Podsumowanie sierpnia i bookhaul!


Sierpień to chyba najdłuższy miesiąc w roku... Tak go zawsze odbieram. W połowie był dla mnie pracujący, w połowie urlopowy, i zapewne z powodu tego urlopu udało mi się przeczytać aż 27 książek! Chyba pobiłam swój rekord...

1. To kill a kingdom - Alexandra Christo - 384 stron - recenzja
2. Wyklucie - Ezekiel Boone - 344 stron - recenzja
3. Wierni wrogowie - Olga Gromyko - 648 stron - recenzja
4. Trup na plaży - Aneta Jadowska - 304 stron - recenzja
5. Najszczęśliwsza - Max Czornyj - 420 stron - recenzja
6. Diabelski młyn - Aneta Jadowska - 400 stron - recenzja
7. Dziewczynka z zapalniczką - Mariusz Czubaj - 320 stron - recenzja
8. Już nie żyjesz - Cody Cassidy i Paul Doherty - 288 stron - recenzja
9. Kosmiczne dziewczyny - Libby Jackson - 144 stron
10. Naturalnie i zdrowo - Sarah Britton - 240 stron
11. Tajemniczy czarny kot - Nathalie Semenuik - 136 stron - recenzja
12. Chaos. Narodziny nowej nauki - James Gleick - 404 stron
13. Wegańska spiżarnia - Miyoko Schinner - 224 strony - recenzja
14. Droga Szamana - Wasilij Machanienko - 336 stron
15. Człowiek znikąd - Gregg Hurwitz - 416 stron - recenzja
16. Zielnik - Lisen Sundgren - 256 stron - recenzja
17. Alyssa i czary - A.G. Howard - 446 stron - recenzja
18. W zdrowym ciele zdrowy mózg - Anders Hansen - 256 stron
19. Armagedon - Graham Masterton - 352 strony - recenzja
20. Strażnik tajemnic - Bauval Robert, Hancock Graham - 384 stron - recenzja
21. Ostatni Namsara - Kristen Ciccarelli - 418 stron
22. Bogini niewiary - Tarryn Fisher - 352 strony
23. Kroniki Anunnaki - Zecharia Sitchin - 336 stron - recenzja
24. Jutro należy do kotów - Bernard Werber - 280 stron
25. Cudowna broń - Philip K. Dick - 296 stron - recenzja
26. Mgły Avalonu - Marion Zimmer Bradley - 1154 stron
27. Naturalista - Andrew Mayne - 480 stron

Łącznie daje to 10015 stron, czyli około 323 strony dziennie. 


I teraz taka szybka uwaga: nie, nie czytam na wyścigi. Nie, nie robię tego po to, żeby się chwalić i lansować, że tyle przeczytałam. Nie chcę nikomu niczego udowadniać. Po prostu potrafię naprawdę szybko czytać, a im więcej książek przeczytanych, tym bardziej to tempo się zwiększa - to jak trening umysłu. I to u mnie jest rodzinne. Dodatkowo bardzo dobrze organizuję swój dzień, więc mimo tego, że spędzam w pracy po 7-8 godzin dziennie, to mam czas i na czytanie (chociażby w autobusie, a spędzam w nim po 45 minut w jedną stronę na uczelnię), i na całą resztę moich zajęć, jak podstawowe ogarnianie domu, trening (nawet dwugodzinny), zdrowe odżywianie, czas dla znajomych i zajmowanie się kotem (mówcie co chcecie, czasem gorzej niż z dzieckiem). PS. śpię po 7 godzin na dobę. Da się i przychodzi mi to wszystko naturalnie, nawet to szybkie czytanie. 



Najlepsze książki: Cudowna broń, Alyssa i czary, Najszczęśliwsza, Ostatni namsara, Jutro należy do kotów, Człowiek znikąd (wyjątkowo dobry miesiąc!)

Najgorsze książki: najsłabiej wypadła Dziewczynka z zapalniczką, ale dlatego, że to nie do końca mój typ
Miłe zaskoczenie: Wyklucie
Rozczarowanie: brak

A co przybyło w mojej biblioteczce? Zapraszam na bookhaul! :)


Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...