Podsumowanie marca + stos!


Marzec jakoś mi się tak chyba ciągnął... Czasami mam wrażenie, że to najdłuższy miesiąc w roku, bo z utęsknieniem czekamy na te cieplejsze dni, na przestawienie zegarków, na wiosnę, taką już prawdziwą. Ale nie ma tego złego, bowiem pobiłam swój miesięczny, czytelniczy rekord! Przeczytałam aż 23 książki, czyli na ten rok mam już za sobą 58 pozycji!

1. Księgobójca - Maja Wolny - 332 stron - recenzja
2. Gluten Free - Julien Venesson - 240 stron - recenzja
3. Zawód: Wiedźma - Olga Gromyko - 546 stron - recenzja
4. Czarna trasa - Antonio Manzini - 288 stron - recenzja
5. Urodzona dla śmierci - Lisa Jackson - 352 stron - recenzja
6. Łowczyni z Ciernistego lasu - Melanie Dickerson - 352 stron - recenzja
7. Ważka - Małogrzata Rogala - 376 stron - recenzja
8. Syreny - Joseph Knox - 352 stron - recenzja
9. Mięso nas zabija - dr Garth Davis & dr Howard Jacobsen -572 strony - recenzja
10. Diabolika - S.J. Kincaid - 416 stron - recenzja 
11. Joga czakralna - dr Anodea Judith - 455 stron - recenzja
12. Grób mojej siostry - Robert Dugoni - 400 stron - recenzja
13. Przynieście mi głowę Wiedźmy - Kim Harrison - 608 stron
14. Zielenina bez glutenu - Magdalena Cielenga-Wiaterek - 255 stron - recenzja
15. Caraval - Stephanie Garber - 416 stron - recenzja wkrótce
16. Bestia - Faye Kellerman - 448 stron - recenzja
17. Jedz prawdziwe jedzenie - Julie Montagu - 256 stron - recenzja
18. Taniec wdowca - Rick Riordan - 464 strony - recenzja
19. Śmiertelna choroba Hitlera - dr John K. Lattimer - 416 stron - recenzja
20. Konklawe - Robert Harris - 336 stron - recenzja
21. Jeźdźcy dinozaurów - Victor Milan - 548 stron - recenzja wkrótce
22. Helisa - Marc Elsberg - 672 strony - recenzja wkrótce
23. Głębia Challengera - Neal Shusterman  - 356 stron - recenzja wkrótce

Łącznie 9456 - rany! Przeczytałam prawie 10 000 stron! oO Sama nie dowierzam... To jakieś 305 stron dziennie.

Najlepsze książki: Zawód: Wiedźma, Helisa, Joga czakralna, Jeźdźcy dinozaurów, Diabolika
Najgorsze książki: Jakiejś wielkie tragedii nie było, ale jeśli mam wybrać najgorsze to Łowczyni z Ciernistego lasu i Konklawe
Miłe zaskoczenie: Helisa

Przeraża mnie liczba książek, jakie do mnie dotarły w marcu... 51... A przynajmniej tyle jest na stosie, a tak naprawdę było ich więcej, z tym, że niektóre już przeczytane poszły w świat, te, które mi się zdublowały również.

Tak... Tutaj widzimy moje szaleństwo zakupowe. Nie mogłam się powstrzymać i skorzystałam z promocji w księgarni TaniaKsiążka, gdzie kupiłam Zieloną Kuchnię, Głos rewolucji żywnościowej i Zdrowie z natury. Życie Pi dorwałam w Biedronce, a pozostałe zamówiłam na nieprzeczytane.pl. Do Narnii przymierzałam się już od jakiegoś czasu i oto jest! Naukowe? Co się dziwić! Kocham to. A Philip Dick? W końcu to jedno z moich tegorocznych postanowień - skompletować jego książki. A to takie srebrne to książka Carrie Fisher!




Tutaj mamy stos książek do recenzji od wydawnictw! Bardzo się cieszę z książki Vegenerata! Gość jest świetny. Znowu trochę mafijnych i hitlerowskich klimatów, ponownie Rollins, a także kolejny Philip Dick - tym razem zbiór opowiadań. Niezwykle ciekawi mnie książka Problem trzech ciał! No i zapewne widzicie mój patronat - drugi tom Kronik Belorskich, czyli Wiedźma Opiekunka.
Jeszcze Pieśń Jutra powinna tu być, ale się zapodziała... Będzie poniżej!








Całość wygląda natomiast tak... Mamy tutaj jeszcze kilka pozycji do recenzji od księgarni selkar.pl - Gniazda, Klątwa przeznaczenia, Pod podszewką magii i Pył Ziemi. Jest też coś do recenzji od taniaksiazka.pl - Zielenina be glutenu, Food Pharmacy, Moce Wikingów, Diabolika, Mocne uderzenie, Assassin's Creed... Ale to jeszcze nie koniec! Jeszcze kilka książek od Kawerny w ramach współpracy: Ciemniejsze niebo, Narodziny Hordy, Za garść amuletów, Mitologia nordycka, Maria Skłodowska-Curie i Achromatopsja.

Piękne i przerażające zarazem... A jak Wam minął marzec? 


Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...