"Zielenina bez glutenu" - Magdalena Cielenga-Wiaterek







Data wydania: 14.10.2016
ISBN: 978-83-64190-17-9
Wymiary: 200 x 260 mm
Strony: 255
 Cena: 49,90 zł4









Coraz więcej blogerów kulinarnych zyskuje szansę na wydanie własnej książki. Jedną z nich jest autorka bloga Zielenina, Magdalena Cielenga-Wiaterek. Zielenina bez glutenu to książka przeznaczona dla wegetarian i wegan, ale nie tylko. Każdy, kto choć trochę lubi gotować i szuka innowacyjnych potraw powinien się tutaj odnaleźć. Coraz więcej osób ogranicza pszenicę i inne glutenowe zboża w swojej diecie – niezależnie od tego, czy cierpią na nietolerancję czy celiakię. Autorka wychodzi im naprzeciw i prezentuje sporo interesujących przepisów, w których glutenu nie znajdziemy!

Książka ta została podzielona na cztery podstawowe części, związane z panującymi w naszej strefie klimatycznej porami roku. Autorka stawia przede wszystkim na sezonowość i jedzenie tego, co możemy dostać lokalnie. Unika wymyślnych produktów, które ciężko spotkać w naszym kraju i trzeba by je specjalnie sprowadzać zza granicy. Bardzo cenię sobie takie podejście do sprawy, bowiem nie każdy ma czas i pieniądze, aby takie produkty kupować i wyszukiwać w wymyślnych sklepach. Co więcej, okazuje się, że nawet z lokalnych składników można wyczarować istne cudna! Potrawy zostały też podzielone na odpowiednie posiłki – czyli śniadania, obiady, kolacje i desery, ale w moim odczuciu są to tylko propozycje i można się bawić ich kolejnością.

W tej książce jest naprawdę zielono… Praktycznie w każdym przepisie znajdziemy zielony owoc lub warzywo. To świetny sposób na to, aby przemycić w konkretnym daniu coś zielonego i oszukać tych, którzy mają awersję do zieleniny – a wierzcie mi, znam takich delikwentów osobiście! Proponowane tutaj potrawy wyglądają naprawdę smakowicie, odżywczo i zdrowo. A dodatkowo bardzo naturalnie. Bardzo cieszy mnie fakt, że z potraw został wykluczony gluten. Bardzo często staram się pogodzić weganizm z dietą bezglutenową, ale okazuje się, że nie jest to takie proste. To jedna z nielicznych książek, w której możemy spotkać taką kombinację, choć autorka stosuje też jajka – jednak te z wolnego wybiegu, ekologiczne – oraz sery, ale pozbawione podpuszczki zwierzęcej.

Książka jest wydana w przepiękny sposób – świetny papier, piękne zdjęcia, idealnie zgrana szata graficzna. Nic tutaj nie razi w oczy, wręcz przeciwnie! Aż ma się ochotę rzucić wszystko, wejść do kuchni i próbować każdy przepis po kolei! Tym bardziej, że nie są one wyjątkowo skomplikowane. I to jest właśnie niesamowite – tak proste do wykonanie, a tak imponujące i niepowtarzalne po przygotowaniu! Już mi ślinka cieknie na samą myśl o musie czekoladowym z kaszy jaglanej z truskawkami… Nie ukrywam, że niektóre przepisy wydały mi się dosyć dziwne, jeżeli chodzi o połączenie smaków, ale kto wie – może to dopiero będzie kulinarna przygoda?

To książka dla każdego, kto lubi zdrowe, kolorowe i odżywcze dania! Nie tylko dla wegan i wegetarian, ale dla wszystkich smakoszy. Lokalne produkty, proste wykonanie i zaskakujące efekty końcowe. Z pewnością książka ta nie raz mi się przysłuży i dołącza do zacnego grona pozycji kulinarnych, które stale towarzyszą mi w kuchni.




Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...