Nigdy nie wiemy, co
nas spotka w naszym życiu. Mimo tego, że wiele osób je planuje, zdarza się
wiele sytuacji, których nasze plany nie obejmowały. Przeznaczenie czy
przypadek? Kto wie. Jednak naprawdę pewne momenty w naszym życiu zmieniają wszystko.
Odwracają cały bieg historii, nasz światopogląd zmienia się o 180 stopni,
przyjaciele stają się wrogami, a wrogowie przyjaciółmi…
Mordan, pierwszy
dowódca armii Kierów, znany także jako Krwawy Wilk, porywa z pomocą podstępu
uzdrowicielkę Nivardów – Lijanas. Dostał polecenie od swojego władcy, aby
dostarczyć ją całą i nienaruszoną na dwór królewski. A rozkaz dla Kiera jest
obowiązkiem, którego nie można zlekceważyć, dlatego Mordan posuwa się do
wszystkiego, aby zrealizować cel. Lijanas jako uprowadzona, nie jest zadowolona
z sytuacji, w której się znalazła. Darzy Kierów nienawiścią, a jej jedyne myśli
skupiają się na ucieczce. Z czasem jednak ta dwójka zbliża się do siebie coraz
bardziej i zaczyna między nimi iskrzyć. Jednak dla tej dwójki los przygotował
śmiertelną niespodziankę…
Już dawno dawno temu
zobaczyłam zapowiedź tej książki i wiedziałam, że będę chciała ją przeczytać
ponad wszystko. Okładka niesamowicie przyciągnęła moją uwagę, a i opis wydał
się naprawdę intrygujący. Poza tym czytałam już jedną książkę owej autorki –
„Pocałunek demona”, która mi się spodobała, więc wszystko przemawiało za tym,
żeby sięgnąć i po tę. Jak ją oceniam? Już Wam mówię.
Przede wszystkim jest
to książka zupełnie inna niż „Pocałunek demona”. Fakt, styl autorki pozostaje
ten sam, chociaż odczuwam w tej książce polepszony kunszt pisarski oraz większe
dopracowanie. Znakomity pomysł ze świetnym wykonaniem – naprawdę od tej książki
bije głębia. Dawno nie widziałam i nie czytałam powieści, która byłaby tak
znakomicie napisana i tak dokładnie. Jak zazwyczaj nie lubię długich opisów,
tak tutaj były one idealne i potrzebne. Gdyby nie one, książka utraciłaby swój
klimat i piękno. Cały świat stworzony przez panią Lynn Raven jest niesamowicie
wyraźny, a sposób, w jaki został opisany sprawia, że całkowicie się tam
przenosimy. Wszystko widzimy na własne oczy i to tak dokładnie, że jest to
wręcz nie do uwierzenia!
Poza przecudownym
światem powieści, poznajemy przecudownych bohaterów! Głównie skupię się na
Mordanie i Lijanas, chociaż cała reszta jest przedstawiona równie dobrze.
Mordan mimo swojej bezwzględności i pewnego okrucieństwa, jest naprawdę
niesamowitym mężczyzną. Odważny, stanowczy, honorowy, inteligentny – czego
chcieć więcej? Pod grubą skorupą tworzoną przez te cechy, znajdujemy także jego
dobroć i czułość. Ciężko nie ulec jego urokowi, więc nie ma się co dziwić
Lijanas, że trafiła ją strzała Amora. No właśnie – co do samej Lijanas..
początkowo nie do końca przypadła mi do gustu, ale gdy zaczęła pokazywać
pazurki i okazało się, że jest odważna i potrafi walczyć o swoje – znacznie
zyskała w moich oczach. Z pewnością można polubić dwójkę głównych bohaterów, a
i myślę, że niektórzy bohaterowi poboczni też zyskają Waszą sympatię.
Z pewnością wrócę do
tej powieści jeszcze nie raz, ponieważ zapadła mi ona w pamięci i wiem, że będę
chciała ją sobie kiedyś odświeżyć. Wzbudziła we mnie wiele emocji – strach,
śmiech i łzy wzruszenia. Jest po prostu niesamowita, wręcz idealna! Nic tylko
czytać, tak więc polecam, polecam i jeszcze raz polecam!
Jakiego ja mam strasznego lenia! Po prostu ten semestr letni na uczelni jest zupełnie bez motywacji... Może to głupie, ale wolałam mieć po 5 kolokwiów w tygodniu i stale się uczyć niż tak teraz siedzieć i nic nie robić... jeny, trzeba to zmienić, bo ogłupieję. Teraz na dodatek dwa dni wolnego... może chociaż przez te dwa dni zrobię coś konstruktywnego.
Chyba jednak nie dla mnie. Przynajmniej w najbliższym czasie:(
OdpowiedzUsuńUuuuuwielbiam <3
OdpowiedzUsuńTak, tak, TAK!!! Zgadzam się i bardzo cieszy mnie fakt, że książka Ci się spodobała :)
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że Kier i Pocałunek demona kompletnie nie są do siebie podobne i aż dziw mnie bierze, że to ta sama autorka... Co cieszy - że pani Raven idzie w dobrym kierunku. Ja tę pozycję pochłonęłam niesamowicie szybko i boahterowie mocno utkwili mi w pamięci :)Jednak z najlepszych książek, jakie czytałam ^^
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja, muszę w końcu po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńBrzmi niezwykle ciekawie i fantastycznie, i musze się za nią rozejrzeć!
OdpowiedzUsuńkiedyś czytałam fragment książki i od tego czasu mam na nią ochotę, ale nie mam obecnie czasu na nią :) namotałam :(
OdpowiedzUsuńI kolejna pozytywna recenzja na temat tej książki! Na oku już mam ją od dłuższego czasu. :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie - książka bez minusów, to musi być coś!
OdpowiedzUsuń:)
Ja od piątku zaczynam dłuuugi majowy weekend (tak tak, już w kwietniu zaczynam! :)) i mam nadzieję, że leń nademną nie zapanuje bo i książki czekają i pisanie magisterki :)
Okładka książki 'Pocałunek Kier' wzbódza we mnie niepokój :D
OdpowiedzUsuńJakoś zbytnio, pomimo zachęcającej recenzji, nie mam ochoty na te powieść. Może dlatego że jest cały ogrom powieści o wilkach, wampirach, czarownicach. Chciałabym w koncu trafić na coś strasznie oryginalnego, chociaż zdaje sobie sprawę, że w tych czasach jest o to bardz trudno :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się niesamowicie! Bardzo mnie zaciekawiłaś i mam ogromną nadzieję, że książka spodoba mi się tak bardzo, jak Tobie :) Muszę ją koniecznie przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńMuszę muszę muszę przeczytać, po takiej opinii aż trudno bardziej nie zainteresować się tą pozycją.
OdpowiedzUsuńOkładka jest straszna i chociaż zazwyczaj kompletnie nie zwracam uwagi na okładkę, to tym razem byłam tak zniesmaczona, że miałam sobie darować tę książkę. Ale pozytywne recenzje i cena 9zł w Matrasie :P mnie przekonały i książka czeka w kolejce. :D
OdpowiedzUsuńChętnie sięgną, ze względu na oryginalną fabułę :)
OdpowiedzUsuńMuszę ją koniecznie przeczytać bo do tej pory jakoś nie miałam okazji! :)
OdpowiedzUsuńNie ma bata, idę się rozejrzeć za ,,Pocałunkiem Kier" skoro nie ma minusów. Jeśli za to jest nieprzewidywalność, 500 stron, dobra strona językowa, zwroty akcji to... Właściwie czemu ja jej jeszcze nie przeczytałam?! ;)
OdpowiedzUsuńgdy napotkam- przeczytam :)
OdpowiedzUsuńIm dłużej przeglądam Twój blog tym większą mam ochotę, by zabrać się za jakąś książkę fantastyczną:)
OdpowiedzUsuńsłyszałam wiele dobrego o tej książce (oczywiście jak i o pierwszym tomie), ale nie jestem przekonana do tej serii. wiem, że to wyda się strasznie sztuczne, jeśli tego nie uzasadnię, ale właściwie to nie potrafię. zwyczajnie: nie bo nie. a trzeba Ci wiedzieć, że jestem uparta i chyba tak szybko się nie przekonam - nawet po takiej pozytywnej recenzji jak Twoja!
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana do tej książki, więc na razie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńRaczej nie przeczytam - fantastykę trawię wyłącznie na ekranie, w powieściach się gubię ._.
OdpowiedzUsuńZa to strasznie zaciekawiła mnie książka z poprzedniego wpisu. Po twojej recenzji chyba wezmę się za czytanie :D
Bardzo chce przeczytać po tylu pozytywnych recenzjach. W zasadzie to nawet sobie nie przypominam, żebym jakąś negatywną czytała. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Pocałunek Kier" - za wszystko. Ale przede wszystkim za Mordana - ten facet podbił i moje serducho. :P :)
OdpowiedzUsuń