"Płonące dziewczyny" - C.J. Tudor

 


Data wydania: 28.07.2021
Tytuł oryginału: The Burning Girls
Tłumacz: Tomasz Wyżyński
ISBN: 978-83-814-3663-2
Wymiary: 135 x 210 mm
Strony: 464
Cena: 39,99



Witajcie w Chapel Croft! Oto urocza angielska wioska, która skrywa wiele mrocznych tajemnic. Niegdyś, w XVI wieku, spalono tutaj grupę wieśniaków. Trzydzieści lat temu zginęły tam dwie dziewczyny, a później członkowie ich rodzin. Niedawno samobójstwo popełnił proboszcz miejscowej parafii. Kaplica to miejsce tabu. Opuszczony dom na skraju lasu również. Miasteczko wręcz emanuje atmosferą sekretów… Wszyscy wydają się wiedzieć o sobie wszystko. Gdy przybywa tam nowa pastorka, Jack Brooks, wraz ze swoją piętnastoletnią córką, sama chyba nie spodziewa się tego, co odkryje w nowym miejscu pracy…

Choć nie czytałam wcześniejszej powieści C.J. Tudor, czyli Kredziarza, tak po lekturze Płonących dziewczyn wiem już, że muszę to jak najszybciej nadrobić.  Historia zaprezentowana w tej książce była naprawdę fascynująca, nie brakowało w niej zaskakujących zwrotów akcji, stale rosło napięcie, rozbudzała się moja ciekawość i śmiało mogę stwierdzić, że nie spodziewałam się takich odkryć na sam koniec lektury! Sporo emocji, sporo zaskoczeń, ciekawi bohaterowie i ten niesamowity klimat małego miasteczka, które ma z jednej strony niepowtarzalny urok sam w sobie, a z drugiej wyczuwamy tę gęstą, napiętą atmosferę mrocznych sekretów.

Częściowo mamy tutaj do czynienia z czymś w rodzaju historii o duchach, ale jednak szybko okazuje się, że prawdziwymi potworami są ludzie. Jack czuje, że ktoś stale ją obserwuje i chce ją jak najszybciej wykurzyć z miasta – jakby ona sama była chętna, żeby się tam znaleźć… Też nie była zachwycona tą wizją. Szybko na jaw wychodzą pewne zbrodnie, konflikty, a Jack wraz ze swoją córką Flo poznają coraz lepiej historię małego miasteczka. Historię, która nadal ma odzwierciedlenie w teraźniejszości – wygląda bowiem na to, że nie wszyscy zapomnieli o tragicznych wydarzeniach sprzed 30 lat. I czy zatem samobójstwo pastora jest z tym jakoś połączone? Czy może to zupełnie nowy obszar zbrodni w Chapel Croft?

Mroczne, kryminalne tajemnice przeplatają się z życiem osobistym Jack, która jako samotna matka próbuje sprostać wychowaniu zbuntowanej piętnastolatki. Sama pastorka idealnie opisała swoją latorośl – to taka Wendy z Soku z Żuka. Flo nie jest zachwycona tym, że musiała porzucić szkołę i przyjaciół, a co gorsza, przenieść się do takiej nory pozbawionej kontaktu ze światem. Ma jednak pasję i wydaje się być całkiem rozsądna jak na swój wiek, chociaż wiecie jak to bywa z nastolatkami – naiwność jednak chwilami bierze górę. Jej rówieśnicy w nowym miejscu nie są zbyt przyjacielscy, pojawia się typowa królowa pszczół znana z amerykańskich komedii licealnych, wyrzutek, którego nikt nie lubi oraz konflikt związany z tym, że w towarzystwie pojawił się ktoś nowy, czyli Flo.


Ogrom wątków potrafi nieźle namieszać w głowie czytelnika, ale mimo wszystko splata się to w jedną, naprawdę porywającą całość, która na koniec mocno zaskakuje. O ile rozwiązania niektórych tajemnic nieco się domyślałam, tak niektóre z nich były dla mnie totalnym szokiem i nawet przez myśl nie przeszłoby mi takie zakończenie pewnych wątków. Autorce udało się mnie zainteresować już od pierwszych stron, doskonale budowała napięcie i rozbudzała moje zainteresowanie ową historią. Jest napisana świetnym językiem, widać, że Tudor ma po prostu lekkie pióro i uwielbia bawić się z czytelnikiem w zgadywanki. A co najważniejsze – udało jej się stworzyć naprawdę genialną atmosferę tego małego, ponurego miasteczka – uwielbiam ten motyw w literaturze!

Płonące dziewczyny to doskonała powieść łącząca w sobie elementy kryminału i thrillera, nawet tak lekko psychologicznego. Świetne pióro autorki, dobra kreacja postaci, ciekawa i wielowątkowa fabuła – oto kwintesencja owej opowieści. Zdecydowanie warto się z nią zapoznać, a ja jak najszybciej muszę sięgnąć po Kredziarza!

Za egzemplarz dziękuję wydawcy.


Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...