Podsumowanie stycznia + bookhaul!

 


Pierwszy miesiąc Nowego Roku za nami! Mroźny, deszczowy, wietrzny... Ale i całkiem dobry czytelniczo. Właściwie był całkiem spokojnym miesiącem - dawałam radę pogodzić wszystkie obowiązki, coraz lepiej odnajduję się w pracy jako instruktor jogi. I chyba nawet moja czytelnicza forma powróciła! Udało mi się przeczytać 16 książek.

1. Idziesz do więzienia & Kobiety bez litości - Camilla Lackberg - 296 stron - recenzja
2. Człowiek w lustrze - Lars Kepler - 416 stron - recenzja
3. Ogień zagłady - Daniel Komorowski - 480 stron
4. Szóste dziecko - J.D. Barker - 512 stron - recenzja
5. Mała księżniczka - Karolina Lewestam - 104 strony - recenzja
6. Za milion lat od dzisiaj - David Farrier - 304 strony 
7. W zakamarkach mózgu - David J. Linden - 360 stron - recenzja
8. Królestwo obłędu - Kel Kade - 660 stron - recenzja
9. Krew i popiół - Jennifer L. Armentrout - 512 stron - recenzja
10. Instynkt mordercy - Rachel Caine - 440 stron - recenzja
11. Studentka - Tess Gerritsen - 368 stron - recenzja
12. Rozmowy z seryjnymi mordercami. Stalkerzy - Christopher Berry-Dee - 280 stron
13. Cały ten czas - Hania Czaban - 408 stron
14. Dwór srebrnych płomieni. Część 1 - Sarah J. Maas - 704 strony - recenzja
15. Dwór srebrnych płomieni. Część 2 - Sarah J. Maas - 336 stron 
recenzja
16. Malowany człowiek - Peter V. Brett - 808 stron

Łącznie 6988 stron, co dziennie daje jakieś 225.

Najlepsze książki: Krew i popiół, Studentka
Najgorsze książki: Mała księżniczka
Miłe zaskoczenie: Krew i popiół
Rozczarowanie: Mała księżniczka

Generalnie nie mogę narzekać na ten miesiąc - był naprawę udany. Trafiła się tylko jedna naprawdę słaba książka, która mnie zirytowała - czyli właśnie Mała Księżniczka. Dziwie się, że to nie zostało uznane za plagiat. Berry-Dee tym razem nie poszalał i w książce o stalkerach nie było chyba zbyt odczuwalnego tego stalkingu...W końcu sięgnęłam po Malowanego człowieka - twórczość Bretta mnie chwyciła. Maas mnie nieco zawiodła - jakby w ogóle to nie była ta Maas, którą znam. Mocne spłycenie historii i postaci. 

Zaczęłam też w końcu oglądać finałowy sezon Lucyfera na Netflix. Aż żal, że to koniec, bo naprawdę go uwielbiam.

Książek przybyło do mnie w sumie niewiele, bo obiecałam sobie, że będę nieco bardziej uważnie wybierać książkowe nowości - robię większą selekcję tego, co chcę czytać, bowiem mój czas obecnie rozkłada się na jeszcze wiele innych zajęć.


Wszystko to egzemplarze recenzenckie - albo od księgarni albo bezpośrednio od wydawnictw :) 

Jak Wam minął styczeń?

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...