Wymiary: 140 x 210 mm
Poznajcie Rezkina, wojownika wychowanego w odosobnieniu, w
północnych ostępach królestwa Ashai. Jedynym, co zawsze znał była Forteca oraz
Mistrzowie i Adwersarze, których uczyli go konkretnych reguł i życia w zgodzie
z Zasadami. Jego życie ulega obrotowi o 180 stopni, gdy wszystkich swoich
towarzyszy odnajduje martwych na dziedzińcu Fortecy. Wie, że ostał się tylko
jeden człowiek, który zdołał zbiec, więc Rezkin rusza jego tropem, aby poznać
odpowiedzi na nurtujące go pytania… Po drodze będzie jednak musiał spróbować
odnaleźć się w prawdziwym świecie, co będzie dla niego nie lada wyzwaniem.
Zdecydowanie można śmiało stwierdzić, że w książce tej
pojawia się wątek drogi. Oto samotny wojownik przemierza królestwo celem
odnalezienia zbiega i zrozumienia, co wydarzyło się w Fortecy. Po drodze
poznaje zupełnie inny świat, innych ludzi, co sprawia, że przeżywa coś w stylu
szoku kulturowego. Nie wszyscy ludzie żyją w zgodzie z takimi Zasadami, jak on,
co więcej, główny bohater nie za wiele wie o relacjach międzyludzkich, co jest
doskonale widoczne przede wszystkim w jego kontaktach z kobietami. Jest jak
dziecko we mgle, ale nie można się dziwić takiemu zachowaniu, ponieważ przez
całe 19 lat nie miał pojęcia o takim życiu i o budowaniu relacji z innymi
ludźmi niż Mistrzowie.
Autorce naprawdę dobrze wykreował jego postać. Tajemniczy,
odważny, honorowy, pewny siebie i swoich umiejętności, a jednak nieco wycofany.
Zdecydowanie nie jest to człowiek okazujący emocje, nie wybucha entuzjazmem,
zachowuje pokerową twarz i twardo stąpa po ziemi. Naprawdę genialnie
zaprezentowała to, że Rezkin nie ma pojęcia, jak wygląda przyjaźń z drugim
człowiekiem, a co dopiero związek z kobietą i małżeństwo. Co więcej, mało wiemy
o jego przeszłości i pochodzeniu, podobnie jak on sam… Choć chwilami
zastanawiałam się nad tym, czy może przypadkiem to nie jest tak, że bohater
doskonale zna swoją przeszłość, a po prostu doskonale ją ukrywa, bo ma taki
przykaz.
Na jego drodze pojawia się wielu bohaterów, mniej lub
bardziej wyrazistych, podobnie jak i przygód. Jedne są nieco ciekawsze, inne
nieco mniej, ale na pewno nie można tutaj narzekać na brak akcji. Pojedynki,
turnieje, informacja o zamieszkach i podburzaniu władzy króla, tajemniczy Król
Złodziei chcący podporządkować sobie całą gildię… Jest tego wszystkiego sporo,
choć chwilami odnosiłam wrażenie, że autorka nie wie, dokąd tak naprawdę to
wszystko zmierza. Nie widziałam jakby konkretnego celu w tej podróży, choć niby
wiedziałam, że chcemy odkryć, co stoi za śmiercią wszystkich mieszkańców Fortecy.
Po drodze pojawiło się jednak sporo nowych wątków.
Niestety niesamowicie irytujący był fakt, że Rezkin stał się
tutaj niemal chodzącym ideałem, do którego wzdychają wszystkie kobiety, które
spotyka na swojej drodze. Rozumiem, dobrze zbudowany i przystojny wojownik,
skrywający sekrety, nieco wycofany – dobrze wiemy, że kobiety coś takiego
kręci, aczkolwiek Kel Kade sprowadziła je do roli głupiutkich niewiast, które
potrafią tylko zabiegać o względy potencjalnego partnera. Ja jednak lubię silne
postaci kobiece, a nie takie naiwne dziewuszki, które nic więcej sobą nie
reprezentują. Może chwilami miały przebłyski czegoś więcej, chęci przygody czy
nawet nauczenia się samoobrony, ale to były tylko przebłyski.
Wydaje mi się, że ten tom to przede wszystkim mocne
wprowadzenie do całej serii, odpowiednie zaprezentowanie sylwetki głównego
bohatera oraz świata, w którym rozgrywają się wydarzenia. Kel Kade w dość
rozbudowany sposób prezentuje nam to wszystko, posługuje się dobrym językiem,
opisy są konkretne i rozległe, a dialogi wypadają nawet naturalnie. Choć nie była
to historia, która urzekłaby mnie tak wyjątkowo mocno, to mimo wszystko było w
niej coś przyciągającego i z chęcią poznam dalsze losy Rezkina, aby przekonać
się, czy Kade skierowała to wszystko w dobrą stronę.
Za egzemplarz dziękuję wydawcy.