"Córy Ziemi" - Alaitz Leceaga

 


Data wydania: 05.05.2021
Tytuł oryginału: Las Hijas de la Tierra
Tłumacz: Jerzy Żebrowski
ISBN: 978-83-8215-417-7
Wymiary: 135 x 205 mm
Strony: 545
Cena: 42,90




Choć na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że twórczość Alaitz Leceagi zupełnie nie wpasowuje się w moje gusta czytelnicze, to okazało się jednak, że jej historie naprawdę przypadły mi do gustu. Pierwsze dzieło, Las zna Twoje imię, było niesamowicie urzekające, dlatego nie musiałam się nawet zastanawiać nad tym, czy chcę sięgać po kolejne, czyli po Córy Ziemi. To kolejna wspaniała, bardzo klimatyczna opowieść o kobietach pełnych pasji i siły, które nigdy się nie poddają i śmiało dążą do wyznaczonych sobie celów!

Poznajcie trójkę sióstr mieszkającą w przepięknej, choć nieco zaniedbanej i zniszczonej przez czas posiadłości Las Urracas w hiszpańskim regionie La Rioja. Ich rodzina od zawsze prowadziła winnicę i zajmowała się produkcją wspaniałego wina, aczkolwiek chodzą plotki, że ich ziemia jest przeklęta… Od wielu lat drzewa nie dały pokaźnych plonów, więc cały biznes i rodzinny majątek stoją na granicy upadku oraz bankructwa. Konflikt i dziwne relacje panujące pomiędzy członkami rodziny też nie sprzyjają temu, aby cokolwiek wróciło na prostą… Do czasu. Na jaw wychodzą przerażające tajemnice, które okazują się być punktem zwrotnym w historii trójki sióstr, gdzie prym wiedzie najstarsza z nich, Gloria. To właśnie ją możemy uznać tutaj za główną bohaterkę.

Nie da się ukryć, że Leceaga potrafi znakomicie operować rozwojem wydarzeń, dbając o budowanie odpowiedniego napięcia oraz wprowadzając zaskakujące zwroty akcji, które naprawdę podsycają atmosferę i dodają fabule tempa. Jest klimatycznie i nieprzewidywalnie, a w historii tej pojawia się sporo ciekawych wątków, które są odpowiednio poprowadzone i  bardzo dobrze ze sobą współgrają. Przede wszystkim największy wydźwięk tutaj ma motyw kobiecej siły – oto stopniowe zmiany w postrzeganiu kobiet, które podobnie jak mężczyźni, doskonale sprawdzają się w prowadzeniu biznesu i potrafią sobie poradzić z ciężką, fizyczną pracą. Znają się na polityce, znają się na zarządzaniu i trzeba naprawdę się z nimi liczyć.

W tej historii wiele się dzieje, autorka niczego swoim bohaterom nie ułatwia. Mierzą się oni z przeciwnościami losu, walczą o lepsze jutro… Tak, tutaj jest istna walka, a niektórzy, zazwyczaj Ci niewinni, tracą przy niej życie. Bohaterowie muszą sobie radzić z nie lada wyzwaniami, z bólem i rozpaczą po stracie bliskich, z wiecznym ryzykiem i zagrożeniem czyhającym ze strony zawistnych i zazdrosnych ludzi. Do tego wszystkiego dochodzi również wątek toksycznej „miłości”, dziwacznej relacji pomiędzy siostrą i bratem, która na szczęście rozwija się później w bardziej odpowiednim kierunku. Nie brakuje tutaj emocji wszelkiego rodzaju, radości, rozpaczy, zwątpienia.


Akcja powieści rozgrywa się w roku 1889 i autorka naprawdę zadbała o to, aby czytelnicy poczuli atmosferę tamtych czasów. Jest to widoczne zarówno w sposobie pojmowania świata prezentowanym przez bohaterów, w sposobie ich mówienia, w ich zachowaniu, ale także w zwyczajnych opisach, które przybliżają nam miejsce akcji i zasady panujące w tym świecie. Tutaj kobiety nie mają za wiele do powiedzenia, mają się podporządkować mężowi i prowadzić dom. Zajmowanie się biznesem? Czytanie książek? Prowadzenie własnej działalności? W życiu! To nie do pomyślenia, to wręcz śmieszne, żeby kobieta się czymś takim zajmowała. Ale pojawia się tutaj silny głos wyzwolenia, zmian i emancypacji!

Gorąco polecam Wam twórczość tej autorki, bo jest naprawdę wspaniała. Niesamowicie klimatyczna, w pełni dopracowana, wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Córy Ziemi, podobnie jak Las zna Twoje imię, to przepiękna opowieść z morałem, chwytająca za serce i genialnie napisana. Alaitz Leceaga urzekła nawet mnie, choć raczej nie gustuję w tego typu literaturze.

 Za egzemplarz dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...