"Topieliska" - Ewa Przydryga

 



Data wydania: 19.05.2021
ISBN: 978-83-287-1689-6
Wymiary: 130 x 205 mm
Strony: 320
Cena: 39,90




Topieliska zaczynają się niewinnie i nawet nieco sielankowo. Uroczy poranek, główna bohaterka budzi się u boku kochającego męża, w pokoju obok śpi jej malutki synek, nic nie wskazuje na to, jakoby ich radosne życie miałoby się w najbliższym czasie zmienić. Wszystko jednak ulega diametralnej zmianie w przeciągu zaledwie kilku godzin – nieszczęśliwy wypadek samochodowy zabiera Poli męża i syna, a ona sama nie jest w stanie się pozbierać. Dodatkowo na jaw wychodzą nowe fakty wskazujące na to, że prawdopodobnie kobieta nie wiedziała wielu rzeczy o swoim mężu… Czy zatem aby na pewno jego śmierć była tylko nieszczęśliwym wypadkiem?

Ewa Przydryga potrafi zaskakiwać. Ten thriller psychologiczny to niesamowite wodzenie czytelnika za nos, granie mu na nerwach, ciągłe wbijanie go w stan niepewności. Choć wydawałoby się, że to właśnie mroczną przeszłość Kuby, zmarłego męża głównej bohaterki, mamy stopniowo odkrywać, to wierzcie mi, niejednokrotnie zdziwicie się podczas lektury. Przydryga potrafi dosyć szybko zbić odbiorcę z pantałyku i choć wydawałoby mu się, że wie, co się w tej historii szykuje i kto będzie tą mroczną postacią skrywającą ogrom sekretów, to szybko przekona się, że niczego nie może być pewny.

Krok po kroku odkrywane są przed nami kolejne sekrety, dodawane są nowe wątki, choć nie ukrywam, że niektóre z nich wydawały mi się być chwilami zupełnie niepotrzebne – nie dostrzegałam większego ich wpływu na fabułę, ale może miały być tylko swego rodzaju urozmaiceniem. Osobiście wolałam się jednak skupić na tym, co najważniejsze – zrozumieniu, co stoi za śmiercią męża Poli. Próbowałam wcielić się w detektywa, ale właściwie nie mamy tutaj śledztwa skierowanego konkretnie na tę tragedię, bowiem Pola stopniowo dowiaduje się o swoim mężu to, co przez wiele lat zatajał – czy ma to związek z jego śmiercią? Chwilami wydaje się, że tak, chwilami, że nie do końca – dlatego właśnie pewne wątki wydawały mi się być oderwane od całości.

Trzeba wykazywać się naprawdę nie lada sprytem, aby dostrzec wszystkie wskazówki przemycone w tekście przez autorkę. Dopiero po zakończeniu lektury część z nich zaczęła do mnie docierać, choć częściowo udało mi się je dostrzec już w trakcie czytania historii Poli. Połowa moich przypuszczeń okazała się być słuszna, ale w pozostałej połowie autorce udało się mnie nieco zaskoczyć – dlaczego nieco? Bo początkowo pewne rozwiązania wydały mi się być przerysowane i absurdalne, aczkolwiek po pewnych przemyśleniach uznałam, że były to całkiem udane zagrywki z jej strony i w sumie wypadło to całkiem spójnie i logicznie.


Styl autorki jest raczej lekki i przyjemny, co może chwilami nie pasuje do thrillera psychologicznego, ale to raczej jedna z tych nieco bardziej przystępnych historii w tym gatunku. Właściwie znacznie częściej spotykam właśnie coś na takim poziomie i w takim klimacie, rzadko kiedy trafiam na wyjątkowo mocne i rozbudowane opowieści z tego rodzaju literatury. Topieliska będą zatem bardziej czymś typowo rozrywkowym, o ile ktoś może uznać thriller za typową rozrywkę – ale tak, są czytelnicy, którzy po prostu lubują się w tego typu klimatach, nie chcą zbytnio nadwyrężać umysłu, a pragną zapomnieć o otaczającej ich rzeczywistości dzięki książce z ich ulubionego gatunku, która będzie zarazem odprężająca, jak i jednak nadal zachowa w sobie wszystko to, co powinno się w dobrym thrillerze znaleźć.

Było to moje drugie spotkanie z twórczością Ewy Przydrygi i muszę przyznać, że twórczość tej pisarki jest naprawdę dobra. Może nie są to historie wyjątkowo angażujące – przynajmniej ja ich tak nie odbieram – ale świetnie sprawdzają się w swoim gatunku i na pewno znajdą spore grono odbiorców.

 Za egzemplarz dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...