Wymiary: 130 x 200 mm
Cykl: Detektyw D.D. Warren #11
Choć wydawało mi się, że miałam już do czynienia z
twórczością Lisy Gardner, tak po głębszym rozeznaniu i przejrzeniu dosyć
obszernej listy przeczytanych przeze mnie książek okazało się, że jestem w
błędzie. Oczywiście nazwisko tej autorki kojarzę od bardzo dawna, ale wygląda
na to, że faktycznie nie było mi dane jeszcze ani razu sięgnąć po jakąkolwiek z
jej powieści. Aż do teraz. Zdecydowałam się na najnowszą z nich – Czyste zło, choć stanowi ono już
jedenasty tom cyklu o detektyw D.D. Warren.
Dobrze wiemy, że istnieją takie serie, które można czytać
bez zachowania odpowiedniej kolejności i najczęściej tyczy się to właśnie serii
kryminalnych. Tak też jest i w tym przypadku – wygląda na to, że każda kolejna
książka o pani detektyw to inne śledztwo, choć zapewne elementem łączącym
wszystkie części jest jej życie prywatne. Mimo tego nie miałam żadnego problemu
w odnalezieniu się w zaprezentowanej tutaj fabule. Odniosłam nawet wrażenie, że
Lisa Gardner jakoś specjalnie nie skupia się tutaj na kwestiach osobistych czy
obyczajowych, najistotniejsze było śledztwo. A czego dotyczyło?
W górach Georgii wykopano szkielet kobiety, która zaginęła
bez śladu 15 lat temu. Z czasem okazuje się, że ktoś w tym miejscu urządził
sobie małe cmentarzysko i zapewne liczył na to, że nigdy nie zostanie ono
odkryte. Pierwsze ślady wskazują na sadystycznego porywacza Jacoba Nessa,
aczkolwiek ten nie żyje już od kilku lat. Mimo wszystko detektyw Warren oraz
agentka specjalna Kimberly Quincy podejmują współpracę z jedną z ofiar Nessa.
Wkrótce okazuje się jednak, że ta sprawa ma zupełnie inne oblicze i szukać
należy tam, gdzie nikt by się nie spodziewał…
Pojawia się tutaj sporo różnych wątków i motywów, które na
pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego. Dopiero po czasie, gdy
poddamy analizie wszystkie zebrane tropy i kilka spraw wyjdzie na jaw, jesteśmy
w stanie dostrzec drugie dno i powiązanie wszystkich elementów ze sobą. Mimo
wszystko Gardner w bardzo umiejętny sposób wprowadziła tutaj pewien chaos, ale
taki kontrolowany, nad którym ona sama idealnie panowała, ale dzięki niemu
czytelnik miał niezłą zagwozdkę praktycznie na każdym etapie toczącego się
dochodzenia.
Nie brakuje tutaj też pewnego kontrowersyjnego tematu,
aczkolwiek ciężko byłoby mi go dokładnie opisać, nie wyjawiając zbyt wiele
faktów fabularnych – a to zdecydowanie może potencjalnym przyszłym czytelnikom
zaburzyć lekturę. Jest to jednak wątek dosyć emocjonalny i trudny, życiowy,
tego nie da się ukryć, ale widzimy, że nawet sami bohaterowie chwilami nie potrafią
się pogodzić z podjętymi przez siebie decyzjami, choć zapadły one wiele lat
temu. Są jak odciśnięte piętno, które co jakiś czas pali do bólu i nie daje o
sobie zapomnieć.
Zdecydowanie uważam, że była to bardzo przyjemna lektura.
Dobry, dopracowany i w pełni przemyślany kryminał, w którym nic nie jest
oczywiste od samego początku. Odpowiednie tempo akcji, stopniowanie napięcia,
piętrzące się tajemnice… To ma swój urok.
Za egzemplarz dziękuję wydawcy.