PATRONAT: "Droga do Wyraju" - Kamila Szczubełek

 


Data wydania: 23.06.2021
ISBN: 978-83-667-3713-6
Wymiary: 145 x 205 mm
Strony: 320
Cena: 39,90
Seria: Demony Welesa #1



Książki nawiązujące do mitologii z całego świata doskonale rokują na rynku wydawniczym. Jest to jeden z dosyć często poruszanych motywów w literaturze fantastycznej, a i niejednokrotnie przekonaliśmy się, że również filmy czy seriale o bogach i dawnych wierzeniach są doskonałym kinem familijnym. Prym wiedzie przede wszystkim mitologia grecka, aczkolwiek autorzy od dawna idą dalej – a to mitologia egipska, a to hinduizm, a coraz częściej nawet klimat kultury Majów czy Azteków. Polscy czytelnicy również w tym gustują. A jak to mówią… Cudze chwalicie, swego nie znacie! Bo przecież mitologia słowiańska też ma wiele do zaoferowania i może zostać doskonale wykorzystana w fantastyce!

Przekonacie się o tym sięgając po debiut literacki Kamili Szczubełek, Droga do wyraju. Poznacie tam wąpierza o imieniu Elgan, który jednak w niczym nie będzie Wam przypominał Edwarda, a nawet wielu i innych wampirów znanych z literatury. To taki twór stroniący od kontaktów z innymi, skrywający w sobie jakąś nieodkrytą tajemnicę, ukrywający się przed światem – i to wbrew pozorom nie dlatego, że słoneczko jest okrutne. Elgan nie do końca pamięta swoje życie przed przemianą w wąpierza, charakteryzuje go stoicyzm i sarkazm, jest w tym wszystkim coś nieuchwytnego. Z jednej strony wzbudza ciekawość, intryguje czytelnika, a potem pojawia się jakaś nostalgia i aż ma się ochotę mu współczuć.

Ta książka, jak sama nazwa wskazuje, to istna droga pełna przygód. Choć Elgan zdecydowanie nie pała zbytnim entuzjazmem, zwłaszcza, że na tej drodze dołącza do niego ekscentryczna szamanka pragnąca być wiecznie kimś innym oraz mały, śmierdzący demon, którego nikt nie chce, nawet władca demonów. Z jednej strony zmierzamy do Czarnoboga, z innej towarzysze Elgana uczą się życia, a wspólnie próbują odkryć tajemnicę zaginięć dzieci z pewnej wioski. To podróż pełna przygód, ale i niebezpieczeństw. I zdecydowanie nie jest to na rękę wąpierzowi, bo on pragnął jedynie spokoju…

Kamila Szczubełek naprawdę świetnie poradziła sobie z kreacją bohaterów, opisaniem świata, w którym rozgrywa się akcja, z wytworzeniem dobrego klimatu. Tutaj nic nie jest przesadzone, panuje idealna równowaga, a ja naprawdę przepadam za tym, kiedy debiuty są tak idealnie wyważone. Dużo się dzieje, jest świetne tempo akcji, niesamowicie wyraziści i różnorodni bohaterowie, a klimat mitologii słowiańskiej idealnie dopełnia rozgrywające się wydarzenia. W debiutach najgorzej zazwyczaj wypadają dialogi, jako sztywne i wymyślane na siłę, tutaj tego nie doświadczycie. Całościowo język powieści jest naprawdę dobry.

Nie da się ukryć, że jest to książka pełna akcji i dobrego humoru, idealna dla fanów Olgi Gromyko czy Aleksandry Rudej. Nie brakuje w niej tego swoistego sarkazmu i dowcipu sytuacyjnego, za którym wyjątkowo przepadam w powieściach nie tylko fantastycznych, ale i generalnie. Świetna oprawa graficzna (wiecie, że numery stron osadzone są na grafice nietoperzy? Mistrzostwo!), przyjemny i lekki styl, świetna atmosfera i przede wszystkim bardzo charakterystyczni bohaterowie. Nie sposób się nudzić przy takiej lekturze, dlatego śmiało sięgajcie po ten debiut literacki, nie pożałujecie!



Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...