"Przebudzenie powietrza" - Elise Kova

 

Data wydania: 29.03.2021
Tytuł oryginału: Air Awakens
Tłumacz: Anna Studniarek
ISBN: 978-83-661-7381-1
Wymiary: 126 x 196 mm
Strony: 330
Cena: 39,90
Cykl: Przebudzenie powietrza #1


Choć Elise Kova ma na swoich koncie naprawdę sporo książek osadzonych w klimacie fantasy, a swoją pierwszą historię napisała już w szóstej klasie, to niestety w Polsce jej twórczość nie jest zbyt znana. Być może zmieni się to teraz, gdy jedno z polskich wydawnictw postanowiło wydać jedno z jej dzieł – bestsellerową powieść Przebudzenie powietrza, choć wiele zależy od tego, jak zostanie ona przyjęta przez polskich czytelników. Sama postanowiłam się przekonać, co może nam zaoferować Elise Kova, toteż jej dzieło znalazło się w jednym z moich zamówień z księgarni Tania Książka. Trzeba przyznać, że całkiem nieźle wpasowuje się ona w nurt tego, za czym odbiorcy przepadają w fantastyce, choć ma też w sobie kilka drobnych mankamentów.

Główną bohaterką jest Vhalla Yarl, dziewczyna z pospólstwa, uczennica z biblioteki, która od dzieciństwa spędzała czas między regałami i zgłębiała wiedzę z różnych dziedzin. Jednak nagłe wydarzenie będące zagrożeniem życia następcy tronu całkowicie odmienia jej życie – okazuje się bowiem, że Vhalla skrywała w sobie niecodzienny dar, o istnieniu którego sama nie miała pojęcia. Posiada rzadki talent magiczny, który nie objawił się u nikogo od ponad stu lat – a to oznacza, że może być niesamowicie cennym nabytkiem dla carskiej armii. Szybko podłapuje to Aldrik, następca tronu, który postanawia trzymać dziewczynę blisko siebie, aby mieć możliwość wykorzystywania jej mocy.

Nie ukrywam, że zaprezentowana tutaj historia dosyć mocno przypominała mi twórczość Leigh Bardugo, a dokładniej motyw Grishów. W tym przypadku mamy do czynienia z osobami obdarzonymi podobnymi mocami, choć skupiają się one jedynie na możliwości kontrolowania żywiołów. Magowie, jakoby odpowiednich Grishów, są traktowani z dystansem, wzbudzają w ludziach strach i niepewność, aczkolwiek są cennym nabytkiem dla wojska i stanowią jedną z sił wykorzystywanych w wojnie. Nagle pojawia się wśród nich dziewczyna o rzadko spotykanej mocy i od razu zyskuje uwagę tego, który sprawuje władzę nad pozostałymi magami. Czyż nie przypomina to historii Darklinga i Aliny Starkov?

Mimo wszystko okazało się, że te podobieństwa nie stanowiły dla mnie większego problemu. Historia jest spójna, choć nieco schematyczna. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę to, że jest to zaledwie pierwszy tom serii, który ma na celu wprowadzenie nas do tego świata i zaprezentowanie sylwetek bohaterów, którym będziemy towarzyszyć przez kolejne tomy, można naprawdę podejść do tego z większym rozluźnieniem. Dobrze pamiętam, że pierwszy tom Grishy też wydał mi się być mało wyrazisty, a potem, w kolejnych tomach, rozpętała się burza. Być może tutaj będzie podobnie – dlatego też nie skreślam tego cyklu od razu, a dam mu na pewno szansę. Liczę na to, że kolejne tomy przyniosą coś bardziej odważnego.


Książka jest napisana w sposób bezpieczny i zachowawczy, ale mimo wszystko czyta się ją szybko i przyjemnie. Choć nie ukrywam, że liczyłam na nieco lepszą kreację bohaterów, bowiem w wielu momentach wydawali mi się oni być całkowicie bezpłciowi i nijacy, to podobnie jak w przypadku fabuły – liczę na to, że w kolejnych tomach pokażą jeszcze, na co ich stać. Nie do końca przekonał mnie też motyw relacji pomiędzy Vhallą i Aldrikiem, czy też pomiędzy Vhallą a młodszym księciem. Wydawało mi się, że sceny z ich udziałem oraz prowadzone przez nich dialogi są nieco sztuczne i wymuszone. Jakby na siłę autorka chciała zrobić z głównej bohaterki kogoś niesamowicie wyjątkowego i porywającego.

Chociaż faktycznie były w tej powieści pewne mankamenty, to jednak mam nadzieję, że kolejne tomy okażą się być dużo bardziej dopracowane i bardziej charakterne. Jest w tej historii coś, co przyciąga uwagę i coś, co sprawia, że przymyka się oko na te wszystkie niedociągnięcia czy lekką schematyczność. Były już takie serie, które przekonały mnie, że pierwszy tom bywa średniakiem, a potem kontynuacje całkowicie niszczą system. Oby tak było i tym razem!



Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...