Podsumowanie lutego i bookhaul


Luty był okropny. Smutny. Straszny. Ci, którzy mnie obserwują na bieżąco wiedzą, że stała się rzecz dla mnie tragiczna - straciłam jedną z najważniejszych istot w moim życiu, Hinatę. Ten kot był dla mnie niemal wszystkim. Byłyśmy zrośnięte biodrem. Wszystko robiłyśmy razem. Rozumiałyśmy się bez słów. Nigdy z żadnym zwierzęciem nie miałam takiej więzi. Tak niesamowitej, tak silnej, tak niezrozumiałej dla innych. Było to cholernie bolesne. Jest nadal. Nadal nie umiem ogarnąć tego, że jej nie ma, że już jej nie przytulę, nie pobarankuję z nią łebkiem, nie wlezie na mnie. Cholernie trudne. Do końca była jednak niesamowita... Do końca się we mnie wtulała, odeszła w moich ramionach, sama podejmując decyzję, abym ja nie musiała tego robić. Kocham Cię Bestio. Zawsze. 

I ponieważ pierwsze dni lutego mijały nam na walce, to książki były czymś, o czym nie miałam nawet ochoty myśleć. Po jej śmierci również... potem stopniowo do nich wracałam, aby zająć czymś myśli. Dlatego tym razem bilans kiepski. 

1. Wyborny trup - Agustina Bazterrica - 272 strony
2. Szept - Lynette Noni - 432 strony - recenzja
3. Polowanie na wiedźmy - Kristen J. Sollee - 288 stron 
4. Łańcuch - Adrian McKirty - 400 stron
5. Efekt jogi - Rossi Lebowitz, Liz Owen - 208 stron
6. Wybrańcy - Veronica Roth - 520 stron - recenzja
7. Mięso - Martin Harniček - 58 stron
8. Miasto piekielne - Edward Lee - 398 stron - recenzja
9. Moja przyjaciółka opętana - Grady Hendrix - 432 strony - recenzja
10. Biblioteka szaleńca - Edward Brooke-Hitching - 256 stron - recenzja
11. Achaja. Tom 1 - Andrzej Ziemiański - 560 stron - recenzja
12. Czerwona Jaskółka - Jason Matthews - 538 stron

Łącznie 4 362 stron, dziennie niecałe 156. 

Najlepsze książki: Szept, Biblioteka szaleńca
Najgorsze książki: -
Miłe zaskoczenie: Polowanie na wiedźmy, Szept
Rozczarowanie: Wybrańcy

Trochę nowych egzemplarzy zasiliło też moją biblioteczkę.

W większości przypadków są to egzemplarze recenzenckie, aczkolwiek cztery pierwsze książki w tym stosiku - te o genetyce i Bukowskiego upolowałam za tanie pieniądze do kupienia na grupach książkowych na FB. A cała reszta? Częściowo od wydawców, częściowo od portali. 
Podobnie tutaj - sporo nowości, w tym niektóre to już nawet nowości marcowe! Mega się cieszę z kolejnych pozycji z cyklu Wehikuł Czasu! Rozgrywka zapowiada się wybornie, a Głos wnętrza - myślę, że może pomoże mi się częściowo uporać z traumą po stracie Hinaty.

Jak Wam minął luty?

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...