"Mag" - John Fowles

 


Data wydania: 03.11.2020
Tytuł oryginału: The Magus
Tłumacz: Ewa Fiszer
ISBN: 978-83-820-2061-8
Wymiary: 155 x 235 mm
Strony: 704
Cena: 64,90



Mag Johna Fowlesa to książka, która prześladowała mnie już od jakiegoś czasu. Co jakiś czas sprytnie przypominał mi o swoim istnieniu, pojawiając się czy to w mediach społecznościowych znajomych, czy też gdzieś na blogach, czasami nawet przewijałam się obok niej w bibliotece. W ramach tego, że wydawnictwo Zysk i Ska wydało wznowienie owej powieści, to w końcu poczułam w sobie wyjątkową mobilizację i postanowiłam po nią sięgnąć. I to około 700 stron było kawałkiem naprawdę ciekawej lektury.

Muszę przyznać, że nie sięgam zbyt często po literaturę piękną, ale właśnie dla tej pozycji zrobiłam wyjątek. Wydawało mi się, że ta zapowiedź dziwacznej gry umysłów będzie czymś, co idealnie wpasowuje się w moje gusta. I faktycznie – ta nutka tajemnicy, te psychologiczne próby podejścia głównego bohatera, ta niepewność dotycząca jego losu i tego, co dzieje się w miejscu, do którego trafił – to miało swój urok. Wszystko było z jednej strony jakby sennym marazmem, a jednak bohater faktycznie tego doświadczał. Wydawać by się jednak mogło, że chwilami cała ta fabuła to efekt działania substancji psychoaktywnych.

Główny bohater sprawia wrażenie mocno zagubionego i niepewnego. Można to odebrać jako lekko irytujące, ale wydaje mi się, że taki właśnie był zamysł autora. Nicholas Urfe trafia do zupełnie nowego, nieznanego sobie miejsca i podejmuje pracę jako nauczyciel angielskiego. Zaprzyjaźnia się ze starszym, dosyć dziwacznym milionerem, początkowo uznając go za niesamowicie interesującego rozmówcę. Z czasem jednak Urfe uświadamia sobie, że stał się częścią psychologiczno-erotycznego eksperymentu i nie ma pojęcia, kto jest pionkiem, podobnie jak on, kto obserwatorem i dokąd to wszystko zmierza. Czytelnik również.

Fowles wprowadza nas w tę tajemniczą i jakby nieco teatralną atmosferę bardzo stopniowo. Fabuła jest bardzo szczegółowo dopracowana, autor jakby wprost uwielbiał rozpisywać się na temat wszystkiego, co aktualnie pojawia się w tej książce. Wbrew pozorom nie jest to nawet nużące, chociaż może to być też moje subiektywne odczucie – inni mogą to odebrać jako lanie wody, przesyt, a może nawet określić owe dzieło jako niezwykle pompatyczne. I może będą mieli trochę racji, ja jednak sobie tę lekturę dawkowałam, więc nie wydało mi się to zbyt przytłaczające. Wręcz przeciwnie – podobało mi się, że z każdym kolejnym popołudniem mogłam powrócić do tego klimatu i tak mocno rozbudowanej opowieści.


Spokojnie da się tutaj dostrzec motywy takie jak zastanowienie się nad ludzką moralnością, sensem istnienia, etyką czy nawet iluzją otaczającego nas świata. Wydaje mi się nawet, że chwilami niektóre sceny przypominały antyczny teatr – być może nie na darmo akcja osadzona została w Grecji? Niby na myśl przychodzi lazurowa woda, gorące powietrze i prażące słońce, a jednak nie takiej Grecji tutaj doświadczycie. Chociaż nie jest to ten typ powieści, w której akcja gna na złamanie karku, bowiem jej tempo jest naprawdę powolne, to mimo wszystko bieg wydarzeń potrafi zainteresować. Co więcej, Fowles co jakiś czas wprowadza zaskakujące zwroty owej akcji, zbijając nieco czytelnika z pantałyku i budząc w nim uczucie niepewności.

Zdecydowanie jest to książka, którą można się stopniowo delektować. Napisana w sposób bardzo dojrzały, mocno rozbudowana, co doskonale umożliwia analizowanie każdego pojawiającego się w niej elementu. Dotyczy to nie tylko obserwacji zachowania różnych bohaterów i panujących między nimi relacji, ale też zastanowienia się nad wieloma aspektami ludzkiej egzystencji. Przychodzi to w sposób samoistny, niewymuszony. Chociaż być może spodziewałam się nieco lepszego efektu, jaki wywrze na mnie to dzieło, to i tak uznaję je za naprawdę interesujące.

Za egzemplarz dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...