Wymiary: 135 x 210 mm
S.K. Tremayne przekonał mnie do swoich książek już jako Tom
Knox. Tak, to ten sam człowiek, skrywający się jednak pod dwoma pseudonimami
literackimi. Jako Knox łączy w swoich książkach sensację, naukę, co nieco
archeologii i przygodę – coś w stylu znanego wszystkim Indiany Jonesa. A jako
Tremayne? Jest twórcą doskonałych thrillerów, chwilami oscylujących na granicy
grozy. Najnowszym z nich jest powieść Asystentka,
która zdecydowanie sprawi, że zastanowicie się dwa razy, zanim pokusicie się o
zakup czegoś, co posiada sztuczną inteligencję…
Główną bohaterką powieści jest młoda kobieta, Jo Ferguson,
świeża rozwódka, która próbuje na nowo poukładać swoje życie po rozstaniu z
mężem. Niestety, jako freelancerka i pracująca nieco na własną rękę
dziennikarka nie zarabia zbyt wiele, dlatego pomieszkuje w mieszkaniu przyjaciółki.
Mieszkaniu obfitującym w nowoczesne rozwiązania technologiczne – Electra,
domowa asystentka, steruje tam praktycznie wszystkim i dotrzymuje towarzystwa
mieszkańcom. Z czasem jednak Jo zaczyna zauważać, że oprogramowanie szwankuje.
I to poważnie.
Oto kolejny thriller nawiązujący do nowoczesnych
technologii, które w tym ujęciu potrafią bardziej przerażać niż fascynować –
nawet jeżeli na koniec okazuje się, że za wszystkim stać może jedynie człowiek.
Jednak nie zawsze, prawda? Ta historia łączy w sobie całe mnóstwo fascynujących
elementów – z jednej strony pokazuje coś, co może nam się wydawać obiecujące,
te wszystkie rozwiązania technologiczne ułatwiające życie… Z drugiej jednak
widzimy, jak bardzo szkodliwe mogą one być, jak łatwo coś może pójść nie tak,
co w efekcie spowoduje zupełnie odwrotny skutek – zacznie to ludzkie życie
uprzykrzać.
Innym elementem jest próba uporania się z traumatyczną
przeszłością, co w tym przypadku nie dotyczy jedynie głównej bohaterki, a także
kilku innych osób, które się tutaj pojawiają – to jednak jesteśmy w stanie
odkryć dopiero na sam koniec. Pojawia się dosyć trudna i emocjonująca tematyka,
bolesna, ciężka, smutna. To również opowieść o zemście i zagubieniu. O sile
przyjaźni i wytrwałości. O pomaganiu innym. O potencjalnych zaburzeniach
psychicznych i braku umiejętności radzenia sobie z nimi. Naprawdę mnóstwo
motywów, a wszystkie idealnie ze sobą współgrają. Autorowi doskonale udało się
to ze sobą poprzeplatać.
Jo Ferguson jest również dobrze wykreowaną postacią, dla której
niezmiernie ważna jest samorealizacja. Chociaż wydaje jej się, że zaczyna
tracić zmysły (idąc tym samym w ślady swojego ojca, który chorował na
schizofrenię), choć dostrzega, że cały jej świat rozsypuje się na kawałeczki,
to wciąż pamięta o tym, że są na świecie ludzie, którzy potrzebują pomocy –
motyw z panem Samochodzikiem był naprawdę takim promyczkiem słońca w całej tej
historii. A trzeba przyznać, że nie była to historia łatwa. Wszystko w życiu
głównej bohaterki zaczęło się rozsypywać jak domek z kart. W pewnym momencie aż
wierzyć mi się nie chciało, że tyle zła może spotkać jednego człowieka. Albo że
to inny człowiek może komuś sprawić tyle przykrości.
Muszę przyznać, że ten autor, niezależnie od tego, czy
akurat pisze pod pseudonimem S.K. Tremayne czy też Tom Knox, całkowicie potrafi
mnie zaczarować swoją twórczością. Jest różnorodnie, ciekawie i zaskakująco.
Zawsze. Dlatego śmiało polecam Wam zapoznanie się z jego książkami, a wybór
macie całkiem spory!
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawcy.