"Złota klatka" i "Srebrne skrzydła" - Camilla Läckberg

 

Chociaż Saga o Fjällbace autorstwa Camilli Läckberg spoczywa na mojej półce już od kilku lat, to jakoś nigdy nie znalazłam chwili na zapoznanie się z nią. Tak oto moim pierwszym spotkaniem z twórczością tej autorki okazało się być coś zupełnie innego, a mianowicie seria o niesamowitej kobiecie o imieniu Faye. Złota klatka oraz jej kontynuacja, Srebrne skrzydła, okazały się być naprawdę doskonałymi thrillerami, które pochłonęły mnie bez reszty! To ten typ książek, który mocno skłania czytelnika do refleksji oraz analizowania postępowania oraz podejmowanych przez bohaterów decyzji.

Główna bohaterka, Faye, to kobieta, która ma na pozór wszystko. Idealne życie, wspaniałego męża, gustowny dom, pieniądze oraz wspaniałą córkę. Jej dzień mija na spotkaniach towarzyskich, dbaniu o dom, choć ma ogrom pomocy ze strony służby, oraz na pielęgnowaniu samej siebie – aby zawsze podobać się mężowi. W którymś momencie czar pryska. Faye zaczyna dostrzegać, że żyła w złotej klatce, a jej mąż wcale nie jest tak wymarzonym mężczyzną, za jakiego go uważała. Zrobił coś, o czym kobieta nigdy nie zapomni – dlatego Faye poprzysięga zemstę. I krok po kroku zaczyna ją realizować.

Zdecydowanie można w tym momencie napisać, że zemsta to siła napędowa obydwu tomów. Jednak wiecie, co jest w tym genialne? Że nie jest to zemsta zagubionej czy niepewnej siebie kobiety, która po prostu ma takie „widzi-mi-się”. Nie. Faye jest naprawdę inteligentną osobą, z trudną i mroczną przeszłością, która po trupach (dosłownie) będzie brnąć do określonego celu. Będzie planować, analizować, szukać. Wszystko ma idealnie przemyślane i wie, jak osiągnąć to, czego pragnie. Chociaż śmiało mogę stwierdzić, że mamy do czynienia z osobowością socjopatyczną, to mimo wszystko od tej kobiety biła ogromna siła, zawziętość, upór.

Chociaż akcja w obydwu tomach dotyczy przede wszystkim teraźniejszości i próby uporania się z byłym mężem, a właściwie zapewnieniem mu piekła na ziemi, to mamy również okazję zapoznać się z retrospekcjami z przeszłości głównej bohaterki. Przybliża nam to jej dzieciństwo, relacje rodzinne, życie towarzyskie. Niestety, nie miała ona łatwo. Spotkały ją naprawdę smutne, okrutne i brutalne momenty, które zdecydowanie odbiły mocne piętno na jej psychice. Ukształtowały ją. Ból i cierpienie – oto rzeczy, które Faye doskonale zna od czasów nastoletnich, a może i wcześniejszych. Jednak mimo tych trudów stała się silną bizneswoman, ikoną stylu i feminizmu.

Chociaż w Srebrnych skrzydłach Faye nieco traci grunt pod nogami, to doskonale potrafi wybrnąć nawet z najgorszych sytuacji. Niektórzy zapewne uznaliby, że autorka postanowiła ją nieco wyidealizować i sprawić, że zawsze wszystko będzie jej się udawać. To jednak nie do końca prawda – ta kobieta jest po prostu zimna i wyrachowana, ma jasno określone priorytety i z całym swoim sprytem i przebiegłością potrafi do nich dążyć, a przy tym uczyć się na błędach. A osobowość socjopatyczna też robi tutaj swoje. Stopniowo buduje relacje z poszczególnymi bohaterami, chwilami podejmowanie przez nią wybory bywają dosyć zaskakujące – zwłaszcza, gdy chodzi o wybieranie nowych sojuszników.

Ciekawa jest jednak jej relacja z mężem, który dosyć szybko zostaje jej eks. Wiecie, ja naprawdę wierzę w to, że Faye kochała Jacka naprawdę, a on ją. Każde z nich jednak miało za sobą inne przeżycia, inne perspektywy i sami nieco spieprzyli swoje wspólne życie. A mimo wszystko – nawet główna bohaterka uważała Jacka za największą i prawdopodobnie jedyną miłość swojego życia. A od miłości tak blisko do nienawiści… Trudna i skomplikowana relacja, pełna wybuchów, agresji i wzajemnych wyrzutów. Sama Faye jest niesamowicie niejednoznaczną osobowością i ciężko ją rozgryźć. Chwilami mocno wszystkimi manipuluje, chwilami sprawia wrażenie słabej, ale jednak jakby nadal każde jej zachowanie było częścią większego planu.

Obydwie części jej przygód uważam za mocne, niesamowicie wciągające, emanujące kobiecą siłą, feminizmem i odwagą. Jasne, można uznać główną bohaterkę za wariatkę i psychopatkę, ale każde wydarzenie z przeszłości w jakiś sposób ją usprawiedliwia – to, jaką obecnie jest kobietą. Chociaż czy aby na pewno? Nie mogę zdradzić zbyt wiele, ale czy każda trzynastolatka byłaby zdolna do tego, do czego zdolna była Faye? To opowieść o tajemnicach, o budowaniu pewności siebie, o życiu w złotej klatce, które czasami wymaga brutalnego przebudzenia. Wielopłaszczyznowa, skomplikowana, zmysłowa i niezmiernie intrygująca – oto historia Faye, póki co spisana w dwóch tomach, ale czekam na więcej!

Za egzemplarze serdecznie dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...