"Paranormalne. Prawdziwe historie nawiedzeń" - Michał Stonawski

 



Data wydania: 15.07.2020
ISBN:  978-83-240-5735-1
Wymiary: 135 x 208 mm
Strony: 288
Cena: 39,99




Motyw zjawisk paranormalnych kocham od dziecka. Co lepsze (albo i gorsze, zależy od perspektywy), motywy te nigdy nie wzbudzały we mnie strachu, niepokoju czy grozy, a wręcz przeciwnie. Fascynację. Niezależnie od tego, czy się w to wierzy, czy nie, każdy z nas prawdopodobnie chociaż raz w życiu doświadczył czegoś, co można by podciągnąć pod definicję zjawiska nadprzyrodzonego. Mnie jednak nigdy nie przerażały dziwne dźwięki dochodzące nie wiadomo skąd, jakieś świetlne rozbłyski, widzenie kątem oka dziwnych postaci, czy nawet to, że znikały mi rzeczy, a potem materializowały się gdzie indziej. Ba, chwilami to było nawet przydatne, jak się zapomniało czegoś z pokoju…

Uwielbiam nie tylko doświadczać tego typu zjawisk (tak, chwilami uznalibyście mnie za dziwaka, kiedy wydaje się, że mówię sama do siebie, a po prostu tłumaczę duchom, że mają mi nie zrzucać obrazu ze ściany i jak już robią dziką imprezę to bez takich harców), ale też śmiało sięgam po wszelkiego rodzaju opracowania na ten temat. I takim oto sposobem w moje ręce trafiła książka Michała Stonawskiego, który jest pasjonatem zdarzeń paranormalnych. Chociaż nie mamy tutaj do czynienia z typowymi badaniami, które czasami można oglądać w różnych programach telewizyjnych – jak chociażby badania podczerwienią czy nagrywanie i odtwarzanie fal dźwiękowych – to mimo wszystko doceniam wkład, jaki autor wniósł w tworzenie tej publikacji.

Stonawski w każdym rozdziale opisuje konkretny przypadek potencjalnego nawiedzenia. Pojawia się tutaj kwestia domu opieki pod Warszawą, nawiedzonego mieszkania, szpitala psychiatrycznego „Zofiówka” czy też aspekty związane ze zbrodniami nazistowskimi. Nie brakuje też spraw bardziej „przyziemnych”, typu nawiedzonego blokowiska. Są to przede wszystkich historie związane z duchami, zjawami czy poltergeistami, ale nie znajdziemy w tej książce „naukowych” wyjaśnień. Bardziej jest to kwestia domysłów, zagłębienia się w historii danego miejsca, rozmów ze świadkami i osobami, które są z tymi akcjami związane w taki czy inny sposób.

Przyznam szczerze, że chociaż zaprezentowane tutaj przypadki były dosyć ciekawe, to mimo wszystko opracowanie to jakoś niespecjalnie mnie urzekło. Zdecydowanie szanuję autora za to, że jeździł i osobiście sprawdzał wszystkie miejsca, o których mowa. Docierał do wielu różnych źródeł, niejednokrotnie próbował przekonać mieszkańców konkretnej okolicy do rozmów czy wywiadów, ale wiecie, jak to bywa z ludźmi – zazwyczaj nie są chętni do takich wyczynów, zwłaszcza w małych miasteczkach. Uwielbiam ludzi z pasją, dlatego jak najbardziej jest to ogromna zaleta, jeżeli chodzi o sam wkład i rozpoznanie, jakie zrobił autor. Czuję jednak spory niedosyt, jakby czegoś mi tutaj cały czas brakowało, dogłębniejszej analizy, mocnych konkretów, takich, co samoistnie zapadają w pamięć.


Mimo tego muszę przyznać, że książka napisana jest w bardzo przyjemnym stylu – autor tak lekko opisuje poszczególne przypadki, że dosyć łatwo można sobie wyobrazić towarzyszenie mu w odbytych podróżach. Dzięki temu też jest to lektura, którą czyta się bardzo szybko i nie patrzy się na zegarek. Jeżeli jesteście fanami zjawisk paranormalnych i uwielbiacie historie o duchach, to wydaje mi się, że powinniście dać szansę tej publikacji.

Za egzemplarz dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...