"Doktor Śmierć" - Stephen Kinzer

 



Data wydania: 29.07.2020
Tytuł oryginału: Project Mind Control
Tłumacz: Łukasz Müller
ISBN: 978-83-240-7084-8
Wymiary: 144 x 205 mm
Strony: 448
Cena: 44,99


Sidney Gottlieb, amerykański chemik, który odegrał znaczącą rolę naukową w programie znanym jako Projekt MK-ULTRA. Celem prowadzonych w jego ramach badań była próba znalezienia złotego środka do kontrolowania ludzkich umysłów. Sam Gottlieb uczył się od nazistów, którzy w czasie II Wojny Światowej prowadzili pełne makabry i okrucieństwa eksperymenty na jeńcach wojennych, sam nie ustępował im jeżeli chodzi o ludzkie odczucia. Ponieważ jestem ogromna fanką tematyki związanej z tajnymi eksperymentami, to nie mogłam przejść obojętnie obok bestsellerowej pozycji, która w tak dobry sposób zaprezentowała sylwetkę tego naukowca.

Miałam naprawdę spore oczekiwania względem tej książki i mogę śmiało napisać, że zostały one spełnione. Otrzymałam naprawdę bardzo rzetelną opowieść, wielowymiarową, konkretną, mocną i rozbudowaną. Doktor Śmierć to kawał porządnej literatury faktu, aczkolwiek napisanej w tak doskonałym stylu, że nie sposób się od niej oderwać. Byłam naprawdę pozytywnie zaskoczona tym, jak doskonale mi się ją czytało – niejednokrotnie mocne książki z tego gatunku bywają męczące i trzeba je sobie odpowiednio dawkować, tutaj było odwrotnie.

Mamy okazję zapoznać się z początkami kariery Sidneya Gottlieba, obserwować jego wzloty i upadki, poznać człowieka, który bez skrupułów eksperymentował na ludziach. Był perfekcjonistą i zdecydowanie nie było mu obce sformułowanie „po trupach do celu”. Projekt MK-ULTRA, który nadzorował, miał znaleźć metodę czy też substancję, która pozwoli CIA kontrolować ludzkie umysły. Zamysł w ogóle był niemal niewyobrażalny – naukowcy zastanawiali się, czy istnieje szansa całkowitego wytrzebienia osobowości z człowieka i zaszczepienia mu zupełnie nowego „ja”. Nie da się ukryć, że jest to rzecz raczej przerażająca…

Wiele eksperymentów, które zostały tutaj opisane, skupiały się na podawaniu ludziom różnych dawek LSD i obserwacji, jak narkotyk wpływa na ich zachowanie. Efekty krótkofalowe, długofalowe, fizyczne i psychiczne. Czy Gottlieb stosował jakąkolwiek selekcję, jeżeli chodzi o osoby, którym to podawał? Niespecjalnie. Jego ofiarom padali nie tylko bezdomni czy jeńcy, ale również upośledzone dzieci, prostytutki, ich klienci, a nawet koledzy z pracy! Prawda jest taka, że miał za sobą dobre zabezpieczenie – CIA dbało o to, aby wszystko szło zgodnie z planem. Projekt miał działać, rozwijać się i przynosić efekty. A Gottlieb zdecydowanie lubił swoją pracę.

Tak naprawdę tytułowy naukowiec szedł o wiele dalej. Próbował znaleźć techniki i gadżety, które umożliwiłby tajnym agentom na dyskretne wyeliminowanie wrogów, bawił się truciznami, i to naprawdę mocnymi – zaledwie 11 gramów jednej z nich mogłoby zabić 55 000 osób! Wyobrażacie to sobie? Można nawet snuć pewne podejrzenia, że jego eksperymenty sięgały znacznie dalej, ale z pewnością to, co powinno zostać w ukryciu, pozostanie w ukryciu. Zapewne nie sposób odkryć całej prawdy, a także opisać emocji, które towarzyszyły ludziom, na których prowadzono różnego rodzaju eksperymenty, niejednokrotnie będące po prostu torturami.

Jest to naprawdę bardzo dobra pozycja, napisana w sposób chronologiczny, odsłaniająca przed nami kolejno stopnie rozwoju nie tylko kariery i ścieżki naukowej Gottlieba, ale także projektów CIA. Niesamowicie ciekawa i wciągająca, zwłaszcza dla osób, które naprawdę mocno interesują się tego typu tematyką. Chociaż mordercza część mojego umysłu czuje lekki niedosyt makabry, to mimo wszystko czuję się bardzo usatysfakcjonowana ową lekturą i serdecznie Wam ją polecam!



Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...