"Co za ohyda! Po mrocznej stronie nauki" - Erika Engelhaupt

 



Data wydania: 15.07.2020
Tytuł oryginału: Gory Details
Tłumacz: Andrzej Goździkowski
ISBN: 978-83-805-3755-2
Wymiary: 145 x 222 mm
Strony: 336
Cena: 47,90


Nauka zazwyczaj kojarzy nam się z czymś niesamowicie pozytywnym. Z rozwojem, z zaawansowaną technologią, z niesieniem pomocy ludziom, zwłaszcza jeżeli mówimy tutaj o naukach medycznych. Często jest dla nas czymś zadziwiającym – odkrywanie relacji pomiędzy gatunkami albo zachowań typowych dla niektórych zwierząt bywa naprawdę niesamowicie intrygujące. Jak często jednak zastanawialiście się nad tym mrocznym, a wręcz obrzydliwym aspektem nauki? Bo wiecie, tak się składa, że świat, w którym żyjemy pełen jest ohydnych rzeczy, a co najlepsze, naukowców to naprawdę interesuje!

I nie tylko naukowców, ale czasami również po prostu każdego człowieka, który lubi poszerzać swoją wiedzę ogólną. Właściwie nie da się ukryć, że nasz mózg lepiej zapamiętuje różnego rodzaju zadziwiające czy też nawet absurdalne ciekawostki, niż typową wiedzę, którą przekazują nam w szkołach. Ale gdyby właśnie do takiego typowego programu nauczania dorzucić nieco tych „dziwacznych” aspektów naukowych, to z pewnością znacznie większa część dzieciaków zainteresowałaby się danym przedmiotem czy tematem. Erika Engelhaupt, redaktorka pisma National Geographic jest jedną z tych osób, które czują niesamowitą ciągotkę do mrocznej strony nauki… I właśnie dlatego powstała książka Co za ohyda!

Nie wiem, czy powinnam się do tego przyznawać, ale w sumie nie widziałam w tej książce nic ohydnego. Ale jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że od dzieciaka pasjonowałam się nauką, a głównie biologią, to może to właśnie tego kwestia? Nie postrzegam pewnych rzeczy jako obrzydliwych, bardziej widzę w nich ten niecodzienny aspekt nauki, o którym nie mówi się w szkołach czy nie pisze się o nich w podręcznikach. Nie mam pojęcia dlaczego takie elementy są pomijane, skoro to normalny element naszego życia? Ta publikacja to trochę taki zbiór odpowiedzi na różnego rodzaju pytania, które ludzie zawsze boją się zadać. Bo wstyd, bo nie wypada, bo przecież to absurdalne i odpychające. A jednak każdy chciałby wiedzieć, co i jak…

Nie brakuje tutaj informacji o rozkładających się zwłokach, odciętych stopach dryfujących na morzach, zastanowienia się nad tym, czy twój ukochany pupil skonsumowałby po śmierci twoje ciało. A to zaledwie pierwsza część tej interesującej książki! Jest sporo o różnego rodzaju robalach, o ludzkim ciele i jego wydzielinach, o kanibalizmie, o niewidocznych gołym okiem żyjątkach, które mnożą się na naszej skórze, a co ciekawe, nawet o psychice i jej mrocznych obliczach, a może właściwie niesamowitych umiejętnościach naszego umysłu? Generalnie ogrom ciekawostek i różnego rodzaju informacji, chwilami przytoczenie różnego rodzaju historii czy badań – uwierzycie, że ktoś kiedyś pokusił się o sprawdzenie tego, która część ciała boli najbardziej po użądleniu osy? Szanuję.

Tak, jestem w stanie dostrzec to potencjalne, tytułowe ohydztwo. Wiem, że niektóre tematy, poruszane przez autorkę, będą dla wielu odbiorców obrzydliwe. Nawet znam osoby, które byłyby niesamowicie zniesmaczone, gdybym przeczytała im niektóre fragmenty tej książki. Ja jednak postrzegam to zupełnie inaczej – to właśnie ta ciekawa i dziwaczna wiedza, której pewna garstka osób naprawdę łaknie. Świat jest pełen zawiłości i powiązań, o których nawet by nam się nie śniło! A Engelhaupt opisuje to wszystko w naprawdę bardzo przystępny sposób. Może chwilami nieco bajeruje i zbacza z tematu, ale to chyba takie redaktorskie naleciałości. Wiadomo, że nie jest to typowe opracowanie naukowe, a coś, co ma być odpowiednie w odbiorze dla każdego potencjalnego czytelnika. I właśnie takie jest.

To zdecydowanie świetna książka dla ludzi spragnionych wiedzy. Wiedzy każdego rodzaju. Istna gratka dla fanów ciekawostek, dla wszystkich tych, którzy lubią czytać o dziwacznych i na pozór obrzydliwych rzeczach. Osobiście odczuwam lekki niedosyt, bo wydaje mi się, że nauka jednak skrywa jeszcze więcej mrocznych tajemnic, ale może to jeszcze nie pora na to, aby je wszystkie ujawniać…

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...