"Więcej niż DNA" - Bill Sullivan

 
 
Data wydania: 15.01.2020
Tytuł oryginału: Pleased to Meet Me
Tłumacz: Jacek Sikora
ISBN: 978-83-805-3613-5
Wymiary: 145 x 225 mm
Strony: 304
Cena: 44,90
 
 
 
Jako wielka miłośniczka genetyki, na tyle wielka, że obrałam ją nawet jako swoją drogę kariery zawodowej, nie mogę przejść obojętnie obok książek na jej temat. Dlatego jak tylko zobaczyłam, że w Polsce ma się pojawić publikacja od Billa Sullivana, profesora z Uniwersytetu Indiany, która skupiać ma się na próbie wyjaśnienia tego, co siedzi w naszym DNA i jaki to ma wpływ na to, kim jesteśmy, nie mogłam sobie odpuścić tej lektury! I muszę przyznać, że była to naprawdę przyjemna pozycja, którą pochłonęłam w jedno popołudnie!

Sullivan praktycznie w każdym rozdziale pokazuje, że chociaż DNA decyduje o tym, jacy jesteśmy, to jednak jest tylko pewną składową naszego istnienia. Fakt, że jest tam zakodowane praktycznie wszystko, nie oznacza jeszcze, że nie możemy tego w pewien sposób regulować. Generalnie kiedyś było to nie do pomyślenia – takie geny, nic z tym nie zrobimy. Jednak świeżo rozwijająca się dziedzina nauki, jaką jest epigenetyka, pokazuje, że naprawdę możemy mieć wpływ na nasze geny. To jest po prostu niesamowite! A co więcej, nie tylko my – również bakterie, które w nas żyją. Jednak ta kwestia była już w sumie niejednokrotnie poruszana w literaturze popularnonaukowej, dlatego każdy powinien wiedzieć, że flora jelitowa to niemal nasz drugi mózg!



Autor w znakomity sposób pokazuje owe zależności. Podając wiele przykładów pokazuje, że możemy włączać i wyłączać niektóre geny i że drobnoustroje z naszych jelit są naszymi sprzymierzeńcami w zachowaniu zdrowia i może nawet na swój sposób długowieczności. Te wszystkie sieci zależności, te powiązania, to jest coś, co zawsze człowieka zadziwia, a jednak powinno być oczywiste – przecież na całość tego, kim jesteśmy, składa się wiele elementów, które muszą żyć ze sobą w zgodzie i harmonii. Podoba mi się, że obecnie rośnie przekonanie na temat tego, że środowisko zewnętrzne i nawet nasza flora bakteryjna mają taki ogromny wpływ na nasze funkcjonowanie. Cieszy mnie, że coraz więcej osób zaczyna zdawać sobie z tego sprawę, chociaż to w sumie smutne, nie? Nie możemy już wszystkiego zwalić na genetykę!

Sullivan skupia się na wielu aspektach życia – wyjaśnia, dlaczego niektórzy uwielbiają ostre jedzenie i nawet nie odczuwają, że coś wypala im podniebienie, podczas gdy inni po prostu by się popłakali po jednym kęsie. Pokazuje genetyczne podłoże zmiennych nastrojów, uzależnień, skłonności do otyłości i różnych zachowań, a nawet porusza kwestię przekonań politycznych. Na sam koniec przybliża kwestię czegoś, co też już od jakiegoś czasu pojawia się częściej, gdy poruszana jest kwestia genetyki – motyw modyfikowania ludzkiego genomu, przyszłość techniki CRISPR/Cas. Nie sposób tak naprawdę przytoczyć wszystkie przykłady, jakie autor opisuje, bo jest ich naprawdę sporo i skupiają się na różnych obszarach ludzkiego życia. Przesłanie jednak jest stale takie same – zależności pomiędzy naszymi genami, drobnoustrojami i środowiskiem odpowiadają za to, jacy jesteśmy.



Do lamusa odchodzi przekonanie, że nie możemy nic zrobić z naszymi przypadłościami, za które teoretycznie odpowiadają geny. A prawda taka, że o ile nie mamy do czynienia z konkretną chorobą, która jest wynikiem konkretnej mutacji w jednym genie, to mamy jednak jakieś tam pole do popisu. Należy pamiętać, że istnieje wiele zależności pomiędzy genami, współdziałają one ze sobą, a epigenetyka udowadnia, że dietą i stylem życia możemy też co nieco zdziałać. Dlatego tego typu książki powinny trafiać w ręce tych, którzy stale powtarzają „takie geny, nic nie zrobisz”. Sullivan prezentuje mnóstwo ciekawych i życiowych przykładów, popartych badaniami naukowymi, i chociaż nie brakuje tutaj specjalistycznego słownictwa, to osobiście uważam, że każdy doskonale zrozumie to, o czym autor pisze. 

Świetna lektura nie tylko dla pasjonatów i osób zainteresowanych genetyką, ale też dla tych, którzy stale poszukują jakiś nowinek z zakresu zdrowia, stylu życia i nawet medycyny. To dosyć pokrewne tematy, które dobrze się uzupełniają. Godna uwagi lektura!

Za egzemplarz dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...