"Totalna magia" - Alice Hoffman



Data wydania: 29.01.2019
Tytuł oryginału: Practical Magic
Tłumacz: Danuta Górska
ISBN: 978-83-812-5829-6
Wymiary: 140 x 205 mm
Strony: 320
Cena: 38,90



Totalna magia to kolejna opowieść o kobietach z rodziny Owensów. O kobietach, które zawsze się wyróżniały, choć nie zawsze w taki sam sposób. Dobrze pamiętam, jak mocno chciałam przeczytać Zasady magii, aby zapoznać się z trójką rodzeństwa, Franny, Jet i Vincenta. Generalnie ich przygody były na swój sposób wciągające, jednak zdecydowanie nie było to takie ujęcie magii, jakiego ja oczekuję od literatury. To bardziej takie typowo życiowe perypetie rodziny Owensów, mocno oscylujące w klimacie rodzinnej sagi. Nie inaczej jest w przypadku tego tomu.

Alice Hoffman ponownie zapewnia czytelnikom mocne przeskoki czasowe i w jednej książce opisuje niemal całe życie dwóch sióstr – Gillian i Sally. Obie potomkinie Owensów znacznie się od siebie różnią. Sally jest nieco wycofana i zamknięta w sobie, mocno stąpa po ziemi, jest odpowiedzialna i pragnie żyć w spokoju, założyć rodzinę, prowadzić dom. Gillian z kolei to chodząca furia, łamiąca serca, pragnąca wiecznej adrenaliny i przygód. Choć w dzieciństwie były nierozłączne, tak w pewnym momencie ich drogi się rozeszły… i splotły ponownie, gdy Gillian wpadła w tarapaty i wiedziała, że tylko siostra może jej pomóc.


Wciąż nie do końca czuję klimat magii jako takiej – owszem, coś tam się przewija, jakieś wróżby czy zaklęcia, ale w moim odczuciu jest to raczej delikatne urozmaicenie całej historii, takie dodanie jej lekkiej specyficznej aury. Podsycenie tego, że wszystkie Owensówny to mimo wszystko silne i wytrwałe kobiety, które przyciągają spojrzenia i walczą o swoje. Właściwie to w przypadku Totalnej magii mamy wiele podobieństw do Zasad magii – wzloty i upadki, rodzinne konflikty, wzloty i upadki, poszukiwanie siebie i swojego miejsca, kłamstwa, zdrady, dorastanie. Dlatego uznaję, że jest to bardziej powieść obyczajowa, o atmosferze sagi rodzinnej, aczkolwiek wciąż dosyć przyjemna do czytania, mimo że liczyłam na lepsze ujęcie motywu czarów.

Podoba mi się jednak fakt, że Alice Hoffman bardzo dba o kreację bohaterów. Mocno nakreśla ich podstawowe cechy osobowości, które odbijają się na ich postępowaniu i życiu. Jedno jest jednak pewne – można dostrzec podobieństwa pomiędzy wszystkimi Owensównami, bowiem są to kobiety przykuwające uwagę, w taki czy inny sposób. Każda ma w sobie coś wyjątkowego, emanują niespotykaną aurą i zapewne w tym tkwi ich siła. Nie jestem w stanie określić, do której z nich było mi bliżej… Gillian i Sally są jakby chodzącymi skrajnościami, jedna to yin, druga to yang. Dopiero razem tworzą coś w rodzaju równowagi. Gillian zdecydowanie przydałoby się nieco opanowania siostry, a Sally mogłaby być nieco bardziej szalona.


Generalnie jest to dosyć sympatyczna książka do czytania przy wieczornej herbacie. Relaksująca i odprężająca, idealna dla wszystkich kobiet, które przepadają za sagami rodzinnymi, w których przewija się wiele życiowych motywów. Akcja toczy się raczej spokojnie, z każdą kolejną stroną śledzimy losy bohaterek, zastanawiamy się nad podejmowany przez nie decyzjami, widzimy targające nimi emocje. Choć nie jest to do końca coś w moim guście, to wydaje mi się, że znajdzie spore grono odbiorców. Zwłaszcza wśród kobiet szukających lekkiej literatury obyczajowej z nutką magii, która po prostu pozwoli im się oderwać od codzienności.

Za egzemplarz dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...