Przedpremierowo: "Nic o mnie nie wiesz" - E.G. Scott



Data wydania: 29.01.2020
Tytuł oryginału: The Woman Inside
Tłumacz: Jacek Żuławnik
ISBN: 978-83-287-1253-9
Wymiary: 130 x 205 mm
Strony: 448
Cena: 39,90



Debiutancka powieść Elizabeth Keenan i Grega Wandsa, którzy ukrywają się pod pseudonimem E.G. Scott, jest doskonałym przykładem na to, że czasami trudne początki nie powinny nas zniechęcać do dalszej lektury. Ten thriller psychologiczny porównywany jest do Wielkich kłamstewek czy też Zaginionej dziewczyny, a ja faktycznie dostrzegam pewne podobieństwa do tego drugiego tytułu – momentami w samej formie, chwilami w klimacie, a na pewno w tym, że czasami po prostu nieco ciężko się to czyta – ale tę kwestię wyjaśnię lepiej za chwilę.

Nic o mnie nie wiesz to w sumie dosyć dobry tytuł, który mocno odzwierciedla wszystkie wydarzenia, jakie rozegrały się w tej powieści. Oto opowieść o na pozór kochającym się małżeństwie, z dwudziestoletnim stażem, które mimo wielu wzlotów i upadków postanawia walczyć o swoją przyszłość. Kłamstwa, sekrety i zdrady – wydawałoby się, że nagromadzenie tego typu problemów, które jest tutaj widoczne od samego początku – jest czymś, co całkowicie położy kres związkowi Rebecci i Paula. Jednak oni wybaczają sobie nawzajem, starają się odbudowywać relację, ale nie da się ukryć, że wszystkie wydarzenia odcisnęły na każdym z małżonków swoje piętno.


Początek tej powieści jest naprawdę ciężki… Cała pierwsza część (bowiem powieść została podzielona na 3 większe partie) jest mało przyjemna w odbiorze, a chwilami wręcz zniechęcająca. Fakt, że miała ona na celu mocne i konkretne zaprezentowanie sylwetek Paula i Rebecci, ich przeszłości, początków związków, tego, jak ta relacja się rozwijała, ale wiąże się to z tym, że po prostu brakowało tam akcji i napięcia. Było nużąco i zaczęłam się poważnie zastanawiać nad tym, czy brnąć w tę powieść dalej. Bałam się, że będzie tak aż do samego końca, a co za tym idzie, czytanie tej lektury będzie istną męczarnią. Nie ułatwiała też tego sama forma – podobnie jak w przypadku Zaginionej dziewczyny (o ile dobrze pamiętam) przeważają tutaj długie, chwilami monotonne opisy, a dialogi są rzadkością.

Na całe szczęście coś uległo zmianie… Kłamstwa i tajemnice zaczęły przeważać, a akcja nieco przyspieszyła. Zaczęło się dziać coś bardziej konkretnego, a jedno nieszczęśliwe wydarzenie pociągnęło za sobą lawinę niespodziewanych sytuacji, z którymi musieli uporać się bohaterowie. Otumaniona i uzależniona od opiatów Rebecca zaczęła podejrzewać męża o najgorsze, a ten szukał ukojenia w ramionach innej kobiety. Kobiety, która w końcu zaczęła ich bezczelnie prześladować. W sposób zuchwały i natarczywy – aż w końcu doszło do tragedii. I to jednej z wielu, które mają miejsce w tej książce, bowiem nawet samo zakończenie jest tak naprawdę tragiczne i pokazuje, do czego może doprowadzić pełna intryg gra, brak komunikacji i zaufania.


Cieszy mnie fakt, że autorzy chwilami postanowili zaskoczyć czytelnika dobrym zwrotem akcji czy tym, że stopniowo wyjawiali pewne informacje. Przebrnięcie przez trudny początek zaowocowało naprawdę ciekawą historią, chociaż chwilami miałam wrażenie, że to wszystko jest raczej mało realistyczne – głównie chodzi mi o powiązania pomiędzy wszystkimi bohaterami, którzy się tutaj pojawiają. Dobrym zabiegiem było również zaprezentowanie poszczególnych wydarzeń z perspektywy różnych bohaterów. Do głosu dochodzą nie tylko Rebecca i Paul, chociaż to właśnie oni grają główne skrzypce, ale pojawiają się dodatkowe, istotne dla całej historii postacie – nie chcę jednak zdradzać na ich temat zbyt wiele, bo musiałabym zdradzić co nieco z fabuły.

W ogólnym rozrachunku książka wypada całkiem nieźle. Warto przebrnąć przez ciężki początek (choć może nie każdy odbierze go w taki sposób), bowiem potem robi się naprawdę ciekawie. Sama historia wciąga i angażuje, a co ciekawe – mimo wszystkich trudów i przeważającej ilości opisów czyta się ją naprawdę szybko. Generalnie osoby lubujące się w intensywnych thrillerach psychologicznych powinny się tutaj znakomicie odnaleźć.

Za egzemplarz dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...