"Na krawędzi otchłani" - Bernard Minier


Data wydania: 12.11.2019
Tytuł oryginału: M, le bord de l'abime
Tłumacz: Monika Szewc-Osiecka
ISBN: 978-83-8062-641-6
Wymiary: 135 x 215 mm
Strony: 448
Cena: 44,90



Sztuczna inteligencja to nasza przyszłość – przynajmniej tak się o tym mówi, ale czy aby na pewno? Nie wiem, jak wy do tego podchodzicie, ale ja chwilami jestem naprawdę przerażona tym, jak daleko zaszliśmy w dziedzinie technologii. Jasne, te wszystkie sprzęty ułatwiają nam życie, ale gdy ostatnio oglądałam program o robotach, które do złudzenia przypominały człowieka, to jednak poczułam dziwny niepokój. Ja wiem, że teoretycznie te wszystkie historie o tym, jak to sztuczna inteligencja przechytrza człowieka i niszczy nasz gatunek są niby fikcją literacką, typowym science-fiction, ale wiecie, książki Juliusza Verne’a też kiedyś uchodziły za fikcję, podobnie jak te opowieści o globalnym ociepleniu…

Jednak jeżeli chodzi o najnowszą powieść Bernarda Miniera, to można się tak naprawdę zacząć zastanawiać nad tym, co jest większym złem – rozwój technologii i sztucznej inteligencji, czy ludzie, którzy za tym stoją. Nie na darmo mówi się, że to właśnie my sami potrafimy sobie stworzyć najgorsze piekło. Sami potrafimy siebie wykończyć i nie potrzebujemy do tego niczyjej pomocy. Swojemu bliźniemu potrafimy bez mrugnięcia oka wyrządzić najgorszą krzywdę, niektórzy są gotowi poświęcić ludzkie istnienie dla swoich chorych ambicji. A Minier nie owija w bawełnę, snuje naprawdę czarny scenariusz w swojej najnowszej powieści…



Główna bohaterka, Moira, otrzymuje pracę w Ming Corporation, chińskim wiodącym producencie najnowszych technologii. Jako ekspertka w dziedzinie sztucznej inteligencji ma się zająć dopracowaniem Deusa, wirtualnego opiekunka, który ma znacznie ułatwiać ludzkie życie. Młoda kobieta szybko jednak odkrywa, że jej nowa firma skrywa sporo mrocznych sekretów, a jej samej może grozić ogromne niebezpieczeństwo. Ktoś sabotuje działania i rozwój firmy, ktoś morduje jej członków, a policja próbuje zrobić wszystko, żeby odkryć prawdę. Moira czuje się śledzona i obserwowana, nawet sam Deus wydaje się wiedzieć o niej zbyt wiele… Jak długo będzie zatem w stanie balansować na krawędzi otchłani?

Bernard Minier wyznał, że wszystkie technologie, o których pisze w tej książce, nie są wymysłem jego wyobraźni, ale czymś, co rozwija się na całym świecie. Począwszy od wirtualnych asystentów, idąc poprzez robotyczne psy, kończąc na dziwacznej technologii wszczepianej ludziom celem leczenia depresji. Z jednej strony to wszystko jest naprawdę fascynujące, a z drugiej nieco przeraża i wywołuje niepokój. Podobnie jak sama fabuła tej powieści – początkowo podobnie jak Moira, czujemy ekscytację w związku z poznawaniem firmy Minga, a potem czujemy się niepewnie. Jakby groziło nam niebezpieczeństwo… Rozwój technologiczny i wszystkie nowinki idealnie łączą się tutaj z wątkiem kryminalnym, bowiem odkrycie wszystkich sekretów tej firmy to naprawdę nie lada zagwozdka. W tym również odnalezienie mordercy oraz zrozumienie jego motywów.



Ukazane tutaj również zostały mroczne strony ludzkiej osobowości. O ile Moira jest raczej normalną kobietą, która po prostu odnajduje się idealnie w swojej pracy i potrafi się jej poświęcić, tak pojawia się kilka takich charakterów, których niekoniecznie chce się obdarzyć sympatią. Syn Minga to taki typowy, rozpieszczony dzieciak, któremu wydaje się, że wszystko można załatwić za pomocą pieniędzy… Ale ma to chyba po tatusiu – ale to chyba nikogo nie dziwi, prawda? Niejednokrotnie w książkach tego typu przekonujemy się, że ci, którzy mają pieniądze i władzę są po prostu przez to zepsuci, niesympatyczni, okrutni. Ale podobno karma działa…

Minier, za którego twórczością naprawdę przepadam, podjął się zaprezentowania tematu bardzo aktualnego i świetnie mu się to udało. Dobry klimat, świetnie skrojona intryga, niezła kreacja bohaterów i ciekawy rozwój wydarzeń – jak we wszystkich jego książkach. 

Za egzemplarz dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...