"Nasi przyjaciele z Frolixa 8" - Philip K. Dick


Data wydania: 24.09.2019
Tytuł oryginału: Our Friends from Frolix 8
Tłumacz: Zbigniew A. Królicki
ISBN: 978-83-8062-606-5
Wymiary: 150 x 225 mm
Strony: 312
Cena: 54,90




Chociaż nie pamiętam momentu, w którym całkowicie pokochałam twórczość Philipa K. Dicka, to wiem jedno – jego książki zawsze będą zajmowały specjalne miejsce w moim sercu. Sam fakt, że nigdy nie będzie mi dane zapoznać się z nim, zamienić paru słów czy zdobyć chociażby autograf, wywołuje we mnie spory smutek. Albo on urodził się za wcześnie, albo ja za późno, ale wierzcie mi, to naprawdę przykre, kiedy większość twoich ulubionych pisarzy nie żyje. A niestety tak właśnie jest w moim przypadku… Niezależnie od wszystkiego Dick zdecydowanie pozostaje moim guru jeżeli chodzi o powieści science-fiction.

Jeżeli już dojdziecie do takiego momentu w swoim życiu, że przeczytanie niemal całą jego twórczość, wszystkie utwory, które wyszły spod jego pióra, to myślę, że zgodzicie się ze mną, że Dick w swoich powieściach niejednokrotnie poruszał pewne powtarzalne, aczkolwiek ponadczasowe tematy. Nie chodzi mi tutaj o to, że jego dzieła stały się przez to schematyczne czy przewidywalne, bo tego nigdy nie będzie można mu zarzucić, ale zdecydowanie istnieje pewna gama motywów, na których często bazował. Tym, który wychodzi mocno na powierzchnię w przypadku Naszych przyjaciół z Frolixa 8 jest kwestia despotycznego oligarchy i społeczeństwa, które żyje w jego cieniu. A problemy społeczne i problemy ludzkiej egzystencji od zawsze przewijały się w jego dziełach.



Oto społeczeństwo podległe systemowi. Systemowi, który jest tworzony przez jednego tyrana i despotę, który nic sobie nie robi z ludzkiego cierpienia. Poznajcie Willisa Grama, który nie dba o to, czy podlegający mu ludzie są szczęśliwi, czy mają co jeść, gdzie spać, co pić. Jest on tak irytującą postacią, momentami aż przerysowaną, że chwilami jego zachowanie i wypowiedzi wzbudzały we mnie śmiech – ale nie taki typowo komediowy, to po prostu był śmiech niedowierzania, że coś takiego w ogóle może mieć miejsce. Że jedna osoba wzbudza w innych taki strach, że może sobie w sekundzie pstryknąć palcami i zmienić reguły gry, ustalić nowy porządek, nowe zasady. No jak?!

Z drugiej strony mamy okazję poznać Nicka Appletona, uległego robotnika, który do pewnego momentu żyje spokojnym życiem u boku swojej żony. Razem wychowują syna i mają nadzieje, że będzie on Niezwykły, że zda rządowe testy i stanie się kimś wielkim. Musicie bowiem wiedzieć, że w świecie stworzonym przez Dicka istnieją Podludzie, Nowi, Niezwykli, Starzy… System dąży do tego, żeby usunąć nieprzydatne jednostki, czyli Podludzi i Starych, którzy zgodnie z wolą oligarchy tylko szkodą ładowi i porządkowi. Jedynie Niezwykli, osoby obdarzone wspaniałym umiejętnościami oraz Nowi, mogą tworzyć odpowiednie społeczeństwo. Reszta zagraża systemowi. Ponownie mamy w literaturze do czynienia z ludźmi lepszymi i gorszymi, tylko dlaczego ktoś znowu chce decydować o tym, jak ma wyglądać ich życie? To niemal higiena rasowa znana z czasów III Rzeszy.



Życie Appletona diametralnie się zmienia, gdy w jego mieszkaniu pojawia się dawny znajomy i… sprowadza go na złą drogę. W przeciągu chwili główny bohater łamie mnóstwo reguł wyznaczonych przez Grama, trafia w ręce tych, którzy wymierzają sprawiedliwość i sam staje się zagrożeniem dla systemu. Jednak fakt, że zakochał się w Charlotte Boyer, przebojowej kolporterce wywrotowej, ale i zakazanej literatury, nie ułatwia mu powrotu do normalnego życia. Bo kto by chciał normalności w tym beznadziejnym świecie? Dzika Charley jest dla niego czymś nieuchwytnym, eterycznym, powiewem świeżości, czymś, za czym tęsknił i czego mu brakowało. Młoda, bo zaledwie szesnastoletnia dziewczyna, całkowicie omamia Nicka, jednak ich historia nigdy nie miała mieć szczęśliwego zakończenia.

Wydaje się, że rebelianci są skazani na porażkę, bowiem Gram robi się coraz bardziej zachłanny. Ale oto kolejny motyw w tej historii – pojawienie się zbawiciela! Te wszystkie motywy naprawdę świetnie się ze sobą łączą, dają wciągającą powieść, która nie tylko fascynuje, ale i skłania do przemyśleń. Klasyfikacja ludzi, walka o lepsze jutro, naiwna miłość – oto elementy, które wywołują w człowieku różne emocje, różne wrażenia, a także działają nieco refleksyjnie. Świetna kreacja światów, różnobarwni bohaterowie, genialna fabuła – oto jedna z bardziej zrozumiałych i przystępnych historii napisanych przez Philipa Dicka, a jednak wciąż nie brakuje w niej tego, co dla Dicka charakterystyczne, bowiem jego styl jest jedyny w swoim rodzaju. Polecam!

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...