"Cmentarzysko" - A. Forge



Data wydania: 02.10.2018
ISBN: 978-83-9518-684-4
Wymiary: 135 x 210 mm
Strony: 416
Cena: 31,99




Wiecie, od dziecka interesowałam się dosyć dziwnymi rzeczami. Uwielbiałam mroczne opowieści, motyw Kostuchy, szkieletów i duchów. Może nie przepadałam za motywem zombie, ale wiecie, to chyba kwestia tego, że to takie bezmózgie stworzenia. Ale umarlaki, cmentarzyska, mrok i magia – to było coś. I właściwie muszę stwierdzić, że w ogóle z tego nie wyrosłam! Zapewne z tego właśnie powodu książka autorstwa A. Forge mnie tak urzekła! Chociaż poczułam się nieco zbita z pantałyku, gdy okazało się, że głównymi bohaterami są raczej dzieci, to wierzcie mi, ta przygoda była nieziemska!

Właściwie to nie jestem pewna, czy to aby na pewno taka typowa opowiastka dla dzieci. Tak naprawdę to taka lekka fantastyka, niesamowita przygoda i naprawdę wciągająca fabuła! Fakt, że głównymi bohaterami jest rodzeństwo składające się z nastolatki w okresie buntu i małego chłopca nie ma tutaj nic do rzeczy, bowiem równie ważnymi postaciami staje się tutaj Kostucha, ciotka czy tajemniczy Ponury. Oto rozgrywka o losy świata, w której nie brakuje zaskakujących zwrotów akcji, potyczek z demonami i wędrówek po dziwnych światach i wymiarach!


Akcja rozgrywa się w małym miasteczku, gdzie wszyscy chodzą uśmiechnięci, są życzliwi i zawsze pozdrawiają się na ulicy. Dzieciaki spędzają czas na zabawie między blokami, nikt nikomu nie życzy źle. Jednak okazuje się, że owe miasteczko skrywa mroczną tajemnicę, tajemnicę nie z tego świata. Coś strasznego jest coraz bliżej przebudzenia się z wiecznego snu, a jeżeli wyjdzie na powierzchnię, to zagłada czeka nie tylko to miasteczko, ale wkrótce rozleje się na cały świat… Co ciekawsze, owa istota zagraża nie tylko ludziom, ale nawet temu światu, z którego sama pochodzi. I tak oto do akcji wkroczyć musi sama Kostucha, a do pomocy ma… małego chłopca i zbuntowaną nastolatkę.

Chociaż fabuła tej książki wydaje się być mocno schematyczna i oklepana, to mimo wszystko nie dało się tego odczuć. Autor w tak genialny sposób operował biegiem wydarzeń, tak znakomicie opisywał każdą rozgrywającą się tam sytuację, że po prostu nie sposób było myśleć o tym, czy fabuła ta przypomina jakiekolwiek inne dzieło. A. Forge wykreował bajeczny świat pełen mrocznych tajemnic, sekretów i dziwacznych zakamarków, w których można natrafić na duchy, umarlaki, demony, a i obcujemy z samą Kostuchą! Do tego wszystkiego dochodzą ludzie obdarzeni nadprzyrodzonymi mocami i prawieczna istota zagrażająca światu – to samo w sobie zwiastuje porywającą przygodę.


Słowo przygoda naprawdę dobrze pasuje do tej powieści. O ile Angelika, czyli nastoletnie dziewczę w okresie buntu dopiero poznaje świat nadprzyrodzony i nie pała do niego sympatią, tak jej młodszy brat od dawna wiedział, że ma dar do widzenia duchów i istnieje coś więcej niż świat ludzi. Ich podróż pomiędzy światami u boku Kostuchy to naprawdę zabawna sprawa – wiecie, Kostucha jak to Kostucha, poważna, pozbawiona ludzkich potrzeb, dostaje pod opiekę dwójkę dzieciaków… Nie jest z tego powodu zadowolona, ale co zrobić, skoro to właśnie te dzieciaki są kluczem do uratowania świata? Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Więc tak oto razem z nimi podróżujemy niemal przez czas i przestrzeń, przeżywając świetne przygody, ale nie zapominając, że czeka nas walka z ogromnym zagrożeniem! Ale nie brakuje też przy tym humoru!

Tak, A. Forge zdecydowanie wie, jak rozluźnić atmosferę i kiedy zarzucić dobrym żartem. Uwielbiam sposób, w jaki wplótł w tę historię humorystyczne podejście do sprawy. Nie dość, że nie brakuje tutaj zaskakujących zwrotów akcji i mamy świetne tempo, to jeszcze ten lekki sarkazm czy ironia. Świetne połączenie, dobra kreacja bohaterów i uniwersum, w którym mają okazję się wykazać (a wierzcie mi, tutaj nie ma miejsca na nude, stale jest coś do roboty!), wciągająca fabuła, przygoda i zabawa – jakby mieszanka idealna. To naprawdę tego rodzaju historia, która pozwoli wam zapomnieć o upływie czasu i sprawi, że po prostu będziecie się znakomicie bawić.  


Naprawdę nie sądziłam, że ta powieść tak mi się spodoba! To było naprawdę przyjemne doświadczenie! A już gadający wąż i kot robiący kanapki to po prostu majstersztyk! Więc dajcie się porwać tej nieziemskiej przygodzie, jeżeli tylko macie odwagę poczuć magię tajemniczego świata, który przenika się z tym ludzkim. Tylko nie wdawajcie się w układy z demonami! To może się źle skończyć… No i mimo wszystko nie narażałabym się Kostusze, może i jest z niej spoko istota, ale wiecie – wciąż daleko jej do człowieka i tego postrzegania świata! 

Za egzemplarz dziękuję wydawcy.


Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...