"Adwokat Diabła" - Andrew Neiderman



Data wydania: 17.07.2019
Tytuł oryginału: The Devil’s Advocate
Tłumacz: Maciej Machała
ISBN: 978-83-7731-333-6
Wymiary: 140 x 205 mm
Strony: 336
Cena: 44,90



Adwokat Diabła to stary film, z roku 1997, a jednak na tyle znany i chwytliwy, że bardzo często pojawia się w telewizji. Niektórzy stwierdziliby, że to taki odgrzewany kotlet, a czy uwierzycie, że ja jakoś nigdy go nie obejrzałam? Jeżeli mnie dobrze znacie to na pewno uwierzycie, bo ja to ogółem mało co oglądam, ale naprawdę, tyle razy, ile widziałam jego zapowiedź w telewizji, tyle samo razy podejmowałam próbę obejrzenia go. Nie wyszło. Może dlatego, że mój wewnętrzny mól książkowy chciał najpierw dostać swoją działkę – czyli wersję najważniejszą, książkową. W końcu dopiął swego – w moje ręce trafiła powieść Andrew Neidermana, w jakże cudownej szacie graficznej od wydawnictwa Vesper!

Nie sądziłam, że ta historia aż tak mnie wciągnie! Pomijam fakt, że zawsze nieco błędnie interpretowałam tytuł… Wiecie, byłam przekonana, że główny bohater będzie bronił wyjątkowego zbrodniarza albo faktycznie rzekomego Diabła – gdyby dodać do tego wątek nadprzyrodzony. A jest troszeczkę inaczej… Kevin Taylor, doskonały adwokat, przeprowadza się do Nowego Jorku, aby rozpocząć pracę w nowej kancelarii: John Milton i Wspólnicy. Oferta wydaje się być po prostu bajeczna: znakomita płaca, darmowe mieszkanie, życie w luksusie, wsparcie od szefa. Zbyt piękne, żeby było prawdziwe… Ale może po prostu Taylorowi się poszczęściło? A może to kwestia tego, że zaprzedał duszę Diabłu?



Stopniowo poznajemy nową rzeczywistość głównego bohatera oraz jego żony. O ile Miriam początkowo ma pewne obawy, co do ich nowego życia, tak Kevin wydaje się być zachwycony. Później jednak ich role się odwracają… Miriam pławi się w luksusie, jest urzeczona ich apartamentem i nowymi znajomościami. Kevin z kolei stopniowo zaczyna podejrzewać, że coś tutaj jest nie tak. Mimo wszystko jego koledzy z pracy, którzy również pracują dla ekscentrycznego Johna Miltona, sprawiają wrażenie naprawdę zadowolonych. Ich żony, podobnie jak Miriam, również. Ale dziwaczne wizje i zaniki pamięci sprawiają, że Kevin przestaje czuć się tak pewnie – oto zaczynają wychodzić na jaw pewne nadprzyrodzone aspekty tej historii. Mroczne, psychodeliczne, naprowadzające na dalszy rozwój fabuły.

Całkiem podobała mi się kreacja poszczególnych bohaterów, chociaż to na Kevina i jego żonę kładziony jest główny nacisk. Pięknie widać to odwrócenie ról wynikające z rozwoju fabuły, nieźle zaprezentowane jest również szaleństwo ich sąsiadki – początkowo Helen wydaje się być smutna, przygnębiona, jakby na lekach uspokajających, ale nie brakuje nagłych wybuchów. Sam John Milton nie pojawia się może zbyt często, ale dzięki wszystkim relacjom i opisom można go ujrzeć jako dostojnego i pełnego gracji dojrzałego mężczyznę. Pewnego siebie, ambitnego, nieco złowieszczego i tajemniczego, jednakże posiadającego nieodzowną charyzmę. Wypisz wymaluj – Diabeł.



Historię tę czytało mi się naprawdę przyjemnie. Dobrze było się zagłębić w opowieść Kevina, a nieoczekiwane zwroty akcji były naprawdę znakomite! Chociaż wydawało mi się, że ostateczna konfrontacja była zbyt prosta, to to, co nastąpiło po niej, całkowicie zmieniło moje odczucie – zakończenie tej powieści to coś wspaniałego, niecodziennego, nieprzewidywalnego. Podobno w filmie rozwiązali wszystko inaczej – teraz może w końcu uda mi się go obejrzeć, aby mieć pewne porównanie. Nie wiem, czy urzeknie mnie równie mocno, ale nie mam nic do stracenia! Jedno jest pewne – Andrew Neiderman stworzył naprawdę fascynującą opowieść, którą czyta się z zapartym tchem.

Wciągająca fabuła, konkretni bohaterowie, dobre tempo akcji, odpowiednie stopniowanie napięcia i ta atmosfera! Przyznaję z czystym sercem, że bardzo mi się spodobała wizja autora. To nie tylko dobry pomysł, to również świetne wykonanie. No i nie można również zapomnieć o tym, jak wspaniale Vesper wydał tę pozycję – mega klimatyczna okładka i niesamowite ilustracje w środku. Całość wypada po prostu znakomicie.

Za egzemplarz dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...