"Oddech bogów" - Bernard Werber



Data wydania: 13.05.2015
Tytuł oryginału: Le Souffle des dieux
Tłumacz: Lidia Teodorowska
ISBN: 978-83-7999-196-9
Wymiary: 143 x 205 mm
Strony: 504
Cena: 37,00
Cykl: Bogowie #2



Bernard Werber to autor niepowtarzalny – jego historie zawsze skrywają w sobie wiele tajemnic i zdecydowanie charakteryzują się niesamowitą oryginalnością. Oddech bogów (tutaj) to kontynuacja Szkoły bogów, drugi tom sagi inspirowanej grecką mitologią. I jeżeli wydaje Wam się, że grecka mitologia została już zaprezentowana w literaturze na każdy możliwy sposób, to zdecydowanie nie znacie pomysłowości Werbera. Ten człowiek posiada nieposkromioną wyobraźnię i ogrom pomysłów, na które do tej pory chyba nikt nie wpadł.

Zawody wciąż trwają – śmiałkowie uczą się, jak być bogami, jak tworzyć światy, jak zapewniać w nich bezpieczeństwo, jak dążyć do tego, aby ich cywilizacja się rozwijała. Niestety, problem z pierwszego tomu wciąż ich dręczy – ktoś zabija poszczególnych adeptów, inni niestety nie są w stanie podołać zadaniom otrzymanym od nauczycieli. W potencjalnym starciu pozostała jedynie połowa, a wśród nich Michael Pinson, twórca ludzi-delfinów. Mierzy się on nie tylko z problemami swojego ludu, ale też z własnymi rozterkami – nieszczęśliwie zakochał się w Afrodycie, która jednak ma tylu kochanków, że zdecydowanie kolejny nic w jej życiu nie zmieni. Ale przyjdzie mu się zmierzyć z dużo poważniejszą kwestią niż niespełniona miłość.



Bernard Werber znacznie rozszerzył swoje pole działania i rozwinął w tym tomie kilka dodatkowych wątków. Całość sprawia wrażenie naprawdę niesamowitej opowieści, jakbyśmy trafili do świata marzeń i fantazji. Barwne opisy, niesamowite postacie, całkowicie oryginalne podejście do mitologii greckiej. Już sam motyw tego, że grupa wybrańców uczy się, jak zostać bogami, jest czymś niecodziennym, aczkolwiek wciąż pojawia się tutaj ta zasadnicza kwestia – po co bogowie stworzyli tę szkołę? Po co chcą uczyć innych tego, co sami powinni robić? Tutaj co nieco się zaczyna wyjaśniać, chociaż na jaw wychodzą też kolejne tajemnice, więc mimo że otrzymujemy pewne odpowiedzi na nurtujące nas pytania, to pojawiają się też nowe aspekty, nad którymi zaczynamy rozmyślać.

Przepadam za sposobem zaprezentowania greckiej mitologii w wydaniu Werbera. Nieoczywista, nieprzewidywalna, wciągająca. Podobnie jak w pierwszym tomie, pomiędzy rozdziałami znajdują się wtrącenia z fikcyjnej encyklopedii, która jednak niesie ze sobą sporo prawdziwych faktów – to nie tylko greckie mity, to także nawiązanie do wiedzy tajemnej, do historii ludzkości, do ciekawych wydarzeń. Co ciekawe – nie jest to fikcja, a po prostu nasza rzeczywistość. Werber w bardzo umiejętny sposób połączył ze sobą fantastykę z realiami naszego świata. Stworzył niebanalne uniwersum, które naprawdę urzeka swoim charakterem i różnorodnością.



Nie brakuje tutaj odpowiedniej dynamiki i zaskakujących zwrotów akcji. Nauczona doświadczeniem wiem, że autorowi nie brakuje nutki szaleństwa i tutaj może się wydarzyć praktycznie wszystko. W jednej chwili możemy się znaleźć w zupełnie innym otoczeniu, w sytuacji bez wyjścia, z radości popaść w ogromne zagrożenie – niejednokrotnie przekonał się o tym również główny bohater tego cyklu. Człowiek ciekawski, dociekliwy, bardzo ludzki w świecie bogów. Dąży do poznania prawdy, ale widzi, że chwilami naraża się na gniew Zeusa oraz całego otoczenia. Jednak pojawia się tutaj również motyw odwagi, przyjaźni, a nawet potencjalny romans. No i nie da się ukryć, że w tym tomie naprawdę bardzo dużo się dzieje! Nuda Wam nie straszna!

Oddech bogów to jak najbardziej udana kontynuacja Szkoły bogów, która pochłonęła mnie bez reszty. Chociaż pamiętam, że początkowo nie mogłam się wgryźć w pierwszy tom, to teraz momentalnie udało mi się powrócić do tego niebanalnego uniwersum, niesamowicie klimatycznego, pełnego tajemnic i zagadek. To znakomita i wciągająca przygoda, która potrafi niejednokrotnie zaskoczyć czytelnika!


Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...