"Twoja kolej na śmierć" - Peter James



Data wydania: 05.06.2019
Tytuł oryginału: You Are Dead
Tłumacz: Paweł Lipszyc
ISBN: 978-83-8125-543-1
Wymiary: 135 x 205 mm
Strony: 464
Cena: 37,90
Cykl: Roy Grace




Peter James to autor, którego twórczość przypadła mi do gustu już jakiś czas temu. Ten człowiek pisze naprawdę znakomite kryminały, w których nie brakuje też pewnych elementów thrillera, a każdą jego kolejną powieść po prostu pochłaniam w mgnieniu oka. Ogromnie się cieszę, że na jego najnowszym dziele, które wydano w Polsce, wydawnictwo postanowiło umieścić fragment mojej recenzji – tak oto na okładce omawianej dzisiaj pozycji możecie przeczytać, że jeszcze żadna książka Petera Jamesa mnie nie zawiodła. I tak, Twoja kolej na śmie, również spełnia ten warunek. Ba! Ta książka była po prostu znakomita!

Wcześniej książki tego autora wydawała Fabryka sensacji, ale chyba nie było o nich zbyt głośno, bowiem swoją przygodę z serią o Royu Grace rozpoczęłam właśnie dzięki wydawnictwu Albatros. Wydali oni do tej pory trzy tomy tego cyklu, niestety Twoja kolej na śmierć jest tomem jedenastym. Niby nie powinno się czytać serii od środka, ale jeżeli mamy do czynienia z kryminałami, to czasami ta zależność nie ma aż takiego znaczenia. Każda bowiem część stanowi osobny temat, osobne śledztwo – chociaż mam dziwne przeczucie, że historia zaprezentowana akurat w tej książce doczeka się kontynuacji… Chociaż kto wie, może Peter James pozostawi swoich czytelników z tym uczuciem niepewności.



Sam Roy Grace jest ciekawą postacią i nie da się ukryć, że na przestrzeni tak wielu tomów pojawia się również wątek związany z jego życiem osobistym. Niestety, nie było mi dane zapoznawać się z nim od samego początku (naprawdę mam szczerą nadzieję, że Albatros wyda kiedyś te wszystkie poprzednie tomy…), ale i tak jest to naprawdę ten typ bohatera, który mocno angażuje się w swoją robotę. Co więcej – naprawdę dobrze ją wykonuje, chociaż tym razem ma naprawdę mocno pod górkę. Zwłaszcza, że grasujący w mieście psychopatyczny morderca lubi sobie z nim czasami pogawędzić… Lubi stawiać go przed trudnymi wyborami, wręcz niemożliwymi do podjęcia decyzjami – jakby Grace był Batmanem, a owy psychopata Jokerem.

Aby rozwikłać sprawę zaginięcia dwudziestokilkuletniej Logan, policja musi spojrzeć na wszczęte śledztwo ze znacznie szerszej perspektywy niż mogłoby się wydawać. Nie dość, że wiele wskazuje na to, że grasujący psychopata upodobał sobie do porywania i zabijania konkretny typ dziewczyn, to w innej części miasta zostają odnalezione zakopane zwłoki młodej kobiety. Analiza wykazuje, że szkielet spoczywał tam od 30 lat. Czy jednak te dwie sprawy mogą się ze sobą w jakikolwiek sposób łączyć? Roy Grace staje przed trudnym zadaniem rozszyfrowania tej zagadki. I odnalezienia Logan, o którą martwi się potencjalny narzeczony, rodzina i przyjaciele. Jednak czy uwielbiający grę w kotka i myszkę zabójca umożliwi mu odnalezienie jej żywej? Czy może już w kawałkach?



Peter James znakomicie zaprezentował tutaj wizerunek psychopatycznego mordercy. Chociaż rozgrywające się wydarzenia poznajemy przede wszystkim z perspektywy Grace’a, to jednak chwilami miłym urozmaiceniem są rozdziały napisane z perspektywy zbrodniarza. Zbrodniarza, który ma naprawdę mocno nie halo pod sufitem, o czym świadczą wszystkie jego dokonania opisane na kartach tej powieści. Oto makabra, za jaką przepadam. Oto typ złoczyńcy, który w kryminałach powinien pojawiać się częściej! James dba o każdy szczegół swojej powieści, zapewnia czytelnikowi niezapomniane przeżycie, chwilami pełne grozy, strachu i niebezpieczeństwa. Co więcej, pozostawia go z uczuciem niepokoju, bowiem zakończenie tej historii wcale nie jest takie radosne, jak mogłoby się wydawać.

Twoja kolej na śmierć to zdecydowanie bardzo dobrze napisany kryminał, w pełni przemyślany i dopracowany pod każdym względem. Oto kolejna powieść Petera Jamesa, która pochłonęła mnie bez reszty. Świetne tempo akcji, stale rosnące napięcie, mocne i konkretne opisy zbrodni oraz prowadzonego śledztwa, interesujący bohaterowie i podłoże psychologiczne… A do tego wszystkiego spora dawka nieoczywistych i nieprzewidywalnych rozwiązań, które chwilami wbijają w fotel i wzbudzają w czytelniku uczucie niedowierzania. To było znakomite.

Za egzemplarz dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...