"Pogański Pan" - Bernard Cornwell



Data wydania: 03.07.2019
Tytuł oryginału: The Pagan Lord
Tłumacz: Jakub Jedliński
ISBN: 978-83-7515-563-1
Wymiary: 135 x 210 mm
Strony: 416
Cena: 54,90
Cykl: Wojny wikingów #7


Śmiało mogę przyznać, że Wojny Wikingów Bernarda Cornwella stanowią jedną z moich ulubionych serii. Z ogromną pasją sięgam po każdy kolejny tom i naprawdę boję się momentu, w którym dotrę do samego finału historii Uhtreda. Boję się tego, co mnie tam czeka – czy towarzyszyć mi będzie uśmiech satysfakcji i radości, czy może jednak poleją się łzy smutku. Ale do tego czasu jeszcze chwila, tym czasem chętnie opowiem Wam co nieco o siódmej części o jakże pobudzającym mnie tytule – Pogański Pan.

Jeżeli zastanawiacie się, dlaczego akurat ten tytuł wzbudził we mnie takie pobudzenie, to muszę Wam coś wyznać. Być może nawet po raz kolejny – kocham motyw wikingów, ich mitologię, podboje, historię, siłę, klimat. Dlatego też jakiś czas temu skusiłam się na twórczość Cornwella i chociaż faktycznie sam tytuł serii jednoznacznie wskazuje na to, z czym mamy tutaj do czynienia, to jednak wojny wikingów miały różne oblicza – dlatego nie w każdym tomie mamy do czynienia z typową atmosferą tego ludu, ale w tym? Gdzie już sam tytuł nawiązuje do pogaństwa? Tutaj moim zdaniem jest to znacznie lepiej wyczuwalne.



W końcu doczekałam się momentu, w którym w Uhtredzie można dostrzec duszę wikinga! Tak wyraźnie, konkretnie, mocno. Oczywiście nie oznacza to, że nagle doznał on olśnienia i przebudzenia – wychował się od dzieciaka w tym otoczeniu i nigdy nie zwątpił w przekazywane mu wartości, ale musiał się dostosowywać do sytuacji. Dopóki służył jednemu z angielskich władców musiał chwilami grać, udawać… Ale teraz? Kiedy jego znienawidzony zwierzchnik nie żyje? Uhtred jest wolny jak ptak! Może w końcu być prawdziwym wikingiem i dbać przede wszystkim o swój interes. Chociaż jego oddział jest malutki, to mimo wszystko ten człowiek wciąż wzbudza postrach. Krążą o nim legendy, śpiewają pieśni. Przez te siedem tomów naprawdę wiele się wydarzyło…

W tym tomie Uhtred przeżywa spory szok – jego najstarszy syn postanawia zostać mnichem, toteż legendarny wojownik całkowicie się go wyrzeka. Nie chce mieć nic do czynienia z chrześcijaństwem, a w akcie swojego buntu zabija szanowanego opata. Wydziedziczonemu synowi nadaje imię Judasz i zostaje przeklęty przez Kościół. Jednak czy człowiek wychowany w wierze wikingów cokolwiek sobie z tego robi? W życiu! Wyrusza prosto do Northumbrii, aby odebrać należyty mu Bebbanburg. Tam niestety czeka go kilka niemiłych niespodzianek. Czyżby klątwa rzeczywiście działała? A może po prostu trzeba nieco zmienić strategię?



Ogromnie podobały mi się nieoczekiwane zwroty akcji, które pojawiły się w kolejnym tomie przygód mojego ulubionego wojownika. To, co się tutaj dzieje, jest po prostu przegenielane. Mnóstwo intryg i spisków, nagłe i niespodziewane zabójstwa, mnóstwo pojedynków i scen batalistycznych… A do tego wszystkiego spryt, inteligencja i podstępy głównego bohatera – charakter Uhtreda w tej części to czyste złoto. Nic dziwnego, że krążą o nim legendy. To nie tylko silny i odważny wojownik, to człowiek honoru, pełen mądrości, chwilami przebiegły, ale niesamowicie bystry. Jego pomysły wywołują na twarzach jego towarzyszy wyraz zdziwienia, ale co zrobić – Uhtred nie myśli tak, jak wszyscy pozostali. I właśnie to sprawia, że potrafi tyle osiągnąć.

Myślę, że na chwilę obecną Pogański Pan jest moim ulubionym tomem serii. Świetne tempo akcji, mnóstwo batalii i pojedynków – doskonale opisanych, w końcu to Cornwell, genialny klimat, dusza wikingów, intrygi i podstępy. Tak, ta lektura była czystą przyjemnością.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...