Data wydania: 05.06.2019
Tytuł oryginału: The Babysitter
Tłumacz: Jacek Żuławnik
ISBN: 978-83-280-6711-0
Wymiary: 135 x 202 mm
Wymiary: 135 x 202 mm
Strony: 368
Cena: 39,90
Czy jesteście w stanie wyobrazić sobie sytuację, w której
wpuszczacie kogoś do swojego życia, a on podstępnie próbuje Was wykończyć?
Zniszczyć wszystko to, co do tej pory budowaliście, aby być może zająć Wasze
miejsce? Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak ktoś może nadużyć Waszego
zaufania. Ale czy wina tkwi po Waszej stronie? Czy jest to tylko kwestia tego,
że daliście się podejść, że niczego nie zauważyliście? A może to kwestia tej
podstępnej osoby, która albo jest zła do szpiku kości albo po prostu cierpi na
jakieś poważne zaburzenia psychiczne związane z traumą z przeszłości?
Opiekunka Sheryl
Browne to książka, która daje pewien obraz powyższej sytuacji. Piszę, że
zaledwie pewien, bo właściwie spodziewałam się po niej czegoś więcej. Już od
samego początku wiedziałam, o co tutaj tak naprawdę chodzi, kto jest kim, kto
jak działa – dlatego nie mogę napisać, że w trakcie lektury towarzyszyło mi
poczucie napięcia, moja ciekawość stale rosła, a rozwiązanie zagadki wbiło mnie
w fotel. Nie wiem, czy autorka miała taki zamysł, żeby wszystko od początku
było oczywiste, ale naprawdę ciężko się tutaj nie domyślić tego, kim jest Jude,
a wydaje mi się, że miało to być wielką, zaskakującą tajemnicą. Odkrycie jej
tożsamości i motywów miało być tym wielkim momentem „wow” w punkcie
kulminacyjnym. Może nie wszystkie motywy jej działania były jasne, ale jednak
ogólny zarys i ten główny motyw był do bólu przewidywalny i ewidentny – może
pewne wypowiedzi z prologu zdradziły zbyt wiele?
Mamy tutaj do czynienia z dosyć prostą i chyba nawet nieco
znaną już historią: szczęśliwie małżeństwo Marka i Melissy sprawia wrażenie
niemal idealnego. Wielka miłość, dwójka dzieci, piękny dom… Z dobrego serca
przyjmują pod swój dach młodą dziewczynę o imieniu Jude, której dom doszczętnie
spłonął. Wydaje się właściwie, że Jude spadła im z nieba, bo akurat
potrzebowali opiekunki do dzieci, a ona idealnie się sprawdza w tej roli.
Dodatkowo dba o dom, gotuje, jest dobrą słuchaczką, której zarówno Mark, jak i
Melissa, mogą się zwierzyć. Jednak Jude tak naprawdę nie jest tym, za kogo się
podaje. Knuje okrutny plan i stopniowo wprowadza go w życie…
Narracja z różnych punktów widzenia daje nam naprawdę dobry
i pełny obraz rozgrywających się tutaj sytuacji. Jude to osoba dwulicowa,
sprytna, pełna zaburzeń. Zdecydowanie z jej psychiką jest coś nie w porządku,
chociaż potrafi się świetnie z tym ukrywać. Po trupach dąży do celu, jest
okrutna, podstępna, jak typowa jadowita żmija. Z jednej strony wzbudza
zaufanie, więc Mark i Melissa są pod wpływem jej uroku, ale „po godzinach”
wprowadza w życie swój plan zniszczenia ich małżeństwa. Ogółem jest to motyw
dosyć oklepany, Jude stosuje typowe zagrywki, wprowadzając do ich domu kwestie
takie jak zdrada, brak zaufania czy alkoholizm. Szprycuje Melissę proszkami,
stopniowo sprawia, że kobieta zaczyna popadać w obłęd. I nawet tak wytrwały i
kochający mąż jak Mark zaczyna mieć powoli dosyć…
Fakt, że Jude ma poważne zaburzenia to jedno, ale podobno
kij zawsze ma dwa końce. Melissa i Mark to ludzie o zbyt dobrych sercach –
chcąc pomóc poszkodowanej osobie nie wiedzieli nawet, kogo wpuszczają do
swojego domu. Tak bezgranicznie jej zaufali, że chwilami nie mieściło mi się to
w głowie. W ogóle jej nie sprawdzili, nie dopytywali, po prostu przyszła i
została – to trochę tak, jakby zabrakło im instynktu samozachowawczego. Mimo
wszystko Sheryl Browne całkiem nieźle zaprezentowała motyw Jude i tego, jak
zaczęła mieszać w życiu bohaterów. Może zabrakło mi tutaj nieco większej głębi
psychologicznej, a całość wypadła dosyć schematycznie i przewidywalnie, ale
jednak czytało się to całkiem przyjemnie.
Nie jestem jednak pewna, komu mogłabym tę książkę polecić.
Osoby szukające naprawdę mocnego i konkretnego thrillera, który wbije w ich
fotel, raczej nie znajdą tutaj spełnienia. To raczej taka lekka lektura, która
nie wymaga od czytelnika zbyt wielkiego skupienia czy uwagi. Dosyć prosta i
przewidywalna, choć mimo wszystko dosyć przyjemna i nieirytująca, chociaż
wszystko jest oczywiste od samego początku. Może to być miły przerywnik od tych
mocniejszych, bardziej rozbudowanych powieści tego gatunku.