"Łzy walki" - Brigitte Bardot




Data wydania: 03.04.2019
Tytuł oryginału: Larmes de Combat
Tłumacz: Małgorzata Kozłowska
 ISBN: 978-83-08-06837-3
Wymiary: 143 x 205 mm
Strony: 288
 Cena: 39,90 zł




„Nie należę do ludzkiego gatunku i nie chcę do niego należeć. Czuję się inna, trochę nieprzystająca do tego świata. Dopóki będzie się traktować zwierzęta jak jakąś niższą formę życia, dopóki wyrządzane im będą krzywdy i zadawane cierpienia, dopóki będzie się je zabijać, by zaspokajać własne potrzeby, dla rozrywki i uciechy, dopóty nie będę uważać się za przedstawicielkę tej butnej i krwiożerczej rasy.” Tymi kontrowersyjnymi słowami Brigitte Bardot, francuska modelka, piosenkarka i aktorka filmowa, symbol seksapilu z lat 50. i 60. rozpoczyna swoją książkę Łzy walki. Gdy tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach to wiedziałam, że stanie się ona dla mnie lekturą obowiązkową.

Po raz pierwszy z nazwiskiem tej kobiety spotkałam się w trakcie studiów w trakcie przedmiotu o nazwie bioetyka. To właśnie wtedy miałam okazję zapoznać się z sylwetkami ludzi, którzy działają na rzecz praw zwierząt i ochrony przyrody. Bardot w połowie swojego życia rozpoczęła wykorzystywać swój wizerunek do tego typu działań, jednak nie zrozumcie mnie źle – nie było to działanie marketingowe, które miało pobudzić na nowo jej karierę. Ona naprawdę poczuła w sobie powołanie, z resztą jak sama twierdzi, zawsze je gdzieś w sobie czuła. Zawsze kochała zwierzęta, szanowała każdą żywą istotę i nie stawiała granic pomiędzy gatunkami. Gdyby każdy miał takie postrzeganie świata…




Łzy walki są określane jako porywający manifest w obronie zwierząt, aczkolwiek dla mnie jest to przede wszystkim historia pięknej kobiety, która postanowiła o nie walczyć na każdym kroku, na każdy możliwy sposób. W swojej książce opisuje początki swoich działań w tym kierunku, trudy, z jakimi musiała się zmierzyć, problemy i rozwój swoich przekonań. Dzisiaj Bardot liczy sobie 84 lata i wie, że podjęła słuszną decyzję – walka stała się częścią niej samej, nieodłączną, niezwykle istotną. Śmiało szerzy swoją wiedzę, nie boi się głośno mówić o tym, co ją boli, nawet jeżeli miałoby to być mocno kontrowersyjne.

Jest to historia, którą czyta się z ogromnym zaangażowaniem i zaciekawieniem. Zawsze chętnie sięgałam po tego typu książki, które traktują o prawach zwierząt i ochronie przyrody. Podziwiam ludzi, którzy mają w sobie tyle zapału i odwagi, aby w odpowiedni sposób walczyć w tej słusznej sprawie, nie będąc przy tym zbytnio radykalnymi wege-terrorystami. Zdrowy rozsądek jest najważniejszy, a do ludzi trzeba docierać w odpowiedni sposób – wydaje mi się, że Bardot to potrafi, o czym świadczą setki listów i e-maili, które otrzymuje od czytelników, aktywistów i zwykłych śmiertelników.



Autorka porusza w swoim manifeście wiele istotnych kwestii, takich jak rzeź fok, ubój zwierząt w rzeźniach, nadmierne tuczenie drobiu czy zbytnie dojenie krów, hodowla zwierząt na futra… A to tylko początek góry lodowej. Dla ludzi wyjątkowo wrażliwych na cierpienie innych gatunków będą to strony ciężkie, podczas czytania których łzy same cisną się do oczu. Ta książka porusza, skłania do refleksji, zmusza do myślenia. Przy tym wszystkim jest napisana w naprawdę nienachalny sposób, co uważam za jedną z większych wad owej publikacji.

To jedna z takich książek, które są niesamowicie istotne, a ich lektura naprawdę wiele wnosi do życia czytelnika. Dzięki niej postrzegam Brigitte Bardot jako kobietę pełną klasy i pasji, mocno angażującą się w swoje działania, śmiało broniącą swoich przekonań. Piękna i mądra kobieta, która z pewnością może stać się inspiracją dla wielu ludzi.



Za egzemplarz dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...