"Tylko ludzie" - Sylvain Neuvel




Data wydania: 30.05.2018
Tytuł oryginału: Only Human
Tłumacz: Radosław Madejski
ISBN: 978-83-287-0898-3
Wymiary: 130 x 205 mm
Strony: 480
 Cena: 44,90 zł
Seria: Archiwum Temidy #3


 

Tylko ludzie to finałowy tom trylogii Archiwum Temidy, na który czekałam z niecierpliwością. Cykl ten był debiutem literackim Sylvaina Neuvela i muszę przyznać, że to zdecydowanie jeden z lepszych debiutów, z jakimi miałam do czynienia. Seria znakomicie się rozwijała, a każda część trzymała odpowiedni poziom. Byłam ogromnie ciekawa tego, co zaserwuje nam autor tym razem i w jaki sposób zakończy swoją opowieść. Zdecydowanie się nie zawiodłam! Moje odczucia są bardzo pozytywne – zarówno względem finału, jak i całej trylogii.

To takie typowe science-fiction, w którym przeplata się tematyka inwazji obcych, ich cywilizacji, rozwoju technologii, walki i chęci przetrwania. Jednakże Neuvel w tak umiejętny sposób operuje akcją, że rozwijające się wydarzenia zdecydowanie zasługują na miano nieprzewidywalnych i zaskakujących. Miał przed sobą o tyle trudne zadanie, że zdecydował się na dosyć niespotykaną formę przekazu – cała trylogia pisana jest w formie wywiadów, zapisów z dziennika czy raportów, a mimo wszystko daje nam to naprawdę pełny i szczegółowy obraz sytuacji. Wizja Neuvela jest ciekawa, ma w sobie coś interesującego i daje do myślenia – jak większość historii, w których pojawia się kwestia inwazji obcej rasy, a jednak nie brakuje tutaj naprawdę mocnych zwrotów akcji.



W poprzednim tomie czytelnik mógł odnieść wrażenie, że ludzie poradzili sobie z inwazją. Odparli najazd, jednak dziwaczna technologia, wielki robot, którego metalową rękę odnalazła ukrytą pod ziemią doktor Franklin, wciąż pozostawała dla nich swego rodzaju zagadką. Chociaż odkryli część jej sekretów i nauczyli się nią sterować, to Rose Franklin i jej towarzysze na pewno nie spodziewali się tego, że nagle znajdą się na planecie… najeźdźców. Tam jednak odkryli, że obca rasa wcale nie jest wrogo nastawiona do mieszkańców Ziemi. Zatem w czym tkwiło sedno ich „odwiedzin”, które jednak nie sprawiały wrażenia pokojowych?

Dzięki zeznaniom Rose, Vincenta czy Eve mamy okazję zobaczyć zupełnie nową planetę, panujące tam zasady, zapoznać się z funkcjonowaniem innej rasy, które mimo wszystko ma z nami wiele wspólnego. Został tutaj ukazany problem komunikacji i przełamywania barier oraz uprzedzeń, jednak mimo wszystko w bohaterach daje się dostrzec tęsknotę za domem. Gdy jednak powracają na rodzimą planetę, nie oznacza to końca ich problemów – mimo wszystko pewien konflikt wciąż daje się we znaki. Dwie rasy muszą znaleźć porozumienie, aby każda z nich mogła w spokoju żyć dalej swoim życiem. Ta książka odpowiada na wiele pytań, które pojawiły się w trakcie czytania drugiego tomu – zdecydowanie mocniej i bardziej wyraźnie przedstawia nam rasę Obcych i ujawnia ich motywy.



Fabuła jest naprawdę wciągająca i podoba mi się to, w jaki sposób autor dawkował wiele informacji i rozwijał ową historię przez te trzy tomy. Widać, że miał wszystko w pełni przemyślane, wiedział, dokąd zmierza i czego chce dokonać. Świetne tempo akcji, mimo tak dziwnej formy, zaskakujące zwroty, nieprzewidywalność, dobry klimat… Tutaj tego nie brakuje. Wiele bohaterów zyskuje też sympatię czytelnika – są oni charakterystyczni, barwni i konkretni. Ta historia porusza wyobraźnię i rozbudza ciekawość, zapewnia dobrą rozrywkę, przy której nie patrzy się na zegarek. A co najważniejsze – widać, że tworzył ją człowiek z pasją, który naprawdę zaangażował się w to, co chciał przekazać czytelnikom.

Tylko ludzie to naprawdę dobre i satysfakcjonujące zwieńczenie Archiwum Temidy. Ta seria charakteryzuje się nie tylko ciekawą koncepcją, ale też doskonałym i niecodziennym wykonaniem. Interesująca forma, świetna fabuła, dobre tempo akcji i wyraziści bohaterowie! A do tego wszystkiego naprawdę przyjemna atmosfera i rozbudzanie wyobraźni. Kawał dobrego science-fiction.

Za egzemplarz dziękuję wydawcy. 

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...