Data wydania: 20.03.2019
Tytuł oryginału: What Remains
Tłumacz: Lech Z. Żołędziowski
ISBN: 978-83-8125-483-0
Wymiary: 125 x 195 mm
Strony: 560
Cena: 36,90 zł
Cykl: David Raker #6
Chociaż To, co zostaje
jest już szóstym tomem cyklu o Davidzie Rakerze, tak jakoś do tej pory nie było
mi po drodze z twórczością Tima Weavera. Nie wydaje mi się też, żeby był jednym
z bardziej znanych autorów kryminałów – przynajmniej w naszym kraju. Domyślacie
się zatem zapewne, że tak naprawdę była to dopiero jego pierwsza powieść, z
którą przyszło mi się zapoznać. Są tacy, którzy być może uznają, że daną serię
należy czytać od początku, od pierwszego tomu – dobrze jednak wiemy, że w tym
gatunku można czasami zrobić wyjątek od reguły, a zwłaszcza wtedy, gdy każda
część skupia się na innym przypadku.
Mimo że do tej pory nie znałam Davida Rakera, to jest on
jednym z tych prywatnych detektywów, którzy znakomicie odnajdują się w swojej
robocie. Fakt, gdybym chciała zapoznać się od początku z jego życiem osobistym,
to zdecydowanie nie należałoby tego robić od szóstego tomu. Jednak dla mnie
prywatne życie bohaterów, gdy mam do czynienia z kryminałem, śledztwem i
konkretną sprawą, która ma zostać rozwiązana, schodzi na dalszy plan – jest
miłym urozmaiceniem, ale tak naprawdę nie ma dla mnie większego znaczenia. W
tym przypadku, dzięki myślom Rakera, mogłam sobie nieco ułożyć w głowie obraz
jego przeszłości, ale i tak nie było mi to potrzebne do szczęścia. Tutaj
istotne jest śledztwo! I to nie byle jakie.
David Raker może być głównym bohaterem całego cyklu, ale w
tym tomie pojawia się jeszcze jedna, bardzo istotna postać – Colm Healy, jeden
z najlepszych w swoim fachu. Jednak są takie tragedie, o których nie da się
zapomnieć i właśnie jedna z nich, nierozwiązana sprawa zabójstwa matki i jej
dwóch córek, spędza mu sen z powiek. To dochodzenie stało się jego obsesją,
przez którą stracił praktycznie wszystko, a co gorsza – wciąż nie może o niej
zapomnieć. Nie spocznie, póki nie doprowadzi jej do końca, dlatego prosi o
pomoc zaufanego przyjaciela, Davida Rakera. Gdy oboje zaczynają wznawiać
dochodzenie, odkrywają mroczne tajemnice sprzed lat. Czeka ich spore
poświęcenie…
Tim Weaver naprawdę znakomicie pokazał obsesję, która
ogarnęła Healy’ego. Było to mocne, bardzo dosadne, konkretne. To niesamowite,
jak mocno człowiek może poświęcić się danej sprawie, jak bardzo potrafi ogarnąć
go frustracja, która po chwili przeradza się w poczucie bezsilności. A jednak
zarówno w Healym, jak i w Rakerze, tkwi również poczucie sprawiedliwości, wola
walki, chęć działania. Razem stanowią interesujący duet, choć teoretycznie nie
wyróżniają się niczym szczególnym spośród literackich prywatnych detektywów –
obaj mają za sobą trudne, traumatyczne przeżycia, są nieco wykończeni życiem,
mają problemy rodzinne, a jednak poświęcają się pracy. To taki dosyć dobrze
znany wizerunek detektywa.
Prowadzone tutaj dochodzenie jest bardzo złożone i
wielowątkowe, zatem tymi samymi słowami można określić również samą fabułę.
Akcja toczy się umiarkowanym tempem, a Weaver stopniowo ujawnia nowe fakty,
chwilami zagłębia się w przeszłość, a panująca tutaj atmosfera zdecydowanie nie
należy do najlżejszych. Autor zdecydowanie dba o wszystkie szczegóły tej
powieści, w wyczerpujący sposób rozwija każdy wątek, dba o to, aby czytelnik
mógł w jak największym stopniu zagłębić się w prezentowaną tutaj historię. Mamy
tutaj do czynienia z porządnie uknutą intrygą, z mrocznymi sekretami, którym
towarzyszy naprawdę bardzo dojrzały styl pisarza.
To, co zostaje nie
jest tylko dobrze napisaną powieścią kryminalną. To bardzo emocjonalna
historia, która ukazuje, jak łatwo zaangażowanie w prace może przerodzić się w
chorą obsesję. To mroczna i zagadkowa opowieść, w której dwójka detektywów
próbuje za wszelką cenę dociec prawdy i sprawiedliwości.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawcy.