Data wydania: 23.07.2013
Tytuł oryginału: I, Robot
Tłumacz: Zbigniew A. Królicki
ISBN: 978-83-7510-926-9
Wymiary: 155 x 230 mm
Strony: 234
Cena: 39,90 zł
Cykl: Roboty #0.1
Powieść Ja, robot
była moim pierwszym spotkaniem z twórczością Isaaca Asimova, jednego z
najbardziej poczytnych pisarzy science-fiction. Niejednokrotnie to nazwisko
przewijało mi się gdzieś przed oczami, a nawet mąż mojej mamy kiedyś zapytał,
czy już czytałam jego książki. W końcu nadszedł dzień sądu i postanowiłam
nadrobić zaległości – w końcu czy można przejść obojętnie obok twórczości siedmiokrotnego
zdobywcy prestiżowej nagrody Hugo? Wręcz nie wypada!
Isaac Asimov przedstawia swoje roboty w pozornie bardzo
ludzki sposób. Lektura tej książki rozpoczyna się od historii małej
dziewczynki, która kocha swoją robotyczną nianię, Robbiego. Bawi się z nim,
opowiada mu różne bajki, są dla siebie towarzyszami. Dla ośmioletniej
dziewczynki to naprawdę najlepszy przyjaciel, który wkrótce zostaje jej
brutalnie odebrany. Płaczom nie ma końca… Nie chcę napisać, że jest to
opowiadanie dosyć schematyczne, ale nie da się ukryć, że tego typu opowieści są
nam dobrze znane, jednak zawsze skłaniają do swego rodzaju refleksji: co
stanowi o człowieczeństwie? Czy roboty faktycznie są tylko zwykłymi maszynami?
Czy nie odczuwają smutku i żalu? Czy można wobec nich odczuwać przywiązanie i
wielką przyjaźń?
Tak naprawdę Ja, robot jest na swój sposób zbiorem różnych
opowiadań czy historii, które mimo wszystko wydają się mieć wspólny wydźwięk.
Roboty posiadające sztuczną inteligencję zaczynają popadać w obłęd, stają się
świadome własnej siły i mądrości, co zaczyna zagrażać ludziom. Wszyscy
kojarzymy te wielkie konflikty pomiędzy sztuczną inteligencją a rasą ludzką,
bowiem niejednokrotnie motyw ten stanowił inspirację dla wielu twórców, nie
tylko w literaturze, ale także w filmach. Mimo wszystko jest to tematyka
ponadczasowa, zawsze mająca w sobie coś interesującego, refleksyjnego.
Akcja powieści toczy się tak naprawdę w dwóch miejscach:
częściowo na Ziemi, częściowo w kosmosie. Z kolei bohaterowie to przede
wszystkim ludzie pracujący w znanej korporacji U.S. Robots. To właśnie oni
konstruują roboty, które zaczynają charakteryzować się pewnymi trudnościami. Z
jednej strony rozwijanie fabryki robotów jest rzeczą jak najbardziej pożądaną,
z drugiej jednak wiąże się z pewnymi problemami, głównie w serwisowaniu robotów
– im bardziej się je udoskonala, tym stają się bardziej inteligentne i szybsze
w działaniu, ale wiąże się to z tym, że ich myśli zaczynają się rozbiegać.
Trzeba je stale kontrolować, aby wychwytywać najmniejsze odchylenia od normy,
które mogłyby zacząć zagrażać ludziom.
Asimov posługuje się naprawdę bardzo przyjemnym językiem,
więc science-fiction w jego wydaniu, przynajmniej w tym przypadku, czyta się
naprawdę lekko. Nie wiem, jak jest z pozostałą jego twórczością, ale
podejrzewam, że podobnie. Dobrze operuje tempem akcji i rozwojem wydarzeń,
które potrafią zaciekawić czytelnika wieloma aspektami. Sam motyw sztucznej
inteligencji od zawsze mi się podobał – czy to w literaturze, czy w innych
źródłach przekazu. Jest bardzo uniwersalny, wzbudza w odbiorcy szereg różnych
emocji: z jednej strony fascynację, z drugiej uczucie niepewności. Podobnie
było w trakcie lektury tej historii – rozwój technologii ma w sobie coś
pięknego, ale niesie ze sobą ryzyko i niebezpieczeństwo.
Zdecydowanie mogę uznać moje pierwsze spotkanie z Asimovem
za bardzo udane. Była to bardzo przyjemna opowieść, której nie brakuje
świetnego klimatu, dobrej fabuły czy ciekawych bohaterów. Poza tym, że jest to
po prostu dobra powieść fantastyczna, to mimo wszystko skłania do refleksji i
daje do myślenia.
Za egzemplarz dziękuję wydawcy.