Przedpremierowo: "Inkub" - Artur Urbanowicz





Data wydania: 03.04.2019
 ISBN:  978-83-7731-319-0
Wymiary: 145 x 205 mm
Strony: 728
 Cena: 54,90 zł




Do polskich autorów przekonuję się stopniowo – strona kryminalna póki co ma się w tym aspekcie najlepiej. Postanowiłam jednak zrobić krok dalej i sięgnąć po coś nowego – tym razem padło na horror, a dokładniej na jedną z powieści Artura Urbanowicza, jaką jest Inkub. O ile pamięć mnie nie zawodzi to było to moje pierwsze spotkanie z polską grozą, a także z twórczością samego Urbanowicza… Całe szczęście mogę je śmiało uznać za bardzo udane!

Akcja powieści ma miejsce na Suwalszczyźnie, w małej, nieco przerażającej wiosce Jodoziory. W tym miejscu niejednokrotnie dochodziło do dziwnych wydarzeń, niewyjaśnionych zaginięć, a teraz największe poruszenie wywołuje znalezienie spalonych zwłok małżeństwa. Dochodzi do tego również śmierć młodego funkcjonariusza policji, który interesował się tajemnicami wioski. Śledztwo przypada w udziale Vytautasowi Cesnauskisowi, który szybko odkrywa, że mroczna historia Jodozior sięga znacznie dalej – swój początek ma bowiem w latach 70-tych XX wieku.

Tak oto otrzymujemy dwie różne perspektywy – z jednej strony mamy okazję towarzyszyć Cesnauskiskowi w prowadzonym dochodzeniu, a z drugiej przenosimy się w czasie i trafiamy do tajemniczej wioski, w której zaczynają się dziać dziwne rzeczy – związane z czarownicami, demonami i siłami piekielnymi. Kto by pomyślał, że w latach 70-tych zabobony mogły wciąż wywierać tak wielki wpływ na ludzi? Przecież wydawałoby się, że takie atrakcje to tylko w średniowieczu… A jednak. Mieszkańcy wioski wierzyli, że zagadkowa pani Oś ma pewne konszachty z diabłem! I to właśnie ona jest powodem całego zła, które spłynęło na wioskę. Jednak jakie znaczenie ma to w przypadku morderstw, do których doszło w czasach teraźniejszych?



Okazuje się, że ma. Punkt kulminacyjny, a zarazem rozwiązanie dochodzenia, łączą ze sobą te dwa tory opowieści Urbanowicza w sposób zaskakujący i niecodzienny. Właściwie z czystym sumieniem mogę napisać, że cała książka zasługuje na takie określenie, nie tylko zakończenie. Przepadam za motywem czarownic, demonów i inkubów, więc każdą stronę chłonęłam z ognistym zapałem. Czekałam, co też wydarzy się dalej, jak skończ się prowadzone przez Vytautasa śledztwo, czym też Artur Urbanowicz zaskoczy mnie w kolejnych rozdziałach. Jest to powieść obszerna i rozbudowana, wielowątkowa, ale dopracowana pod każdym względem – autor zadbał o każdy najdrobniejszy szczegół swojego dzieła.

Urbanowicz znakomicie radzi sobie z kreacją bohaterów – zarówno tych pierwszo, jak i drugoplanowych. Vytautas to człowiek sprytny, inteligentny, ambitny i mocno angażujący się w swoją pracę, a jednak chwilami wykazujący wielką nieśmiałość, zagubienie i brak pewności siebie – jednak wszystko zależy od sytuacji. Interesującą postacią była oczywiście pani Oś, okrzyknięta przez mieszkańców wioski czarownicą, ale nie tylko ona przykuła moją uwagę. Autor znakomicie zaprezentował szaleństwo młodej kobiety, która marzy o posiadaniu własnego dziecka i choć upragniona ciąża jest ziszczeniem jej nadziei, to mimo wszystko dziewczyna popada w obłęd, a jej zachowanie zaczyna być przerażające.



Inkub to również powieść, która charakteryzuje się znakomitą atmosferą. Ten klimat, który towarzyszy czytelnikowi przez całą lekturę, jest naprawdę nieziemski – mroczny, pełen grozy, niedopowiedzeń, niepewności. Gęsta atmosfera, tajemnicza wioska, dziwaczne podania i legendy – to wszystko dosyć mocno porusza wyobraźnię. Z jednej strony mamy tutaj mocno rozbudowaną warstwę społeczno-obyczajową, a z drugiej jednak nie brakuje motywu kryminalnego i czystego horroru. W moim odczuciu autor naprawdę znakomicie wyważył wszystkie elementy, świetnie połączył je w naprawdę urzekającą i porywającą całość.

Jeżeli poszukujecie naprawdę porządnie napisanej i szczegółowo dopracowanej lektury to trafiliście w dziesiątkę. Groza połączona z kryminałem, interesujący bohaterowie, świetne tempo akcji, intrygująca fabuła – to wszystko znajdziecie w niesamowicie rozbudowanej powieści Artura Urbanowicza.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawcy.

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...