Back to school z księgarnią Tania Książka!


Back to school? Ja? No dobra, wiem, że mnie to w sumie nie dotyczy, bo nie wracam do szkoły, ale wiecie... Ja zawsze kochałam ten etap, który właśnie rozpoczął się w sklepach. Pisaki, kredki, zeszyty, karteczki, piórniki... Uwielbiałam robić tego typu zakupy, wyprawka szkolna i podręczniki to zawsze była dla mnie najważniejsza rzecz do ogarnięcia pod koniec wakacji! I wiecie, co jest najgorsze? Do tej pory to uwielbiam! Problem tkwi jednak w tym, że jestem studentką studiów doktoranckich i nie potrzebuję już takich zakupów... Przynajmniej teoretycznie.


Dobra, nie potrzebuję planu lekcji, nie potrzebuję zbyt wielu zeszytów. Ale czy wy uważacie, że doktorant nie robi notatek albo nie gubi długopisów? Ludzie, moje długopisy przepadają w jakiejś czarnej dziurze, która za mną chodzi! Ich przerób jest u mnie ogromny. A wierzcie mi, mimo wszystko sporo rzeczy zapisuję. Mam chyba ze cztery różne zeszyty na uczelni... Mazaki i zakreślacze to życie, bo są niezwykle przydatne do zaznaczania najważniejszych informacji. Zeszytów nigdy dosyć, tak jak tych nieszczęsnych długopisów...



A tak się teraz składa, że zakupy szkolne możemy robić nie tylko w sklepach stacjonarnych, ale w Internecie! Za moich czasów to wszyscy lecieli do supermarketu i przepadali między regałami. A teraz? Teraz to banał! Wchodzicie sobie na stronę księgarni Tania Książka i przeglądacie do woli! A jaka różnorodność teraz panuje wśród tego wszystkiego! Czy ktoś widział może gadżety książkowe z Grootem? Wszystkie rzeczy, które widzicie na zdjęciach powyżej pochodzą właśnie z tamtej strony! Te pastelowe zakreślacze to jakieś mistrzostwo, bowiem te wszystkie rażące zawsze mnie irytowały!

Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze się jarałam nowymi podręcznikami. Co roku miałam nowiutkie, pachnące książki, bo nie chciałam używanych. Wiecie, ja naprawdę lubiłam chodzić do szkoły i do tej pory lubię się uczyć. Dusza naukowca od małego! Dlatego moi rodzice to doceniali i nie mieli problemu z tym, aby kupować mi nowe podręczniki, pomoce naukowe czy wszystkie te bzdety potrzebne do robienia dobrych notatek. No i zostało mi to do tej pory. Nawet na studiach nie chodziłam zbyt często do biblioteki, tylko kupowałam książki akademickie, bo wiedziałam, że i tak będą mi one potrzebne w dalszych etapach życia. I jak widzicie, w księgarni Tania Książka trwają też obecnie promocje na podręczniki! 


PS. Widzicie mój piękny, nowy piórnik w koty? Jest obłędny! I bardzo przydatny, bo może chociaż z niego długopisy nie będą znikać... 

Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...