Data wydania: 08.05.2018
Tytuł oryginału: Dragon Teeth
Tłumacz: Zbigniew A. Królicki
ISBN: 978-83-8062-349-1
Wymiary: 135 x 215 mm
Strony: 340
Cena: 34,90
Trochę wstyd się przyznać, że taka wielka fanka Parku Jurajskiego i dinozaurów zaczęła
swoją przygodę z książkami Michaela Crichtona od Smoczych kłów, a nie od wspomnianego wcześniej tytułu (choć miałam
na myśli film). Choć osobiście nie żałuję, bowiem ta powieść była naprawdę
świetna, aczkolwiek muszę jak najszybciej nadrobić pozostałe powieści autora,
zwłaszcza Park Jurajski i Zaginiony świat, które już od lat
spoglądają na mnie z półek z niesamowitym wyrzutem. Jednakże na chwilę obecną
mogę z czystym sumieniem przeanalizować najnowszą pozycję Crichtona wydaną
przez Dom Wydawniczy Rebis.
Akcja Smoczych kłów rozgrywa się w roku 1876 na Dzikim
Zachodzie. To idealne połączenie tego, za czym przepadam w powieściach
przygodowo-sensacyjnych. Mamy tutaj do czynienia z Indianami, archeologią,
rywalizacją i klimatem, który nawiązuje lekko do westernów. Trochę mieszanka
wybuchowa, ale idealnie zgrana w fascynującą i naprawdę wciągającą całość.
Przyznam szczerze, że nie miałam pojęcia, czego mogę się spodziewać po
twórczości Crichtona, bo jak już wyżej napisałam, nie miałam z nią wcześniej do
czynienia. Uważałam jednak, że to w pełni dojrzały autor, który wie, w którym
kierunku zmierza i co chce pokazać czytelnikowi, i chyba się nie pomyliłam.
Chociaż mam wrażenie, że przedstawiona w tej książce historia to zaledwie część
tego, na co go stać.
Michael Crichton pisząc tę książkę inspirował się
prawdziwymi wydarzeniami, które miały miejsce w świecie archeologii. Pojawiają
się tutaj dwie postacie słynnych naukowców, którzy toczyli ze sobą zaciekłą
walkę. Być może rywalizacja była dla nich siłą napędową do działania, bowiem
oboje zapisali się na kartach historii. Pierwszym z nich jest Othniel Charles
Marsh, drugim Edward Drinker Cope. Ich zaciekłe współzawodnictwo miało miejsce
w latach 1870-1890, jednak to nie oni są tutaj głównymi bohaterami. Do
bezwzględnego świata archeologicznych zmagań trafia młody student, William
Johnson, który nie zdaje sobie sprawy z tego, jak niebezpieczna okaże się
misja, której ma zamiar się podjąć. Głupi zakład sprawił, że stał się
towarzyszem profesora Marsha. Głupi przypadek z kolei skierował go do profesora
Cope’a. A potem to wierzcie mi, że nadeszło tornado.
Wydawałoby się, że praca paleontologa to nudna robota.
Siedzisz i grzebiesz w piachu. Szukasz kości, oznaczasz je. Jednak nie w
przypadku Crichtona. Jeśli choć trochę znacie Park Jurajski, to na pewno
wiecie, że ten facet potrafi urozmaicić naukowcom pracę… Tutaj nie mamy do
czynienia z ożywianiem prehistorycznych gadów, ale z czystą paleontologią,
jednakże nie brakuje innego rodzaju doznań i wrażeń, takich jak pojedynki z
plemieniem Siuksów, którzy są wrogo nastawieni do obcych, a ich hobby to
oskalpowanie tych, którzy wchodzą na ich teren. Nie brakuje jednak też tych
dobrych, pomocnych Indian, którzy starają się wspierać głównego bohatera, a
także resztę paleontologicznej wyprawy. Jednakże musimy sobie zdawać sprawę z
tego, że takie podróże zawsze niosą ze sobą spore ryzyko, a jeżeli weźmiemy pod
uwagę czas i miejsce akcji, to zdecydowanie będzie ono jeszcze większe. Nie
wszyscy powrócą do domu…
Nie sposób nie odczuć tej charakterystycznej atmosfery
Dzikiego Zachodu. Nie brakuje tutaj bandytów rodem z westernów, którzy tylko
wypatrują na szlakach łatwych ofiar. A czyż młody student z Yale nie jest tutaj
rasowym przykładem nieporadnej istoty, którą z łatwością można obrabować?
Zgodnie z powiedzeniem „Przede mną przepaść a za mną wilki”, William Johnson
natrafia to na bandytów, to na wrogo nastawionych Indian. Nieprzewidywalność
fabuły tylko podsyca tę atmosferę. Zbrodnie, intrygi, potyczki. Pasja,
rywalizacja, wielkie dokonania. To wszystko znajdziecie w powieści Crichtona,
która została napisana w oparciu o bogatą bibliografię.
Smocze kły to
naprawdę porywająca powieść, która pozwoli Wam zapomnieć o otaczającym Was
świecie. To znakomite połączenie przygody, sensacji i westernu, które wciągnie
Was już od pierwszych stron.