"Poza granicą lodu" - Douglas Preston i Lincoln Child





Data wydania: 25.10.2017
Tytuł oryginału: Beyond the Ice Limit
Tłumacz:  Robert P. Lipski
ISBN: 978-83-8053-288-5
Wymiary: 145 x 205 mm
Strony: 350
 Cena: 44,90 zł
Seria: Gideon Crew #4 







„-A pan? To, co się stało, nie odcisnęło na panu żadnego piętna?
-Mam swoje książki. Nie żyję w prawdziwym świecie. Jestem niewzruszony.”


Poza granicą lodu to kolejny tom przygód Gideona Crew, człowieka zagadki, który mimo wszystko zawsze potrafi się skusić na najbardziej niebezpieczną misję, jaka zostaje mu zaproponowana. Nie inaczej jest tym razem. Eli Glinn, szef tajemniczej organizacji o nazwie Efektywne Rozwiązania Inżynieryjne, pięć lat temu poniósł ogromną porażkę – próbując pozyskać gigantyczny meteoryt, doprowadził do zniszczenia statku, którym dowodził, w wyniku czego jego unikalny ładunek trafił na samo dno oceanu. Teraz okazało się, że tajemniczy meteoryt był czymś więcej. Obca forma życia wrosła w dno oceanu i zaczyna zagrażać całej planecie. Glinn wynajmuje Gideona, aby ten pomógł mu zniszczyć rozrastający się obcy obiekt.

Powieści Prestona i Childa to praktycznie zawsze połączenie przygody z sensacją. I to zazwyczaj bardzo dobre połączenie. Przyznaję, że Gideona Crew da się lubić, choć jednak znacznie bardziej przepadam za innym bohaterem wykreowanym przez tę dwójkę autorów, mianowicie za Aloysiusem Pendergastem. Gideon Crew momentami wzbudza we mnie swego rodzaju litość, z powodu dość oczywistego, który na pewno jest doskonale znany wszystkim tym, którzy znają jego historię. Jego życie nieubłagalnie zbliża się ku końcowi, ale nie zdradzę Wam dlaczego, bo być może są wśród Was Ci, którzy jeszcze go nie znają. Mimo wszystko podziwiam go za pasję, za to życie chwilą, za podejmowanie ogromnego ryzyka. Iskra życia w nim nie zgasła jest silna, kto wie, może jeszcze wygra największą walkę w swoim życiu.

Muszę przyznać, że bardzo spodobał mi się motyw, jaki tym razem zaprezentowali Preston i Child. Obca forma życia, spoczywająca na dnie oceanu, tajemnicza, niebezpieczna, pełna zagadek. Ta dwójka nigdy nie boi się przekraczać pewnych granic i choć wiele scen przypomina tutaj raczej czyste science-fiction, właściwie wydaje się być niewyobrażalnych i absurdalnych, to jednak idealnie zgrywa się w sensowną całość. Trochę to abstrakcyjne i sprzeczne, ale rzeczywiście można to tak odebrać. Sama kwestia tej dziwacznej istoty jest jednak naprawdę fascynująca. Sposób, w jaki się komunikuje, co chce przekazać tym, którzy postanowili się jej pozbyć raz na zawsze.

Zawsze z przyjemnością powracam do historii tworzonych przez dwójkę tych autorów. Świetnie się przy nich bawię, czyta się je bardzo przyjemnie, można całkowicie zapomnieć o otaczającym nas świecie. To doskonała przygoda i świetna rozrywka, choć oczywiście nie brakuje tutaj scen pełnych smutku czy też takich, w których wymagane jest zachowanie powagi. Poza granicą lodu to po prostu kawał dobrej sensacji, z ciekawie zaprezentowanymi wątkami i motywami. Mamy tutaj do czynienia z wartką akcją i wciągającą fabułą – już tylko te dwa elementy sprawiają, że ciężko oderwać się od tej książki. Dodajcie do tego zaskakujące zwroty akcji i charyzmatycznych bohaterów, a otrzymacie naprawdę porządną lekturę, z którą przyjemnie spędzicie czas.

W moim odczuciu Preston i Child doskonale podsycają ciekawość czytelnika. Ich książki, w tym oczywiście również czwarty tom serii o Gideonie, charakteryzują się krótkimi rozdziałami, których zakończenia wzbudzają w czytelniku napięcie, różnego rodzaju emocje, a przede wszystkim zachęcają do tego, aby nie odrywać się od lektury. Doskonale też kreują swoich bohaterów, zarówno tych najważniejszych, jak i drugoplanowych. Nie tylko Crew jest porządnie zaprezentowany, ale także ekscentryczny milioner będący sprawcą problemu, z którym teraz cała załoga musi się zmierzyć, czy pozostali członki tej nieco naukowej, a nieco zgubnej dla obu stron ekspedycji.

Choć można by odnieść wrażenie, że Preston i Child w swoich książkach stosują zawsze te same, dobrze wypracowane i sprawdzone zabiegi, to mimo wszystko ich powieści czyta się naprawdę bardzo przyjemnie. Pojawia się tutaj kilka typowo hollywoodzkich chwytów, znanych z filmów akcji, ale naprawdę nie ma to większego znaczenia, bo taki po prostu jest styl tych autorów i wydaje mi się, że łatwo to polubić. Świadczy o tym spore grono fanów tego duetu, a ja zdecydowanie jestem w tej grupie i szczerze polecam Wam zapoznanie się z ich twórczością.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:


Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...