Data wydania: 17.01.2018
Tytuł oryginału: Wonder
Tłumacz: Maria Olejniczak-Skarsgård
ISBN: 978-83-8125-112-9
Wymiary: 135 x 205 mm
Strony: 416
Cena: 34,90 zł
Raczej nie jestem fanką powieści obyczajowych. Właściwie
czytam je naprawdę rzadko i mało która przemawia do mnie na tyle, abym uznała
ją za fascynującą. Jednak powieści Cudowny
chłopak dałam się skusić… I nawet sama nie wiem, dlaczego. Być może cała ta
otoczka związana z ekranizacją w jakiś sposób na mnie wpłynęła, i choć nie
miałam w planach wybrania się do kina, czy nawet obejrzenia tej produkcji w
domowym zaciszu, to pomyślałam, że w sumie co mi szkodzi sięgnąć po książkę.
Zwłaszcza że ma ona naprawdę dobre opinie.
Głównym bohaterem powieści jest dziesięcioletni August.
Zwyczajny dzieciak, jak każdy inny w jego wieku. Z tym wyjątkiem, że ludzie się
na niego dziwnie patrzą, a niektórzy rówieśnicy z krzykiem uciekają z placu
zabaw. August urodził się z bardzo rzadką chorobą genetyczną, która
doprowadziła do poważnych zniekształceń na jego twarzy. I choć chłopiec ma za
sobą niezliczone operacje, to wciąż jednak wygląda nieco inaczej. Ale tak jak
nie powinno oceniać się książki po okładce, tak ludzi nie powinno się oceniać
po wyglądzie.
August to bardzo sympatyczny, a przede wszystkim
inteligentny dzieciak. Mimo swojej choroby potrafi cieszyć się życiem i
zachowuje się tak, jak każdy inny chłopak w jego wieku. Bo właściwie dlaczego
miałoby być inaczej? Tak samo ma prawo chodzić do szkoły, śmiać się, żartować i
mieć przyjaciół. A nawet sympatię. Choroba nikogo nie powinna skreślać – czy to
w oczach innych, czy w oczach samego siebie. Piękne jest to, że dziesięciolatek
zdaje sobie sprawę ze swojej przypadłości, ale stale brnie na przód. Mierzy się
z życiem i ze światem, choć doskonale wiemy, że nie zawsze jest to łatwe- i to
dla wszystkich, nie tylko dla osób chorych.
Choć to właśnie August jest głównym bohaterem tej książki,
to tak naprawdę mamy okazję w doskonały sposób poznać wielu innych bohaterów.
Pojawiają się tutaj rozdziały z różnych punktów widzenia, dzięki czemu mamy
okazję zobaczyć, jak inni bohaterowie postrzegają Augusta. Przyjaciele z nowej
szkoły, siostra, przyjaciółka siostry… Panuje tutaj niesamowita różnorodność i
naprawdę doceniam formę tej powieści. Choć początkowo byłam przekonana, że
rozgrywające się wydarzenia będę poznawać tylko dzięki Augustowi. Właściwie to
miałam pewne obawy – w końcu to dziesięcioletnie dziecko, zdecydowanie nadajemy
na innych falach, ale w przypadku tego typu książek takie granice gdzieś
zanikają.
Można by w sumie napisać, że w powieści R.J. Palacio nie ma
nic wyjątkowego. Zwyczajna rodzina z chorym chłopcem, rodzinne i szkolne
perypetie. A jednak ciepło, jakie bije z tej powieści jest naprawdę ogromne.
Nawet nie wiem, czy określenie „wzruszająca” będzie tutaj odpowiednie, bo
właściwie ciężko mi określić emocje, jakie towarzyszyły mi w trakcie lektury.
Fakt, książkę dzięki krótkim rozdziałom czyta się w mgnieniu oka, ale jednak
niesie ona ze sobą naprawdę ważny przekaz. I właśnie to ciepło jest tutaj
najbardziej odpowiednim określeniem. Bo wiadomo, mamy tutaj miłość, przyjaźń,
siłę i wsparcie – ale to jest tak naprawdę obecne w wielu książkach. A takie
swoiste ciepło, takie poczucie szczęścia i pełni, to nie zdarza się zbyt
często. Nie wiem, jak R.J. Palacio to zrobiła, ale wyszło znakomicie.
Wiem, że nie jest to historia, która zostanie ze mną na
dłużej, ale z czystym sumieniem mogę ją polecić. Czytelnikom małym i dużym,
początkującym i tym na dalszej drodze, właściwie każdemu. Bo liczy się przekaz
i emocje. To one są tutaj najważniejsze. To niesamowicie sympatyczna książka,
poruszająca i chwytająca za serce, dzięki której mamy okazję nieco zmienić
swoje nastawienie do świata i ludzi, którzy z powodu choroby nieco się od nas
różnią. Zdecydowanie można o niej napisać, że jest to powieść niosąca ze sobą
ważną naukę życiową.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję: