"W godzinie śmierci" - Peter James





Data wydania: 27.09.2017
Tytuł oryginału: Dead Man's Time
Tłumacz: Magdalena Koziej
ISBN: 978-83-6578-166-6
Wymiary: 135 x 205 mm
Strony: 480
 Cena: 36,90








W godzinie śmierci, moje drugie spotkanie z twórczością Petera Jamesa, które śmiało mogę uznać za bardzo udane. Po raz kolejny. Choć oczywiście Ludzie doskonali urzekli mnie w większym stopniu, ponieważ pojawiał się tam wątek naukowy, związany z uwielbianą przeze mnie genetyką, to mimo wszystko W godzinie śmierci jest doskonałym kryminałem z elementami powieści detektywistycznej. Na uwagę zasługuje fakt, że Peter James to jedyny brytyjski autor, który regularnie ma możliwość towarzyszenia policji podczas wielu przeprowadzanych akcji, dzięki czemu doskonale zna się na ich pracy, jest świetnym obserwatorem i oczywiście znajduje to swoje odzwierciedlenie w jego powieściach.

98-letnia Aileen McWinter umiera w szpitalu po tym jak złodzieje wkradli się do jej domu i torturowali ją, aby wyjawiła im szyfr do sejfu. Aileen była siostrą Gavina Daly’ego, kolekcjonera antyków, który nie mógłby się poskarżyć na swój stan konta. Z domu Aileen zginęły jednak antyki o wartości 10 milionów funtów, jednak największą stratą dla Daly’ego jest tylko jedna rzecz – zegarek z roku 1910 marki Patek Philippe. I tym razem nie chodzi tylko o pieniądze, a o coś znacznie więcej. Zegarek należał do ich zamordowanego ojca, a Gavin otrzymał go od mordercy wraz z zaszyfrowaną wiadomością. I choć to nadinspektor Grace prowadzi dochodzenie w sprawie kradzieży i morderstwa, rodzina Dale’ów postanawia wziąć sprawy w swoje ręce.

Peter James stworzył naprawdę konkretny, mocny i wielowymiarowy kryminał. Choć początkowo można się czuć lekko zagubionym w związku z nadmiarem informacji i postaci zaplątanych w sprawę zegarka, to z czasem uczucie zagubienia przemija i ustępuje miejsca fascynacji. Fabuła tej powieści jest niesamowicie wciągająca, a niezwykle przyjemny i dojrzały styl Jamesa sprawia, że czyta się ją jeszcze lepiej niż można by przypuszczać. Naprawdę uważam, że James wykonał kawał dobrej roboty. Zadbał o każdy, nawet najdrobniejszy szczegół, o odpowiednie stopniowanie napięcia, idealne wyważenie poszczególnych wątków, o dobrą kreację postaci. To są elementy, które działają na plus każdej książki, ale w przypadku kryminałów liczy się coś jeszcze więcej, prawda? Sama intryga, spisek i dochodzenie. Te elementy są przedstawione również w znakomity sposób. Widać, że Peter James pisze swoje książki z pasją i zaangażowaniem.

Uwielbiam postać 95-letniego Gavina Daly’ego, to nieprzeciętny staruszek, który śmiało dąży do celu. Gorzej wypada jego porywczy, nawet chyba nieco nierozsądny syn, który najpierw robi, a potem dopiero myśli. To nie wychodzi mu na dobre. A nadinspektor Grace? Całkiem przyjemny detektyw, którego da się lubić! Angażuje się w swoją pracę, jest świetnym obserwatorem, potrafi łączyć fakty. Ale tak naprawdę pierwsze skrzypce grają tutaj rodzinne tajemnice. To istny labirynt kłamstw, który doprowadza do nieprzewidywalnego zakończenia. Doskonale widoczne jest również zaślepienie niektórych bohaterów, którzy ogarnięci furią próbują dokonać czegoś, co i tak w taki sposób nie może się udać. Wiem, że czasami działamy pod wpływem impulsu i silnych emocji, ale rzadko kiedy wychodzi to nam na dobre. Tutaj jest podobnie.

W godzinie śmierci to również książka o znakomitym klimacie, idealnie oddającym realia, w jakich rozgrywają się wszystkie wydarzenia. Mamy tutaj do czynienia z taką lekko ponurą i mroczną atmosferą, ale jest ona wprowadzona w sposób bardzo subtelny. Wyczuwa się ją, ale nie jest to element, który dominuje nad innym. To jest właśnie znakomite w powieściach Petera Jamesa – ta równowaga i odpowiednie wyważenie wszystkich elementów, motywów i wątków. Nie wiem, czy jest to kwestia ciężkiej pracy autora, czy wrodzonego talentu, ale zdecydowanie chylę czoła. No i ogromny plus za nieprzewidywalność i umiejętność wprowadzenia zamętu w głowie czytelnika!

Najnowsza powieść Petera Jamesa to naprawdę bardzo dobry i wielowymiarowy kryminał, z którym serdecznie polecam się zapoznać. Myślę, że wszyscy fani dobrej, nawet takiej wymagającej lektury, nie poczują się zawiedzeni tym, co James tutaj oferuje. 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:





Komentarze

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...