Data wydania: 10.02.2016 (IV wydanie)
Tytuł oryginału: The Fortunate Pilgrim
Tłumacz: Jacek Manicki
ISBN: 978-83-7985-942-9
Wymiary: 125 x 195 mm
Strony: 320
Cena: 31,90 zł
Twórczość Maria Puzo pokochałam dzięki dwóm książkom.
Pierwszą z nich był oczywiście Ojciec
chrzestny, co zapewne nikogo nie dziwi, natomiast drugą była Rodzina Borgiów. Myślę, że obydwie te
pozycje mogłyby się znaleźć na liście najbardziej cenionych przeze mnie lektur.
Sięgnęłam też po inne książki tego autora, prezentujące przede wszystkim realia
włoskiej mafii, można tutaj wyróżnić Omertę
czy Sycylijczka, ale teraz przyszła
pora na coś innego. Na życie włoskiej emigrantki w Nowym Jorku. Zapraszam na
Dziesiątą Aleję, do małego mieszkanka Lucii Santy i szóstki jej dzieci.
Akcja rozgrywa się w latach dwudziestych ubiegłego wieku.
Lucia Santa poszukując lepszego życia porzuciła Italię i wraz ze sporą ilością
innych imigrantów wybrała Nowy Jork. Wyszła dwukrotnie za mąż, urodziła łącznie
szóstkę dzieci i stara się je odpowiednio wychować. Być dobrą matką, żoną,
panią domu. Jednak życie w Nowym Jorku to nie sielanka, choć mogłoby się tak
wydawać. Rodzina ledwo łączy koniec z końcem, co rusz pojawiają się nowe
problemy, ale mimo wszystko wszyscy razem starają się przeżyć w tej miejskiej
dżungli. To właśnie Lucia jest taką siłą spawającą, która utrzymuje ich
wszystkich w ryzach.
Ogromną zaletą tej pozycji jest główna bohaterka. Lucia
Santa to bardzo temperamentna kobieta, rodem z Włoch, co widać już na pierwszy
rzut oka. Chociaż w tym przypadku Mario Puzo przenosi nas do Nowego Jorku, a
nie do Italii, to wykreowana przez niego bohaterka jest typową Włoszką. Tego
się nie da wyrzec, tego się nie da ukryć. Silna i odważna kobieta, która nie
pozwoli sobą pomiatać, trzyma się wyznawanych wartości i potrafi osiągnąć
postawione sobie cele. Wie, kiedy trzeba pozwolić dziecku się wyszaleć, ale wie
też, kiedy trzeba sprowadzić je na ziemię. Jest dobrą matką, ale pragnie też,
aby jej dzieci same uczyły się życia, chociażby na swoich błędach. Jej matczyna
miłość jest widoczna w małych gestach.
Nie jest to historia zbyt wesoła czy wyidealizowana, ale
bardzo życiowa i realistyczna. W doskonały sposób zostały odwzorowane realia
tamtejszych czasów, co jest doskonale widoczne już w samym życiu rodzinnym
Lucii, jej męża i dzieci. To właśnie to stanowi motyw przewodni tej powieści,
ale zapewne zdajecie sobie sprawę z tego, że tak naprawdę życie każdej rodziny
bywa bardzo wielowątkowe i zmienne. Dzieci Lucii są w różnym wieku, więc
borykamy się tutaj z okresem buntu, z niespełnionymi marzeniami, z bójkami,
pierwszymi miłościami… A kto inny ma być przy dzieciach w tak trudnych
chwilach, jak nie matka? Oczywiście we włoskiej tradycji to mężczyzna jest
głową rodziny, ale kobieta jest karkiem, który tę głowę utrzymuje i nią kręci.
To kobiety dbają o tradycję, dom i wychowanie dzieci. Lucia Santa jest idealnym
tego przykładem.
Ta historia to wzloty i upadki, chwile dobre i złe. Podobnie
jak ludzkie życie, pełne niedopowiedzeń i zaskoczeń. Choć wydawałoby się, że
fabuła tej książki jest bardzo zwyczajna, to wierzcie mi, że Mario Puzo jest
mistrzem w swoim fachu i w bardzo umiejętny, plastyczny, wręcz niesamowicie
dosadny sposób nakreśla nam historię tej rodziny i realia lat dwudziestych
Nowego Jorku. Dodatkowo zawarł w tej książce elementy autobiograficzne, więc
jest to opowieść bliska jemu sercu. Widać w niej ogromne zaangażowanie, w
pewien sposób pasję i oddanie, ale to samo mogłabym napisać o każdej jego innej
powieści. Ten facet po prostu doskonale wiedział, co robi! Być może nie jest to
pełna intryg historia, tak jak to miało miejsce w Ojcu chrzestnym, ale zdecydowanie godna uwagi i poświęconego jej
czasu.
Dziesiąta aleja to
czysty realizm, rodzinne dramaty i chwile radości. To opowieść o
przeciwnościach losu, dorastaniu, odwadze, problemach wychowawczych… Samo
życie, nie zawsze usłane różami, wręcz przeciwnie. Trzeba być twardą sztuką,
żeby przetrwać w tym świecie. A Lucia Santa może być wzorem do naśladowania –
zaradna i stanowcza, zawsze wie, jak sobie poradzić nawet z najgorszych
sytuacjach. Z czystym sumieniem polecam Wam tę pozycję, podobnie jak i inne,
które wyszły spod pióra Maria Puzo!
Za egzemplarz serdecznie dziękuję: