Data wydania: 13.01.2016
Tytuł oryginału: The Here and Now
Tłumacz: Janusz Maćczak
ISBN: 978-83-280-2713-8
Wymiary: 135 x 202 mm
Strony: 248
Cena: 34,99 zł
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że w dystopiach
spotkaliśmy się już prawie ze wszystkim, co możliwe. Mimo tego nadal bardzo
chętnie sięgam po książki z tego gatunku, licząc na pewien powiew świeżości. Teoretycznie
nigdy nie mamy stuprocentowej pewności, co nas czeka, a kto wie, być może autor
ma jakiegoś asa w rękawie i jeszcze nas czymś zaskoczy. Czasami nawet jestem w
stanie przymknąć oko na powielające się schematy, ale nie jestem pewna, od
czego to zależy – podczas czytania jednych książek prawie w ogóle mi to nie
przeszkadza, a w przypadku innych jestem całkowicie zbulwersowana podobną
sytuacją. Może mi to ktoś wyjaśnić?
Moim pierwszym spotkaniem z Ann Brashares była książka
„Nigdy i na zawsze”, która naprawdę mnie oczarowała. Nie trzeba mnie było długo
namawiać, abym sięgnęła po jej najnowszą powieść, „Tu i teraz”. To historia
szesnastoletniej Prenny James, która żyła pod koniec XXI wieku, jednak
śmiertelna pandemia zabiła wtedy miliony osób. Dzięki zaawansowanej technologii
Ci, którzy przetrwali, uciekli do przeszłości, do roku 2010. Starają się
dostosować do czasów, w których się znaleźli, a pomagają im w tym ściśle
ustalone zasady całego społeczeństwa przyszłości. Wszystko po to, aby zapobiec
kolejnej epidemii, która mogłaby się okazać fatalna w skutkach. Prenna zawsze
wierzyła w zasady. Do czasu aż spotkała Ethana Jarvesa.
Książka zapowiadała się naprawdę dobrze, wskazywały na to
już pierwsze strony. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem odkrywałam pewne
mankamenty tej powieści, które sprawiły, że historia Prenny i Ethana sporo
straciła w moich oczach. Powiela się tutaj pewien schemat - dwójka młodych,
teoretycznie ambitnych i zbuntowanych nastolatków, którzy za wszelką cenę chcą
toczyć walkę z systemem. Z dnia na dzień odkrywają, że nie wszystko jest takim,
jakim być się wydaje. Są w stanie rzucić wszystko, aby uciec od tych, którzy
ich kontrolują i odkryć prawdę. Razem chcą zachwiać światem i społeczeństwem. A
wszystko w imię miłości… Mimo wszystko są oni dosyć słabo wykreowani i nie
byłam w stanie zżyć się z ich historią. Mimo że Ann Brashares chciała, żeby
Prenna była twarda i odważna, tak wyszło to raczej sztucznie i momentami po
prostu śmiesznie.
Zgodnie z Zasadami, Prenna jako dziewczyna przyszłości nie
może nawiązywać bliskich relacji z nikim z teraźniejszości. Oczywiście
nieuniknione staje się to, że ulega Ethanowi, a on zakochuje się w Prennie po
uszy. Gotów jest nawet umrzeć, za jedną noc spędzoną z tą dziewczyną. Jednak
zdecydowanie zabrakło mi tutaj dobrze odczuwalnych emocji, których mogłabym
doświadczać razem z bohaterami. Było kilka scen, w których naprawdę mogłaby to
być lawina uczuć, ale ja jej w ogóle nie odczułam. „Tu i teraz” przypomina
nieco książkę Lauren Oliver, „Delirium”. Występuje tu naprawdę sporo
podobieństw, nie tylko te związane ze stanem zakochania. Społeczeństwo z
przyszłości jest ściśle kontrolowane, osoby wyższe rangą robią wszystko, aby
utrzymać ich w ryzach, łącznie ze szprycowaniem ich dziwnymi pigułkami, którego
prawdziwego działania nikt nie zna.
Najnowsza powieść Ann Brashares miała w sobie jednak kilka
elementów, które przypadły mi do gustu. Całkiem dobrze poznajemy wizję
przyszłości, chociaż akcja toczy się w teraźniejszości. Prenna bardzo płynnie
opowiada o swojej przeszłości, która logicznie rzecz biorąc jest przyszłością.
Trochę to zagmatwane, prawda? Być może autorka zbyt się zagalopowała, bo
połączyła elementy dystopii, podróże w czasie, reżim i kontrolę, walkę z
systemem oraz romans w jedną całość. Chwilami miałam wrażenie, że sama się w
tym nieco pogubiła. Nie mówię, że połączenie tych wątków jest czymś złym, wręcz
przeciwnie, ale trzeba to odpowiednio zgrać. Plusem tej powieści jest jednak
styl autorki, do którego nie ma żadnych zastrzeżeń. Ann Brashares zadbała
również o odpowiednią dynamikę akcji, ale zabrakło mi tutaj chwil pełnych
napięcia czy nieprzewidywalności. Niestety, jeżeli autor trzyma się schematów, to bardzo łatwo można przewidzieć
bieg fabuły.
„Tu i teraz” to książka, która mnie rozczarowała.
Zapowiadała się naprawdę dobrze, jednak trafiła do grona tych powieści, które
irytują mnie swoją schematycznością. Zabrakło mi tutaj wielu elementów i odebrałam ją jako powieść niedopracowaną. Ma swoje
dobre strony, ale nie zdołały one na tyle przykryć wszystkich mankamentów, abym
uznała ją za dobrą powieść. Określiłabym ją raczej mianem przeciętnej, która
nie wyróżnia się niczym specjalnym na tle innych powieści młodzieżowych. Nie
ukrywam, że historia ta miała w sobie ogromny potencjał, ale autorka się gdzieś
pogubiła i nie była w stanie go odpowiednio wykorzystać.