Data wydania: 17.06.2015
Tytuł oryginału: Boundary
Tłumacz: Marta Fijał
ISBN: 978-83-280-2073-3
Wymiary: 123 x 194 mm
Strony: 256
Cena: 34,99 zł
Seria: Księgi Ewy #2
„Pogranicze” to drugi tom serii Księgi Ewy, tworzonej przez
Heather Terrell. Przyznaję, że autorka miała naprawdę bardzo dobry pomysł na
stworzenie porywającego cyklu i pierwszy tom wspominam całkiem miło. Niestety,
w przypadku „Pogranicza” sprawdza się chyba słynne fatum drugiej części…
O ile „Relikt” był na swój sposób urzekający, bowiem po
części przypominał mi moje ukochane „Igrzyska Śmierci”, tak „Pogranicze” skupia
się już na zupełnie odmiennych wydarzeniach. Ewa wygrała Próby i dołączyła do
grona poważanych Archonów. Jako pierwsza kobieta od stu pięćdziesięciu lat. Jej
Ojciec marzy o tym, aby Ewa dostosowała się do nowego życia i odpowiednio
wypełniała swoje obowiązki. Jej Matka widzi ją w roli Panny i Narzeczonej. A
sama Ewa? Pragnie godnie zastąpić swojego zmarłego brata, nie chce zawieść
ojca, ale jest rozdarta pomiędzy byciem Archonem a szukaniem prawdy o świecie,
w którym przyszło jej żyć. Tym bardziej, że tajemnica goni tajemnicę…
Nie da się ukryć, że intrygującą rzeczą był już sam pomysł
autorki na przedstawienie świata po Uzdrowieniu. Symbol Apple (tak, to słynne
jabłuszko) stał się symbolem Boga, a społeczeństwo sprawia wrażenie ogromnie
zacofanego. Technologia została zatracona i stanowi rzecz zakazaną, Relikty są
kolekcjonowane tylko po to, aby pamiętać o przeszłości, która zniszczyła
ludzkość i przyniosła unicestwienie. Zastanawiałam się, w jakim kierunku
pójdzie autorka, aby lepiej wyjaśnić czytelnikom przyczynę Uzdrowienia i sam
motyw jego powstania, jednak na tym polu się zawiodłam. Heather Terrell zbyt
mocno nawiązała do wielu innych powieści tego typu i w jej wyjaśnieniu nie było
nic zaskakującego.
Główna bohaterka jest dosyć dziwną postacią, do której nie
poczułam ani sympatii ani nienawiści. Mimo że ma pewne przebłyski, w których
prezentuje część swojego charakteru, tak nadal wydaje mi się być płytka i
niewyraźna. Autorka wykreowała ją jako wybrańca, nadzieję na lepsze jutro,
osobę, która odkryje prawdo i położy koniec obecnemu systemowi. Brzmi znajomo?
No właśnie. Kolejny powtarzający się motyw, do którego dochodzi oczywiście
pełnienie władzy przez tajemniczych Archonów, wśród których Ewa zyskuje wrogów
i przyjaciół. Jakby tego było mało, pojawia się motyw trójkąta miłosnego,
chociaż główna bohaterka nie ma żadnych oporów i z łatwością wypada z ramion
jednego ukochanego i pędzi do drugiego.
Pozytywną rzeczą jest jednak zaangażowanie, jakie autorka
włożyła w tworzenie tej powieści. Być może powiela wiele wątków i motywów, a
jej historia jest bardzo schematyczna, ale w dobry sposób opisuje swoją wizję
przyszłości. Język, którym się posługuje też jest odpowiedni, a stylistyka nie
pozostawia wiele do życzenia. Nie jest to też lektura skomplikowana, czyta się
ją lekko i szybko. Mimo wszystko nie poczułam się aż tak pochłonięta tą
opowieścią, aby odpowiednio się w niej zagłębić. Nie zżyłam się z główną
bohaterką w żadnym stopniu, chwilami miałam wrażenie, że jest ona małą,
zagubioną istotką, która robi to wszystko tylko po to, żeby godnie zastąpić
brata. Brak tutaj emocji czy elementów zaskoczenia, a fabuła jest
przewidywalna.
Nie ukrywam, że Księgi Ewy są historią, która miała w sobie
spory potencjał, jednak autorka nie wykorzystała go w odpowiedni sposób. Tej
serii brakuje zbyt wielu elementów, aby miała ona szansę wybić się na polskim
rynku, zwłaszcza, że do tej pory pojawiło się już sporo doskonałych dystopii
czy antyutopii. Przyznam szczerze, że „Pogranicze” mnie rozczarowało, bowiem
liczyłam na to, że będzie to godna kontynuacja „Reliktu”, a być może okaże się
nawet lepsza. Niestety, fatum drugiej części przylgnęło i do tej powieści, a ja
jestem po prostu zawiedziona.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję: