Data wydania: 08.05.2015
Tytuł oryginału: The First Fifteen Lives of Harry August
Tłumacz: Tomasz Wyżyński
ISBN: 978-83-7943-792-4
Wymiary: 147 x 226
Strony: 464
Cena: 36,90 zł
„Pierwszych piętnaście żywotów Harry’ego Augusta” to
książka, która całkowicie oczarowała mnie swoją okładką. Wiem, że niby nie ma w
niej nic specjalnego, sam tytuł umieszczony na tle w odcieniach niebieskiego…
ale widzicie, mnie urzekła całkowicie. Jest piękna i do tej pory nie mogę się
na nią napatrzeć… Idealna kolorystyka, brokatowy tytuł – ktoś może stwierdzi,
że powiewa tandetą, dla mnie jest po prostu piękna. A ponieważ naczytałam się
również sporo bardzo pozytywnych recenzji na jej temat, to postanowiłam sama
się z nią zapoznać.
Harry August jest ouroboraninem. Śmierć nie ma dla niego
znaczenia, bowiem zawsze odradza się na nowo i pamięta swoje poprzednie życia.
Dla jednych szczęście, dla innych przekleństwo. Jego życie zawsze wygląda
bardzo podobnie, niezależnie od podejmowanych przez niego decyzji. Aż do dnia,
gdy zbliża się kres jego jedenastego życia. Jak to miało miejsce już wiele
razy, Harry umiera w szpitalu, ale nagle przy jego łóżku pojawia się mała
dziewczynka z tajemniczą wiadomością. To przez nią Harry będzie musiał próbować
uratować przyszłość, aby nie doszło do ogromnej katastrofy.
Mam z tą książką nie lada problem… Zarys fabuły wskazywał na
naprawdę intrygującą, pełną pasji i dynamiki powieść. Podchodziłam do tej
pozycji z ogromnym entuzjazmem i po raz kolejny przekonałam się, że mimo wszystko
powinnam była zachować zimną krew. Owszem, początek naprawdę przypadł mi do
gustu i wierzyłam, że historia Harry’ego obierze odpowiedni kierunek i porwie
mnie tak, że zapomnę o otaczającym mnie świecie. Niestety, okazało się być
zupełnie na odwrót. Mój entuzjazm stopniowo opadał, ale wciąż miałam nadzieję,
że coś się zmieni i nie chciałam odkładać tej książki na półkę. Jednak gdy już
ją zamknęłam i zakończyłam moją przygodę z Harrym Augustem, byłam gotowa
przyznać, że nie było to coś, czego oczekiwałam.
Claire North ma naprawdę cudowny styl pisania i tego odmówić
jej nie mogę. Język tej powieści jest dojrzały, głęboki, niebanalny. To
sprawia, że książka wiele zyskuje w oczach czytelnika. Muszę również przyznać,
że sam pomysł jest bardzo ciekawy, ale wciąż nie do końca jestem w stanie
zrozumieć fenomen ouroboran. Mimo że cała historia skupia się właśnie na nich
oraz po części na tajemnej organizacji zwanej Bractwem Kronosa, do tej pory nie wiem, jakimi prawami rządzą się
ouroboranie. W jaki sposób działa ich „talent”. Raz czytam, że rodzą się w tym
samym czasie i w tym samym otoczeniu, a potem nagle dostaje całe mnóstwo
różnych dat, które nie mają ze sobą nic wspólnego. Chyba trochę zabrakło mi w
tym wszystkim chronologii, logiki i spójności.
Lubię książki dynamiczne, a ta zdecydowanie się do takich
nie zalicza. Harry August, będący narratorem tej powieści, bardzo szczegółowo i
dokładnie opisuje swoje każde życie, ale mam dziwne wrażenie, że nawet gdyby
siedział obok mnie w fotelu i opowiadał mi swoje perypetie, nie raz bym przysnęła.
Z całym szacunkiem do jego postaci. Nie raz miałam ochotę po prostu przerzucić
kilka kolejnych stron licząc na to, że akcja się rozpędzi. Niestety, nie
spotkałam się z tym aż do ostatniej strony. Być może nie o to chodziło autorce,
ale historia ta ma w sobie ogromny potencjał i myślę, że dynamika akcji tylko
by tej pozycji pomogła. Szukałam jakiegoś elementu zaczepienia, który
zaciekawiłby mnie na tyle, że mój entuzjazm oraz ciekawość rozbudziłyby się na
nowo, ale niestety, nie udało się.
„Pierwszych piętnaście żywotów Harry’ego Augusta” to
książka, która mnie niestety rozczarowała. Owszem, jest dobrze napisana i ma w sobie coś
oryginalnego, ale wielu elementów mi tutaj zabrakło. Napięcia, emocji oraz
akcji. Przez wiele stron żyłam nadzieją, że ulegnie to zmianie, ale książka
jest statyczna od początku do końca. Wielu motywów nie rozumiem, chwilami
miałam ochotę przysnąć, ale wciąż uważam, że jest w niej ogromny potencjał na
doskonałą, wręcz idealną powieść. Dlatego mam z nią pewien problem i nie mam
pojęcia, jak ją ocenić. Ja nie potrafiłam się w niej odnaleźć, ale wiem, że
wielu czytelnikom się to udało i byli zachwyceni. Kwestia gustu, a o gustach
się nie dyskutuje :)
Musicie sami spróbować ją przeczytać i wtedy zadecydujecie, do której grupy
należycie.
Książkę możecie zakupić na stronie: