"Ksin. Drapieżca" - Konrad T. Lewandowski

Data wydania: 08.04.2015
ISBN: 978-83-10-12540-8
Wymiary: 137 x 210 mm
Strony: 480
Cena: 39,90
Seria: Saga o kotołaku #2

Saga o kotołaku to wielki powrót Konrada Lewandowskiego, w którym odświeża on nieco historię swojego kociego bohatera. Pierwszy tom naprawdę przypadł mi do gustu i mimo różnych opinii krążących po Internecie na temat tej książki oraz samego autora, nie byłam negatywnie nastawiona do dalszych części. Chętnie wróciłam do świata Ksina, który jest nad wyraz ciekawym zmiennokształtnym!

Kotołak Ksin został uznany za bardzo pomocną istotę na dworze królewskim i jego kariera stopniowo się rozwija. Nic jednak nie trwa wiecznie, a fortuna kończy sprzyjać Ksinowi. W zamku ma miejsce napaść na króla i wszystko wskazuje na to, że władca padł ofiarą kotołaka. Nie trzeba się długo zastanawiać nad tym, na kogo padają pierwsze podejrzenia… Ksin musi nie tylko oczyścić się z zarzutów i ocalić swój honor, konieczne jest znalezienie zamachowca, aby zapobiec kolejnym napadom. Jednak czy kotołak powstrzyma głód ludzkiej krwi, który nigdy mu jeszcze nie doskwierał tak bardzo? Czy nie utraci całkowicie swojego człowieczeństwa?

Między pierwszym a drugim tomem jest jedna zasadnicza różnica – kontynuacja przygód Ksina jest bardziej dojrzała i lepiej dopracowana. Oczywiście pierwszy tom nie był zły, jednak w moich oczach był zaledwie wstępem do całej historii, robił przysłowiowego smaka na więcej i zachęcał do dalszego zapoznawania się z losami kotołaka i jego ludzkiej kochanki. Czy Konrad Lewandowski poszedł w dobrą stronę? Czy udało mu się odpowiednio pokierować fabułą i sprawić, że czytelnicy będą z utęsknieniem czekać na kolejne tomy?

Naprawdę polubiłam postać Ksina i jest on zdecydowanie wysuwającą się na pierwszy plan zaletą tej sagi. Jest tajemniczy, intrygujący i ciężko byłoby przejść obok niego obojętnie. Piękne w nim jest to, że zawsze dąży do wyznaczonego celu i nigdy się nie poddaje – pomimo wielu przeciwności losu wie, czego pragnie i potrafi to zdobyć. W tym tomie mamy okazję poznać go jeszcze lepiej i zobaczyć w różnych sytuacjach – nadal jest on bohaterem pozytywnym, choć przeżywającym wewnętrzną walkę z samym sobą. Myślę, że na uwagę zasługuje sam fakt, że główny bohater jest zmiennokształtnym, z którym zazwyczaj nie mamy do czynienia z literaturze. Oczywiście pojawiają się tutaj inne nadprzyrodzone istoty, które są nam dobrze znane, ale to jednak Ksin gra pierwsze skrzypce.

Wątkiem przewodnim jest oczywiście sprawka zamachu na króla, który rozwija się stopniowo w o wiele większą aferę, niż mogłoby się wydawać. Okazuje się, że stwory Onego stały się bardziej śmiałe i nie krępują się żerować na ludziach. Ksin, mimo że jest jednym z nich, stara się zachować swoje społeczeństwo i staje w obronie rasy ludzkiej – nie tylko na dworze królewskim, ale także podczas swojej podróży. Wszystko powiązane jest z sytuacją polityczną, intrygami oraz strachem wypełniającym ludzkie serca. 

Styl pana Lewandowskiego jest przyjemny i lekki, a powieść czyta się naprawdę szybko. Stylistyka nie pozostawia wiele do życzenia, autor potrafi sobie poradzić z każdym problemem i w umiejętny sposób przelać swoje wizje na papier. Nie czytałam dawniejszych wydań tej sagi, ale śmiało mogę stwierdzić, że wznowienia są dobre. Może nie zawsze byłam w stanie odpowiednio wczuć się w klimat tej historii, w pierwszym tomie wychodziło mi to znacznie lepiej, ale każdy czytelnik ma swoje gorsze dni. Nie zmienia to jednak faktu, że „Ksin. Drapieżca” jest powieścią dobrą, napisaną płynną polszczyzną, z wciągającą fabułą i różnorodnymi bohaterami. Zdecydowanie jest to saga, która trafi do wielu czytelników. 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:

nk.com.pl


Komentarze

  1. Wydaję mi się, że ta książka o wiele bardziej przypadnie do gustu mojemu Bratu, aniżeli mnie :) Muszę w końcu zacząć podczytywać co niektore tytuły należące do fantastyki, bo to wstyd nic nie znac.

    OdpowiedzUsuń
  2. choć to nei do końca moje klimaty, to Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca; muszę się zastanowić czy nei kupić tej książki w prezencie mojemu bratu, akurat ma niedługo urodziny ;)
    w wolnej chwili zapraszam do mnie ;) zachęcam do komentowania i obserwowania ;)

    pozdrawiam!

    http://books-jewellery-leisure.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Poprzez postać autora nie mam ochoty na czytanie jego książek, za wiele naczytałam się komentarzy jego autorstwa krytykujących negatywne recenzje. Kontrowersyjny twórca...

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głupiutka Gąsko, czy naprawdę musisz publicznie afiszować się swoją głupotą?

      Usuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :)

A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...