Data wydania: 15.10.2014
ISBN: 978-83-7758-485-9
Wymiary: 130x205
Wymiary: 130x205
Strony: 384
Cena: 34,99
Cena: 34,99
„Okna” Anny Kozak to książka, z którą mam… problem? Nie, to
nie to. Właściwie nawet nie umiem określić tego, co mi dolega po lekturze owej
pozycji. Mam wrażenie, że nie do końca wszystko zrozumiałam, a dlaczego? Nie
mam pojęcia. Bynajmniej nie jest to wada tej książki, pokusiłabym się nawet o
stwierdzenie, że to swego rodzaju zaleta – książka tak wgryza się w Twój umysł,
że zaczynasz wariować. Cóż się dziwić, skoro czytasz o psychicznie chorych…
Anna Kozak opisała problemy dnia codziennego, z jakimi zmagają
się pacjenci szpitala psychiatrycznego, ale nie tylko oni. Tak naprawdę to dla
pielęgniarek i lekarzy jest nie lada wyzwaniem, aby poradzić sobie z paranojami
pacjentów. Gorzej, kiedy przysłowie „Z kim przystajesz, takim się stajesz”
zaczyna faktycznie nabierać sensu i nawet lekarzom udziela się depresja bądź
inne zaburzenia, czy to psychosomatyczne czy to dwubiegunowe. Bo to właśnie z
dwóch perspektyw poznajemy wydarzenia rozgrywające się w tym jakże oryginalnym
miejscu. Z jednej strony jest to historia i perypetie Macieja, który zmaga się
z zaburzeniami psychicznymi, a z drugiej lekarza, który nie potrafi się
całkowicie odnaleźć w swoim życiu, a problemy pacjentów chyba powoli zaczynają
się udzielać i jemu…
„Gdyby moje prześcieradło pokryć kilkucentymetrową warstwą
ziemi, z pewnością zapuściłbym korzenie. Posadzono by mnie do doniczki i
postawiono na parapecie. Nic dziwnego, że tyle tu roślin. (…)Bycie rośliną nie
jest takie złe, godzinami można gapić się przez okno na kondukty żałobne,
zazdroszcząc spokoju nieboszczykom.”
Wiecie, ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że pociągają
mnie nie te rzeczy, co powinny. A psychopaci, szpitale psychiatryczne i
wszelkiego typu zaburzenia są jedną z tych rzeczy. Nic z tym nie zrobię – dla
mnie jest to fascynujące i kropka! Dlatego powieść Anny Kozak przypadła mi do
gustu. Zawsze chciałam sięgnąć po powieść o podobnej tematyce i w końcu mi się
udało! Ból, rozpacz, zamykanie się we własnym świecie, lęk i strach – to
codzienność w przypadku każdego bohatera tej książki. Złudzenia i marzenia
senne przeplatają się z rzeczywistością do tego stopnia, że nawet czytelnik
potrafi się zagubić i nie zdać sobie sprawy z tego, co jest jawą, a co nie.
Nie mogę zaprzeczyć – pozycja ta naprawdę mnie wciągnęła. To
jedna z tych książek, które pochłonęłam za jednym zamachem, tym bardziej, że
czyta się ją bardzo lekko i szybko, co oczywiście nie sprawia, że stanowi ona
historię banalną, powtarzalną czy infantylną. Wręcz przeciwnie – autorka
doskonale oddała realia codzienności panującej w szpitalu psychiatrycznym.
Naprawdę udało mi się poczuć klimat tego miejsca, zapoznać się z kilkoma
przypadkami, a nawet wejść do głowy obu narratorów i zrozumieć ich – być może
nie całkowicie, ale w dużym stopniu, co i tak mi wystarczyło. Plusem jest również
to, że opisy zaburzeń, z jakimi zmagali się pacjenci, dały naprawdę dobry obraz
psychozy – były życiowe, prawdziwe i nieudawane.
„Kiedy na zebraniu całkiem szczerze i zgodnie z prawdą
powiedziałem, że chciałbym wzbić się w powietrze i lecieć przed siebie do
utraty tchu, usłyszałem od ordynatora, że znacznie mi się pogorszyło i że to
ewidentny stan maniakalny. Tego samego dnia na mojej karcie szpitalnej,
wiszącej na metalowej ramie łóżka, w rubryce „rozpoznanie” siostra oddziałowa
wykreśliła zaburzenia depresyjne, wpisując natomiast zaburzenia dwubiegunowe;
szczerze mówiąc, bardzo mi się to spodobało.”
Osoba spoza szpitala może oglądać to, co się w nim dzieje
tylko przez okna. Ale czytelnik może pozwolić sobie na pewien luksus i stać się
biernym obserwatorem tego, co dzieje się wewnątrz. Tylko niech się pilnuje, aby
sam nie zwariował! „Okna” to intrygująca i niezwykła powieść, z dużą dozą
oryginalności i niepewności – co jest prawdą, a co nie? Tego nie sposób się
dowiedzieć, a zakończenie zbija z pantałyku. To nie jest historia, która tylko
i wyłącznie opisuje zaburzenia psychiczne – Ci ludzie tak naprawdę poszukują
samych siebie, nie tylko swojej drogi, ale również tożsamości. A dodatkowo
miłości, akceptacji, bezpieczeństwa… Ciekawa i niepowtarzalna, polecam!
Za egzemplarz serdecznie dziękuję:
oraz firmie Business & Culture