Życie w idealnym zdrowiu to marzenie każdego z nas. Nic w
tym dziwnego, w końcu nikt nie lubi chorować, nikt nie przepada za bólem, który
potrafi go wybić z rytmu. Na rynku jest mnóstwo medykamentów, a każdy na coś
innego. Pojawia się ich z dnia na dzień coraz więcej, ale niestety, mają one
też skutki uboczne. Istnieje jednak metoda uzdrawiania ciała bez konieczności
ich zażywania. Nie wierzycie? A powinniście.
Billy Roberts to twórca programu, który nazwał uzdrawianiem
holistycznym, czyli w wolnym tłumaczeniu uzdrowieniem całkowitym - ciała i
umysłu. Książka, którą napisał stanowi podręcznik zawierający w sobie wiele
leczących metod, a praktycznie wszystko opiera się na jednym – harmonizacji i
oczyszczeniu prany, czyli energii życiowej. Wielu ludziom wydaje się to
absurdalne, ale jeżeli bliżej się temu przyjrzymy – co jest oczywiście możliwe
w przypadku tej pozycji, ponieważ autor w bardzo przyjazny sposób wyjaśnia
zależności pomiędzy ciałem, umysłem i praną – to zauważymy, że ma to logiczny
sens.
Jestem pod ogromnym wrażeniem, że ta książka zawiera w sobie
tak wiele różnych technik, które można wykorzystać w przypadku różnych
dolegliwości. Część z nich można stosować nawet wtedy, kiedy czujemy się dobrze
i nic nam nie dolega. W jakim celu? A żeby ten stan utrzymać jak najdłużej. Nie
ma tutaj nic skomplikowanego, każda technika została znakomicie wyjaśniona i
opisana – od sposobu jej wykonania po cel i wpływ na nasze ciało. Nauczymy się
wyczuwać blokady energetyczne, usuwać je, oczyszczać nadi, uwalniać stres i
napięcie, walczyć z bólem, problemami z oddechem… ale to dopiero początek,
bowiem jest tego o wiele więcej.
Bardzo pozytywnie odebrałam styl i sylwetkę autora. Jest on
osobą, która od dziecka choruje na nieuleczalną chorobę płuc i zmaga się z
nerwicą lękową, więc jest właściwie sam najlepszym przykładem na potwierdzenie
swojej tezy o uzdrawianiu holistycznym. Język książki jest prosty i łatwy w
odbiorze, co stanowi sporą zaletę, ponieważ dzięki temu wszystko jest w pełni
zrozumiałe, a my możemy się jak najwięcej nauczyć. Bardzo spodobał mi się jeden
z rozdziałów końcowych, poświęcony prawidłowemu odżywianiu. Znaleźć tam można
kilka przepisów na „zupy czakralne”, które pobudzą przepływ energii w
poszczególnych punktach energetycznych. Aż się chce siedzieć w kuchni!
Większość technik to wizualizacja bądź afirmacja, ale autor
nie zapomina też o zbawiennym wpływie medytacji. Największym plusem tej książki
jest to, że skupił się w dużej mierze na praktyce, a nie teorii. Owszem, otrzymujemy
też sporo informacji, wprowadzenie, ale to ćwiczenia stanowią tutaj meritum.
Jestem bardzo zadowolona z tej lektury i na pewno zacznę stosować kilka praktyk
przedstawionych przez pana Robertsa. Polecam
tę lekturę każdemu, kto chciałby polepszyć stan swojego zdrowia, ale także tym
osobom, które nie mają z nim problemów, jednak chciałyby się nim cieszyć jeszcze
bardziej i jeszcze dłużej.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu: