Czasami każdemu z nas
zdarzy się popełnić jakiś błąd. Każdy człowiek ma prawo zbłądzić, a nawet
zgrzeszyć, o ile oczywiście zna pojęcie grzechu i posiada swoją własną
definicję tego słowa. Wiele rzeczy jest nie na miejscu, ale są też takie, które
są po prostu niewybaczalne. Gdy czasami zdarzy nam się powiedzieć drobne
kłamstewko albo zjeść jednego cukierka za dużo, to nikomu nie dzieje się
krzywda. Ale kiedy popełnimy znacznie większy błąd, może to już mieć skutki
katastrofalne.
Thomas Cale odkąd był
małym chłopcem mieszkał w Sankturaium Zakonu Odkupicieli. Nie było tam jednak
miejsca na miłość, przyjaźń czy litość. Młodzi chłopcy byli tam szkoleni do
walki, od małego są im wpajane pewne wartości, a gdy ktoś się okazuje
nieodpowiedni do wyznaczonej roli, słuch o nim ginie. Thomas jest wyjątkowo
utalentowany, ale jego dzieciństwo miało znaczny wpływ na to, kim się stał i
jaki jest teraz. W chwili słabości popełnia okrutny czyn – zabija jednego z
odkupicieli. Nie mając innego wyjścia, Cale ucieka wraz z dwójką przyjaciół z
Sanktuarium. Przed nim wiele przygód, ale nie wszystkie okażą się dobre i
przyjemne.
Sięgnęłam po tę
książkę głównie ze względu na tytuł. Muszę przyznać, że ciekawi mnie motyw
Anioła Śmierci, więc jak tylko przeczytałam „Lewa ręka Boga”, pomyślałam, że
ten tytuł musi trafić w moje ręce. Poza tym okładka przyciąga wzrok i jak się
okazało idealnie pasuje do klimatu i tematyki książki. Posiada w sobie pewien
mrok i jest owiana tajemnicą, podobnie jak ta powieść.
Książka ta
teoretycznie posiada jeden wątek główny – mianowicie życie Cale i to, jak staje
się Aniołem Śmierci. Jednakże jest to pierwsza część trylogii, więc wprowadza
nas ona w nowy świat, poznajemy nie tylko samego Thomasa, ale także wielu
innych bohaterów, którzy mu towarzyszą, a także przygotowujemy się na to, co
wydarzy się dalej. Tak więc wątek główny jest wymieszany z wieloma innymi,
pobocznymi, jednakże łącznie stanowią znakomitą całość. Niektóre odwracają
naszą uwagę od okrutnego świata powieści i dają nam nadzieję, że jednak wartości
takie jak miłość czy przyjaźń są jeszcze coś warte. Poza tym każdy dzięki temu
może znaleźć tu coś dla siebie nie popadając w znużenie.
Akcja w sumie biegnie
raz szybciej, raz wolniej, dając nam po prostu chwile wytchnienia. Napięcie
rośnie w kilku miejscach, pojawia się wtedy także wiele emocji. Wszelkie opisy
są doskonałe, świetnie przedstawiają to, co autor chciał nam pokazać i
przekazać. Momentami bywają brutalne, czasem przerażające, ale ta książka taka
po prostu już jest. W tym tkwi jej urok. Nie jest to ckliwa opowiastka o
ucieczce, przeznaczeniu czy miłości, chociaż każdy z tych elementów tu
występuje. Jest to głęboka i dojrzała powieść, która potrafi nas niezmiernie
poruszyć. Nawet język powieści jest poważniejszy i lepiej dopracowany.
Ogromnym plusem są
zdecydowanie bohaterowie. Autor stworzył bardzo szeroką i różnobarwną gamę
bohaterów, każdy z nich jest na swój sposób inny, ciekawy i interesujący.
Thomas jest zdolny do niesamowitego okrucieństwa, nie okazuje litości, ale
potrafi być też troskliwy. Można się od niego nauczyć sprytu, rozsądku i
dedukcji. Jest to postać owiana tajemnicą, co zostało naprawdę bardzo dobrze
przedstawione. Chciałabym zwrócić jeszcze uwagę na jednego bohatera, a
mianowicie IdrysPukke’go. Od niego także możemy przyswoić wiele przydatnych
nauk, jego wypowiedzi dają sporo do myślenia. Niby proste, znane i zwyczajne, a
jednak niosą ze sobą głębokie przesłanie. Pozostali bohaterowie są bardzo
dobrze wykreowani i wielu z nich można polubić.
Na pewno nie jest to
książka na jeden wieczór, którą można szybko przelecieć wzrokiem. To jest
powieść, którą trzeba zrozumieć i po prostu wejść w jej świat. Nie można sobie
pozwolić na chwilę nieuwagi, ponieważ możemy się pogubić w sytuacji, a nie jest
to tego warte. Książka ta jest bowiem naprawdę ciekawa i bardzo wartościowa
moim zdaniem. Niesie ze sobą wiele przekazów i nauk, niekoniecznie ukrytych
między wierszami. Potrafi nas wciągnąć tak, że ciężko się oderwać, chociaż są
także momenty, przez które ciężko przejść, ale dla całości można to przetrwać.
Polecam ją osobom,
które mają ochotę na dojrzalszą książkę, która porusza trudniejszą tematykę i
zmusza do refleksji. Nie jest ona skomplikowana czy ciężka, ale trzeba się po
prostu skupić na czytaniu, a nie latać myślami gdzieś indziej. Z przyjemnością
sięgnę po kolejną część przygód Thomasa i ponownie przeżyję je razem z nim.
__________________________________________________________________
Ludzie nie mam na nic czasu. Myślałam, że to pierwszy rok studiów będzie najcięższy i jak jego przeżyję to już przeżyję wszystko, a tu proszę. Dowalają nam tyle, że w głowie się nie mieści. Znaczy nie przeszkadza mi to szczególnie, bo naprawdę to kocham, uwielbiam i chcę robić w przyszłości. Jednak czasami po prostu brakuje chwili wytchnienia, ale muszę przyznać, że studia to chyba najlepszy okres w życiu. Świetni ludzie, świetny klimat, to, co się pośmieję to moje :D A śmiechu mamy cholernie dużo :D
Ludzie nie mam na nic czasu. Myślałam, że to pierwszy rok studiów będzie najcięższy i jak jego przeżyję to już przeżyję wszystko, a tu proszę. Dowalają nam tyle, że w głowie się nie mieści. Znaczy nie przeszkadza mi to szczególnie, bo naprawdę to kocham, uwielbiam i chcę robić w przyszłości. Jednak czasami po prostu brakuje chwili wytchnienia, ale muszę przyznać, że studia to chyba najlepszy okres w życiu. Świetni ludzie, świetny klimat, to, co się pośmieję to moje :D A śmiechu mamy cholernie dużo :D
Muszę w końcu się zmobilizować i zrobić zakupy książkowe, chociaż jedyne, co teraz czytam to biochemie, fizjologie i inne takie....