Szkoła magii… któż z nas nie chciałby do takowej uczęszczać?
Myślę, że w dzieciństwie było to marzenie każdego i każdy pragnął zostać
magiem. Pewnie nawet niektórzy nadal chcą – np. ja. Szkoda tylko, że magia nie
jest do końca taką, jaką poznajemy czytając fantastykę.
Wolha Redna jest wiedźmą, a właściwie dopiero się uczy. Jest
jedną z najbardziej obiecujących adeptek, mimo że nie raz zalazła nauczycielom
za skórę. Stąd też jej przydomek – WRedna. Zawsze potrafi wkopać się w niezłe
bagno, ale i zawsze potrafi z niego wyjść. Zadaje się z różnymi istotami, z
którym raczej nie powinna utrzymywać kontaktów – smok, troll, wampir. Kto
normalny przepadałby za takim towarzystwem? No właśnie.. NORMALNY.
Pamiętam, że jakiś czas temu sięgnęłam po pierwszą część
przygód Wolhy i od pierwszych stron ta opowieść mnie porwała. Dlatego nie
czekałam ani chwili dłużej żeby sięgnąć po kolejne części. W drugiej części
Wolha udaje się w podróż z trollem Walem i władcą Dogewy, wampirem Lenem, w
podróż po skradzioną nagrodę, którą wygrała w turnieju łuczniczym. Oczywiście
po drodze spotyka ich wiele niespodzianek, zdobywają nowego towarzysza podróży
– chimerę Tyśkę, a wkrótce wpadają w niesamowite tarapaty. W trzeciej części
Wolha zostaje już absolwentką szkoły i udaje się na praktyki do Dogewy.
Jednakże sprawy się nieco komplikują, gdy okazuje się, że Len przepadł. A czy
Wolha to tak zostawi? Oczywiście, że nie! Przecież przyjaciół w potrzebie się
nie zostawia... tylko czy aby na pewno Len jest tylko i wyłącznie jej przyjacielem?
Stwierdziłam, że praktyczniej będzie napisać opinię tych
dwóch części naraz. Po pierwsze: muszę się przyznać, że naprawdę uwielbiam tą
serię! Kolejna część już czeka na półce na przeczytanie, a i na pewno kiedyś
całą serię zakupię i do niej powrócę. Styl pani Gromyko jest naprawdę
znakomity, co sprawia, że książki czyta się i szybko i przyjemnie. Są to bardzo
miło spędzone chwile. Poza tym jest tu niesamowita dawka śmiechu, ironii i
emocji. Wiele scen potrafi rozśmieszyć czytelnika do łez. Ludzie trochę dziwnie
się na mnie patrzyli, gdy jechałam autobusem i nagle wybuchałam śmiechem,
jednak nie dało się inaczej.
Pomysł na fabułę uważam za znakomity i dodatkowo świetnie
zrealizowany. Każdy szczegół jest dopracowany, wszystko ze sobą współgra. Jest
po prostu świetnie. Bohaterowie bardzo wyraźni i charakterystyczni, każdy ma
swoją osobowość, którą możemy poznać. Wolhy ciężko nie lubić, jest świetną
dziewczyną, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Silna, odważna, wredna,
arogancka, ale i oddana i przyjacielska. Len jest niby wampirem, jednak jest
naprawdę przeuroczy. A co do nowego bohatera, jakim jest troll Wal – ten to
dopiero potrafi człowieka rozśmieszyć. Duży plus dla autorki za tą postać.
Podobało mi się także wprowadzenie nowej postaci kobiecej, która została
przyjaciółką Wolhy. Świetny pomysł.
Myślę, że nie ma się co tutaj więcej rozczulać, te książki
są po prostu znakomite! Akcja, napięcie, rosnąca ciekawość, emocje, uczucia,
śmiech – wszystko to tutaj znajdziecie. Tak więc jeżeli ktoś jeszcze nie zapoznał
się z Wredną, niech to zmieni jak najszybciej!
_______________________________________________________________________________
Pragnę wolnego. Zdecydowanie muszę odpocząć. Jeden egzamin za mną, jeszcze 5, chociaż walczę o zwolnienie z jednego. Na jeden egzamin już mam sposób, na reszte trzeba wykuć i przeżyć.
Dodatkowo dalej wizytuję po lekarzach -_- Żyć nie umierać.
Ah, i nie ma to jak znalezienie martwego zaskrońca na środku chodnika w drodze na uczelnie...
Pragnę wolnego. Zdecydowanie muszę odpocząć. Jeden egzamin za mną, jeszcze 5, chociaż walczę o zwolnienie z jednego. Na jeden egzamin już mam sposób, na reszte trzeba wykuć i przeżyć.
Dodatkowo dalej wizytuję po lekarzach -_- Żyć nie umierać.
Ah, i nie ma to jak znalezienie martwego zaskrońca na środku chodnika w drodze na uczelnie...