"Nigdy i na zawsze" - Ann Brashares + zakupy :D


Wiele jest teorii dotyczących tego, co się dzieje z człowiekiem po śmierci. Jedną z nich jest reinkarnacja. Żyjemy jako dusza, a w każdym życiu wchodzimy w nowe ciało i zbieramy doświadczenie. Niestety, nie jest nam dane pamiętać poprzednie życia, no chyba, że poddamy się regresingowi. Chociaż jeśli ktoś umie dobrze kojarzyć fakty, zauważać sytuacje przyczynowo-skutkowe itp. to sam może po części dojść do tego, gdzie i kiedy żył.

Daniel żył już mnóstwo razy. Tyle samo razy umierał. Nie boi się śmierci, bo wie, że to tylko przeskok do następnego życia. Bo Daniel ma dar – pamięta każde swoje poprzednie wcielenie. Pamięta miejsca, w których był, pamięta to, czego się nauczył i pamięta każdego człowieka, którego spotkał. A zwłaszcza jednego człowieka… Sophię, swoją odwieczną miłość. Po raz kolejny Daniel odnajduje ją w obecnym życiu, jednak Sophia go nie pamięta. Czy Danielowi w końcu uda się być całkowicie z ukochaną? Przekonajcie się sami.

Bardzo lubię książki o takiej tematyce, ponieważ czuję do nich swego rodzaju sentyment. Nie jestem do końca pewna skąd to się bierze, ale często mam wrażenie, jakbym czytała po części swoją historię. Powiem szczerze, że ta książka zdobyła moje serce i na pewno do niej kiedyś powrócę.

Język nie jest prymitywny, a wręcz przeciwnie - jest dojrzały i głęboki. Wiele rzeczy, nawet drobnych szczegółów, jest tutaj bardzo dobrze dopracowanych, a opisy oddają nam idealny obraz sytuacji i miejsc. Styl pisania autorki jest bardzo przyjazny czytelnikowi i łatwy do zrozumienia i odbioru. Narracje mamy dwie: pierwsza trzecioosobowa, a druga – z punktu widzenia Daniela. Są to jego wspomnienia z poprzednich wcieleń. Książkę czyta się naprawdę bardzo szybko i przyjemnie. Potrafi wciągnąć, chociaż to chyba mało powiedziane. W tej opowieści można się zatracić i zapomnieć o całym świecie. Ciężko się oderwać, jest w tej powieści coś takiego, co sprawia, że chcemy czytać, czytać i czytać, i nic innego się nie liczy.

Pomysł po części może oklepany, jednakże wykonany trochę inaczej, lepiej, dojrzalej. Nie jest to jakaś mroczna opowieść o nastolatkach, którzy ciągle nie mogą być razem, bo coś im się może stać, a oni przecież taaaaaak się kochają. Nie. Tutaj jest coś zupełnie innego. To jest opowieść o życiu, o szansach jakie dostajemy i to od nas samych zależy, czy je dobrze wykorzystamy. To opowieść o tym jak sami możemy wpływać na nasz los, który teoretycznie jest odgórnie ustalony. Jednakże każdy z nas ma wolną wolę i może decydować o tym, jak jego życie będzie wyglądać. Dodatkowo jest tutaj piękny wątek miłosny, pełen oddania, zaufania i wierności. Bo przyznajmy szczerze, która z dziewczyn nie chciałaby mieć takiego chłopaka, który by na nią czekał 1000 lat i szukał jej w każdym wcieleniu? Chyba nie znajdzie się taka, która powie „Ja bym nie chciała”. Wątek miłosny jest tutaj naprawdę piękny, nie wiem jak można go inaczej określić. Nie jest przesłodzony ani przerysowany, po prostu jest cudowny, a zarazem trochę smutny.
Główni bohaterowie, czyli Daniel i Sophia, są dobrze wykreowani i przedstawieni. I to nawet nie w czasach obecnych, ale i we wcześniejszych, które poznajemy z opowieści Daniela. Bohaterowie drugoplanowi są także w miarę wyraźnie przedstawieni, jednak zdecydowanie mniej niż ta dwójka zakochanych. Myślę, że wiele także możemy się od głównych bohaterów nauczyć – oddania, moralności, wierności, pewnych wartości.

Muszę także wspomnieć o tym, co mnie jeszcze bardziej przekonało do tej książki – emocje. Mnóstwo ich tu było, a pod sam koniec łzy same leciały. Było i napięcie, i smutek czy wzruszenie. To jest ogromny plus, że książka wzbudza w nas emocje. Poza tym nieprzewidywalność. Fakt, były może ze 2 momenty, które przewidziałam, ale cała reszta by mi do głowy nie przyszła, a zwłaszcza takie zakończenie. Te dwie rzeczy sprawiły, że uznałam książkę za niemal idealną.

Czy polecam? Jakże mogłabym nie! Polecam jak najbardziej! Jeśli chcecie poznać przepiękną historię o miłości i oddaniu to sięgajcie śmiało. Jest to pozycja, którą moim zdaniem należy przeczytać, a może nawet mieć na półce. Książka uczy, porusza, zmusza do refleksji – jest niesamowita! A jeśli miałabym ją ocenić w skali 1-10 dałabym 9 z dużym plusem.




_________________________________________________________________________________
Sesja coraz bliżej, walczymy o zwolnienie z jednego egzaminu. 22 genetyka *_* A ogólnie to jak nigdy nie chodziłam do lekarzy, tak teraz robię sobie wycieczki do każdego jakiego się da -_- Alergolog, ortopeda... żyć nie umierać. Ale pal licho, jestem przeszczęśliwa z moich zakupów, aż się z Wami podziele zdjęciem moich nowych nabytków :D A następnym razem to zamiast książek chyba zamówię regał...



A book is a dream that you hold in your hands...

A book is a dream that you hold in your hands...

Reading is dreaming with open eyes...

Reading is dreaming with open eyes...